Prywatne życie Tudorów

Na temat prywatnego życia władców, bohaterów i dyktatorów powstało już wiele książek, odsłaniających ich sekrety i słabości. To o nich czytelnicy najchętniej czytają, pragnąc poznać możnych i potężnych od tej najbardziej intymnej strony. Czasem umyka ona biografom, opisującym władcę jako niezłomnego męża stanu, bez prawa do wad czy zwykłych ludzkich słabości.

private_lives

Jedną z autorek, która skupia się na tej mniej zbadanej, aczkolwiek nie mniej ciekawej dla czytelnika stronie życia władców, jest m.in. Tracy Borman. Poświęciła ona swoją pracę badawczą najpopularniejszej – jak pisze – dynastii Anglii. A ponieważ jest i o czym pisać, i o czym czytać, odbiorca dostaje obszerną, liczącą ponad 460 stron pozycję, traktującą o prywatnym życiu Tudorów od objęcia tronu Anglii przez Henryka VII do śmierci Elżbiety Tudor. Autorka zatytułowała ją: The Private Lives of the Tudors.

W chronologicznie uporządkowanych szesnastu rozdziałach książki Borman opisuje, co władcy na co dzień jadali, w co się ubierali, jak sypiali oraz jak wyglądała ich codzienna toaleta. Przedstawia ich codzienne zajęcia, przyjemności i obowiązki. I choć opływali w luksusy, to na jeden luksus nie mogli sobie pozwolić – luksus prywatności. Służba towarzyszyła im w nawet najbardziej prywatnych czynnościach, jak załatwianie potrzeb fizjologicznych, a czasem nie opuszczała komnat władcy także na noc, by służyć mu w razie potrzeby. Autorka przybliża wiele stanowisk na dworze królewskim, w tym stanowisko słynnego szambelana stolcowego, którego zadania – wbrew obiegowej opinii – wcale nie ograniczały się do towarzyszenia i usługiwania władcy podczas codziennej toalety, której „efekty” zresztą musiał obowiązkowo, zgodnie z protokołem, zbadać królewski medyk. Poza zarządzaniem nocnikiem, szambelan zajmował się również finansami i audiencjami, a spędzając ze swoim władcą mnóstwo czasu, stawał się jego największym powiernikiem. A to tylko jeden z wielu przykładów.

Życie seksualne, które dla czytelnika będzie zapewne jedną z najbardziej intrygujących spośród omawianych w książce kwestii, jest zaprezentowane wyczerpująco i ciekawie. Autorka omawia, jak w czasach Tudorów postrzegano sprawy związane z alkową, jak kwestie seksu regulowała religia, a jak dworska etykieta. Czytelnik poznaje pokutujące od starożytności teorie dotyczące ludzkiej fizjologii, za pomocą których wyjaśniano mechanizmy sterujące ludzkim ciałem, dowiaduje się, w jaki sposób zalecano odbywać „obowiązki małżeńskie” i co było akceptowalne, a jakie praktyki uznawano za grzeszne. I choć wiadomym jest, że seks służył w epoce renesansu głównie poczęciu, to nawet władcy pozwalali sobie na chwilę zapomnienia. Chyba najbardziej rozpalają wyobraźnię plotki o romansach Królowej Dziewicy, Elżbiety Tudor, która nigdy nie wyszła za mąż, choć nie stroniła od flirtów i miała wielu faworytów. Autorka szeroko opisuje jej życie uczuciowe.

Ceremonia pokładzin pary królewskiej, zilustrowana na przykładzie Henryka VII i Elżbiety York, a później ich piętnastoletniego syna Artura i jego młodziutkiej żony, Katarzyny Aragońskiej, stanowi dla czytelnika doskonały dowód na to, że – cytując – „władcy pod tym względem mieli znacznie gorzej niż najubożsi z ich poddanych”. Rozliczani surowo z etykiety oraz obowiązków wobec państwa i dynastii, nie mogli się sobą nacieszyć nawet w tę najwspanialszą wydawałoby się noc, ponieważ „ciało władcy było własnością państwa, a jego działania budziły ogromną ciekawość obywateli”. Prywatność w kwestiach pożycia była nie tylko czymś, czego władca nie śmiał oczekiwać, lecz mogła wręcz zaszkodzić państwu – w końcu należało przecież się upewnić, że wywiązał się on ze swoich obowiązków. Autorka przybliża, jak królowie (oraz królowe) sobie z tym radzili, czy w małżeństwach było miejsce na uczucie i namiętność, a także opowiada, jak nawiązywano romanse. Barwne anegdoty, jak te o przedwczesnej śmierci Artura Tudora i Jana z Asturii, którzy zmarli młodo ponoć z nadmiaru cielesnych uciech w małżeńskiej alkowie, oraz o tym, jak przebiegało pożycie Henryka i Anny Kliwijskiej, ubarwiają lekturę.

