Czarna owca wśród Piastów

Wśród wielu barwnych postaci z dynastii Piastów szczególnie wyróżnia się jedna – książę śląski Bolesław Rogatka, niesławny wnuk Świętej Jadwigi. Ten cynik i okrutnik, cudzołożnik i awanturnik, do dziś cieszy się opinią najbardziej bezmyślnego Piasta.

Bolesław Rogatka z żoną i ulubionym lutnistą na drzeworycie według Jana Matejki. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Nieudolny następca tronu

O Bolesławie (1220/25–1278), najstarszym synu Henryka Pobożnego i Anny Przemyślidki, jego babka Jadwiga Śląska miała powiedzieć, że stanie się kiedyś nieszczęściem dla kraju. I rzeczywiście, niesforny książę nie wdał się w bogobojnych przodków i do końca swych dni w równej mierze wykazywał się okrucieństwem, co brakiem dojrzałości. Nazywany Rogatką, bo zaiste „rogatą miał duszę”, Srogim, Łysym, Cudacznym albo Dziwacznym, okazał się następcą niegodnym ojca i dziadka Henryka Brodatego, którzy byli o krok od zjednoczenia ziem piastowskich, i w krótkim czasie zniweczył ich wieloletnie starania.

Jeśli wierzyć autorowi Księgi henrykowskiej, „młodzieńczy Bolesław nic innego […] nie robił, tylko płatał głupie figle” i „rozliczne popełniał dzieciństwa za czasów swej młodości, a to w turniejach i innych igraszkach”[1]. Legenda mówi, że tak lubował się w rycerskich potyczkach, iż w 1241 roku, kiedy na Śląsk dotarł pierwszy najazd mongolski, wyprawiał turniej zamiast pospieszyć z pomocą ojcu, który stawił czoła najeźdźcom pod Legnicą i poległ w walce. Według innej wersji wydarzeń, pomimo protestów rycerzy turniej ów odbył się po przegranej bitwie, w okresie żałoby po Henryku Pobożnym.

Nawet jeśli opowieść o turnieju nie jest prawdziwa i powstała znacznie później, w pełni ukazuje egoizm kilkunastoletniego księcia, który w kolejnych latach budził już tylko strach i powszechne zgorszenie. Chluby nie przyniosła mu także klęska w księstwie krakowskim, gdzie po śmierci ojca możni obwołali go nowym seniorem. Funkcję tę nominalnie piastował przez kilka miesięcy w 1241 roku, po czym wycofał się z rywalizacji o Kraków.

Święta Jadwiga obmywa swojego wnuka, Bolesława Rogatkę. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Otaczał się „byle jakimi Niemcami”

Po śmierci ojca Rogatka znalazł się pod opieką matki Anny Przemyślidki, która razem z biskupem wrocławskim Tomaszem I przez co najmniej rok miała go wspierać w rządach. Książę tymczasem wiódł hulaszczy tryb życia w otoczeniu pochlebców i awanturników, którzy ściągali na jego dwór we Wrocławiu. Bardziej od polityki interesowały go bowiem zabawy, pojedynki i turnieje rycerskie. Nie stronił przy tym od niewybrednych żartów, a nawet czerpał sadystyczną radość z upokarzania poddanych. Dla przykładu, podczas jednej z eskapad kazał wrocławskim przekupkom zlać do jednej beczki mleko, którym handlowały, i gdy potem pozwolił im przelać je na powrót do własnych cebrzyków, zanosił się śmiechem, bo biły się o cenny towar.

Szaleństwa Rogatki pogłębiał wypijany w nadmiarze alkohol i mania prześladowcza – w obawie przed rzeczywistymi i domniemanymi wrogami od młodości budował w swoich siedzibach tajne przejścia, które nie uchroniły go jednak przed opozycją, wielokrotnymi pobytami w lochach ani klątwami kościelnymi.

Wybryki Rogatki nie mogły przebrzmieć bez echa. Pierwszy bunt wybuchł już wiosną 1243 roku i być może w następnym roku książę został uwięziony przez własnych rycerzy, a możni próbowali wynieść na tron jego młodszego brata Henryka Białego. Zamach stanu ostatecznie się nie powiódł, zapewne dzięki interwencji matki książąt, ale Rogatka zraził się do śląskich wielmożów i po tym wydarzeniu zaczął otaczać się niemieckimi rycerzami, pochlebcami i łotrami o podejrzanej proweniencji.

Dziad Rogatki, Henryk Brodaty. Wikimedia Commons, domena publiczna.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_I_Brodaty#/media/File:Henryk_Brodaty.jpg

Za nic miał wszelkie świętości

Pragnąc zabezpieczyć się przed wewnętrznymi wrogami, w 1243 roku Rogatka zawarł porozumienie z księciem wielkopolskim Przemysłem I i aby je przypieczętować, oddał mu za żonę swoją młodszą siostrę Elżbietę. Źródła nie są zgodne co do tego, czy zabrana z trzebnickiego klasztoru Cysterek księżniczka przebywała tam jako zakonnica, czy też została oddana pod opiekę zakonnic na czas edukacji. Długosz pisał wprawdzie, że nie złożyła ślubów zakonnych, ale autor dużo wcześniejszej Kroniki polskiej (z XIII wieku) uważał, że Rogatka dopuścił się porwania zaślubionej Bogu siostry. Czy tak było w istocie, raczej się nie dowiemy, ale faktem jest, że książę niewiele sobie robił z gniewu Kościoła czy poszanowania więzów rodzinnych.

Po podziale Śląska na księstwa legnickie i wrocławskie, a potem zrzeczeniu się pod naciskiem możnych bardziej atrakcyjnego księstwa wrocławskiego na rzecz Henryka Białego, Rogatka wdał się w wieloletnie wojny z braćmi. W 1249 roku zwerbował nawet przeciwko Henrykowi biskupa magdeburskiego, a w drodze na Wrocław spalił żywcem pięciuset mieszkańców Środy Śląskiej, mężczyzn, kobiet i dzieci, szukających schronienia w kościele.

Szczęścia przy człowieku, który za nic miał więzy braterskie i autorytet matki, nie zaznały także kobiety. Jego pierwszej żonie Jadwidze z Anhaltu świątobliwa Jadwiga Śląska miała przepowiedzieć, że nigdy nie zazna pomyślności w małżeństwie. Druga natomiast, księżniczka wschodniopomorska Eufemia, według legendy opuściła niewiernego męża i w jednej tylko sukni wróciła na Pomorze. Nie mogła podobno znieść upokorzenia związanego z wieloletnim romansem Rogatki z „gorszą od diabła” Zofią von Dyhrn, bez której ów nie wyobrażał sobie życia i z którą miał bękarta. Niewykluczone przy tym, że zawarł z kochanką małżeństwo, które nie zostało uznane przez Kościół, ponieważ miał już żonę, a jego oblubienica – męża.

Anna Przemyślidka, matka Bolesława Rogatki. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Klątwa kościelna

Układy między Rogatką a jego braćmi Henrykiem Białym, Konradem głogowskim i biskupem Władysławem zmieniały się jak w kalejdoskopie, bo wcześniej czy później naruszał warunki zawieranych układów. Kiedy zaczęło mu brakować pieniędzy, w 1256 roku wdał się w nie pierwszy już zatarg z biskupem wrocławskim Tomaszem I. Spór dotyczył dochodów kościelnych, o ile jednak poprzednie zostały zażegnane, głównie za wstawiennictwem matki, ten miał poważniejsze konsekwencje.

Kiedy Rogatka wtargnął do siedziby biskupa, porwał go i przez kilka miesięcy więził w swoich dobrach, arcybiskup gnieźnieński Pełka obłożył księcia klątwą. W październiku 1257 roku sprawa stanęła na synodzie w Łęczycy, gdzie arcybiskup wezwał wiernych Kościoła do krucjaty przeciwko Rogatce, dając cudzoziemcom pretekst do wkroczenia w granice Śląska.

Od katastrofy Rogatkę nie po raz pierwszy uchroniła rodzina. Aby odebrać obcym wojskom pretekst do krucjaty, Anna Przemyślidka i jej młodsi synowie postanowili uwięzić kłopotliwego księcia. Uprowadzony ze swoich ziem trafił najpierw do Głogowa, a potem do wrocławskiego zamku, gdzie przebywał do lutego 1258 roku. Choroba, a później śmierć arcybiskupa gnieźnieńskiego Pełki, głównego inicjatora krucjaty, uwolniła go od bezpośredniej groźby. Pod koniec roku chcąc nie chcąc, musiał pojednać się z biskupem wrocławskim i odbyć pielgrzymkę ze Złotoryi do Wrocławia, boso i w pokutnym stroju. Trzy lata później papież zdjął ekskomunikę.

Zła sława

Konflikt z Kościołem był dla Rogatki dotkliwą nauczką, ale niewiele go nauczył. Wojowniczy książę nie zaprzestał konfliktów z braćmi, a później z bratankami, z którymi na zmianę kłócił się i godził. Nic więc dziwnego, że nie pozostawił po sobie dobrej pamięci. Kronikarze nie szczędzili mu krytyki, choć może nie zawsze zasługiwał na tak surową ocenę. Był przecież dzielnym rycerzem, a pod koniec życia odnosił sukcesy polityczne kosztem bratanków, które traktował jako zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone mu kiedyś przez braci.

Na koniec warto się zastanowić, co sprawiło, że taki degenerat – jak chcą kronikarze – wyrósł w rodzinie przesiąkniętej pobożnością. Powodów buntu Rogatki można by doszukiwać się w metodach wychowawczych babki, które najwyraźniej odbiły się na jego psychice. Surowych praktyk ascetycznych Świętej Jadwigi dowodzi chociażby scena z jej żywotów, ukazująca księżną kąpiącą wnuka w wodzie, w której wcześniej umyła nogi starym mniszkom.

Tylko czy doświadczenia z dzieciństwa mogą być wystarczającym usprawiedliwieniem dla wyskoków i okrucieństw nieobliczalnego księcia?

Bibliografia

Długosz, Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, red. i komentarz K. Pieradzka, ks. 7–8 (1241–1299), Warszawa 2009.

Księga henrykowska, www.zrodla.historyczne.prv.pl.

Mularczyk, Podziały Śląska między synów Henryka II Pobożnego w połowie XIII wieku [w:]„Przegląd Historyczny” nr 76/3 (1885), s. 481–504.

Nigg, Święta Jadwiga Śląska, Opole 2016.

Osiński, Bolesław Rogatka. Książę legnicki dziedzic monarchii Henryków śląskich (1220/1225–1278), Kraków 2012.

[1]   Księga henrykowska, www.zrodla.historyczne.prv.pl, s. 45, 30.