Z kolei związek Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej zostaje bliżej przedstawiony od ciekawej, jak dotąd mało zbadanej strony. Autorka opisuje dzieje małżeństwa dwojga młodych ludzi z królewskich rodów, którzy niewątpliwie pałają wobec siebie uczuciem, ale jako para królewska muszą mieć wobec siebie określone oczekiwania. Czytelnik śledzi losy ich małżeństwa tak, jakby czytał o perypetiach wielu innych par: młodzieńcza namiętność z czasem ustępuje miejsca troskom młodych rodziców oczekującym potomstwa, wzajemnym wybuchom zazdrości i niesnaskom towarzyszącym kolejnym latom pożycia, gdy rozczarowania tylko narastały.

Czytelnik może także dowiedzieć się, jak zgodnie z dworską etykietą przebiegał okres ciąży i jak przyszła matka (tu autorka jako przykład przedstawia losy Elżbiety York) przygotowywała się do porodu i połogu. Opisy są niezwykle szczegółowe: od wystroju komnat, w jakich przebywała królowa, poprzez surowe reguły medyczne i religijne, jakimi należało się wówczas kierować, by zapewnić szczęśliwe rozwiązanie, aż po niezwykle ciekawe praktyki towarzyszące temu wydarzeniu i osoby przy nim obecne. Czytelnik ma także okazję dowiedzieć się, jak dorastały w tamtych czasach dzieci Tudorów i jaki udział mieli ich królewscy rodzice w procesie wychowania i wykształcenia swoich potomków – czasem tak bardzo wyczekiwanych. Na tym tle wyróżniają się historie troskliwej matki Anny Boleyn, która zbulwersowała dwór królewski, pragnąc osobiście karmić córkę piersią, a także uwagi lekarza pod adresem czteroletniego, szokująco grubego Edwarda Tudora, którego medyk określił mianem „odpychającego i niezdrowo wyglądającego”, po czym natychmiast zalecił ścisłą dietę opartą na zupach, co brzmi wyjątkowo współcześnie. Interesująco przedstawiła autorka dworską etykietę i reguły, jakie wpajano królewskim dzieciom od najmłodszych lat. Znaczne partie tekstu poświęcono edukacji książąt i księżniczek; czytelnik dowie się, na co kładziono szczególny nacisk i w jakich aktywnościach celowali za młodu poszczególni przedstawiciele dynastii Tudorów. Autorka podaje na przykład, że Edward jako jedyny jej reprezentant zachęcony przez nauczyciela prowadził dziennik, który wiele mówi nie tylko o jego osobowości, ale również o tym, jakim władcą byłby w przyszłości, gdyby dane mu było osiągnąć dojrzałość.

Czytelnik dowiaduje się, jak królowie radzili sobie z codziennymi sprawami – jak przeżywali ludzkie tragedie i bolączki, jak się cieszyli i czym martwili, kim byli, gdy zrzucali maskę, którą musieli nosić przed poddanymi i wrogami. Poznaje z innej strony surowego i oszczędnego w okazywaniu emocji nawet własnym dzieciom Henryka VII, który rozpacza po śmierci synów i ukochanej żony i zamyka się w odosobnieniu, by przeżyć żałobę, a gdy wraca na dwór, jest już siwym, starym i schorowanym człowiekiem. Autorka w interesujący sposób przybliża trudną relację między Henrykiem VII i jego młodszym synem oraz późniejszym następcą, już po śmierci Artura. Pisze również o ciepłych, macierzyńskich uczuciach, jakimi Katarzyna Parr obdarzyła pasierba i pasierbice, jako pierwsza z królewskich małżonek prawdziwie i szczerze dbając o ich dobrostan i edukację.

Pośród bardziej prozaicznych tematów, o których rzadko można przeczytać w opracowaniach biograficznych, autorka porusza bardzo ciekawe kwestie wyposażenia wnętrz czy ubiorów. Czytelnik dowiaduje się na przykład, co władcy nosili na co dzień, a w czym kładli się spać, w co ubierano książęta, jak ścielono królewskie łóżka (wbrew temu, co można by sądzić, nie była to wcale prosta sprawa), a nawet jak wyglądało sprzątanie królewskich komnat. Czytelnik zainteresowany modą renesansową chętnie przeczyta o tym, jak Henryk VIII zmienił postrzeganie mody angielskiej, która przed jego rządami nie zasługiwała na uwagę wśród europejskiej „śmietanki”, a za jego panowania niemal wszystko, co pojawiło się na angielskim dworze, urastało natychmiast do rangi must have. Fragmenty poświęcone modzie są wyjątkowo wyczerpujące i ciekawe, zwłaszcza gdy pojawiają się na tle obyczajowych skandali. Jednym z nich jest opis „modowej bitwy” między Katarzyną Aragońską i rosnącą w siłę Anną Boleyn: wygra ta, która pokaże się w bardziej wystawnej sukni, w bogatszych klejnotach, ta, która tkaniną czy barwą lepiej podkreśli swoją pozycję na dworze. Innym jest oskarżenie Anny i jej brata o wyśmiewanie szat króla, co – jak wiadomo – było równoznaczne z wykpiwaniem samego władcy. Na tym tle ciekawie rysuje się również historia Marii Tudor, o której często pisze się w kontekście jej głębokiej wiary czy określonych decyzji społeczno-politycznych, a rzadko o samej osobie władczyni. Przyszło jej bowiem nieść brzemię władzy w ogniu krytyki, a swoją pozycję starała się podkreślić m.in. odpowiednio wyważonym strojem. Skrytykował to jej przyszły mąż, stwierdzając zjadliwie, że jest „świętą bez gustu w ubiorze”. Autorka nie omieszkała również obszernie opisać strojów, makijażu, biżuterii i fryzur Elżbiety Tudor na podstawie bogatych źródeł. Czytelnik poznaje historię pięknej i pożądanej w całej Europie Gloriany, która pod maską skrywała upływ czasu. Autorka obszernie opisuje, jak desperacko Henryk próbował przy kolejnych żonach odzyskać zdrowie i męski wigor, mając pełną świadomość tego, że najlepsze lata dawno ma już za sobą.

Autorka poświęca sporo miejsca lecznictwu i praktykom mającym na celu utrzymanie zdrowia i dobrej formy, które – jak wiemy – opierały się w znacznej części raczej na przesądach, wiedzy ludowej i magii niż na rzetelnej wiedzy z zakresu medycyny. Znajdujemy wśród nich zarówno zalecenia stricte magiczne, jak i dietetyczne, z bogatymi opisami, co i kiedy jedzono na królewskim dworze oraz jak wyglądało gotowanie dla władcy „od kuchni”, a także pielęgnacyjne, a więc np. gorące kąpiele parowe, w których lubował się Henryk, choć ówcześni nie zalecali zbyt częstego ich praktykowania ze względu na ryzyko przedostania się choroby do ciała poprzez otwarte pory. Autorka rozprawia się także z mitem o braku higieny osobistej w czasach Tudorów. Bieliznę osobistą zmieniano kilkanaście razy dziennie, a mit o załatwianiu się byle gdzie można włożyć między bajki – autorka informuje czytelnika, że zarówno Henryk, jak i Elżbieta przykładali ogromną wagę do czystości na dworze, więc służba szorowała nawet stropy, a szukających ulgi po kątach miały odstraszać… malowane na ścianach czerwone krzyże. Takie anegdoty i historie będą niezwykle interesujące dla czytelnika, który z chęcią pozna kulisy codziennego życia na dworze Tudorów.

Autorka książki – badaczka i wykładowca akademicki – gwarantuje swoim nazwiskiem wysoki poziom merytoryczny treści. Tracy Borman jest brytyjską historyczką, pochodzi z Lincoln. Wykładała na University of Hull, uzyskała tytuł doktora, a od 2013 roku jest kuratorem Historic Royal Palaces. Pisze bardzo poczytne książki głównie na temat epoki Tudorów i czasów elżbietańskich, w większości poświęcone kobietom żyjącym w tamtych czasach, choć nie tylko. Na podstawie książki Elizabeth’s Women BBC zrealizowało kilkuodcinkową audycję radiową, sama pozycja została ogłoszona Książką Tygodnia we wrześniu 2009 roku, a autorka była wielokrotnie zapraszana do stacji jako ekspert. Na rynku zachodnim Borman jest doceniana przez czytelników zarówno w serwisie Amazon, jak i Goodreads, a jej książki otrzymują wysokie noty i bardzo dobre recenzje.

W oczekiwaniu na polską edycję zaprezentowanej książki, jesienią tego roku nasi czytelnicy będą mogli zapoznać się z inną pozycją Tracy Borman. Nakładem Wydawnictwa Astra ukaże się bowiem nagradzana biografia Tomasza Cromwella. W swej książce autorka bada życie, upodobania i dziedzictwo człowieka, który na zawsze odmienił oblicze Anglii – człowieka, który stał się fascynującą zagadką dla milionów czytelników.