Wilczyca z Francji morduje swojego męża

Izabela i jej kochanek Roger Mortimer doprowadzili do obalenia króla, Edwarda II. © Wikimedia Commons.
Izabela i jej kochanek Roger Mortimer doprowadzili do obalenia króla, Edwarda II. © Wikimedia Commons.

Bycie królewską małżonką nigdy nie gwarantowało szczęścia, o czym przekonały się francuskie księżniczki wydawane za angielskich monarchów. Nie dość że były upokarzane albo z różnych względów odepchnięte przez mężów, to jeszcze przyszło im stawić czoła nienawiści poddanych. Anglicy bowiem pałali chorobliwą wręcz awersją do Francuzek.

Okrutny mord?

Zwiedzając wystawę narzędzi tortur w piwnicach przy ulicy Floriańskiej w Krakowie, nietrudno odnieść wrażenie, że ludzie średniowiecza mieli nadzwyczajne upodobanie do makabry. A przecież ekspozycja ta jest dosyć skromna i rodzaje przyrządów, obmyślonych w celu zadawania bólu heretykom, bluźniercom, cudzołożnicom, domniemanym czarownicom itp., można podzielić na dziesiątki (jeśli nie setki) rodzajów. Cierpienie zadawano na rozmaite sposoby, przypiekając niekoniecznie winnego delikwenta niczym pieczeń na rożnie, aplikując mu do gardła przez specjalny lejek roztopiony ołów, odrywając ciało po kawałku czy wsadzając tzw. gruszkę w usta, w odbyt albo do pochwy, gdzie metalowe narzędzie rozwierało się pod wpływem mechanizmu sprężynowego… Przykłady narzędzi tortur można by wymieniać bez końca, ale nie to jest moim najważniejszym celem. Chodzi jedynie o zarysowanie tła, na którym okrutny mord, dokonany na angielskim królu Edwardzie II (1284–1327), wyda się mniej bestialski. Dlaczego? Aby przynajmniej po części oczyścić jego nieszczęsną małżonkę, Izabelę Francuską (1295–1358), z zarzutu o całkowitą degrengoladę moralną. I – o ile faktycznie zleciła zabójstwo męża – pokazać, że na tle epoki jej bestialstwo nie było niczym nadzwyczajnym.

Edmund Fitzalan i Hugh Despenser młodszy klęczący przed Izabelą. © Wikimedia Commons.
Edmund Fitzalan i Hugh Despenser młodszy klęczący przed Izabelą. © Wikimedia Commons.

Nieszczęśliwa królowa

Zanim jednak Izabela, nieodrodna córka Filipa Pięknego – który zasłynął w historii z wymordowania setek templariuszy – pokazała pazury, musiało upłynąć sporo czasu. I to czasu, w którym przeżyła na angielskim dworze wiele upokorzeń. Nikt bowiem nie szanował kilkunastoletniej dziewczyny, którą przystojny monarcha pogardzał na oczach całego dworu, ostentacyjnie okazując miłość swoim faworytom. W pierwszym okresie małżeństwa sen z powiek Izabeli spędzał gaskoński awanturnik Piers Gaveston, który – wygnany za rządów poprzedniego władcy – powrócił na dwór wkrótce po jej ślubie (1308) z Edwardem. Obsypany zaszczytami i… klejnotami zabranymi przez męża królowej, irytujący i zadufany w sobie, szybko naraził się wielkim panom, którzy w 1312 roku zlecili jego zabójstwo i przekonali królewską parę do pojednania. Edward, chcąc nie chcąc, musiał zacisnąć zęby i w interesie dynastii wejść do małżeńskiego łoża, którego z racji swoich homoseksualnych upodobań unikał jak ognia. Czy Izabela, wpuszczając do sypialni obmierzłego męża, liczyła na poprawę wzajemnych stosunków? Bardzo wątpliwe. Jej królewska duma nie pozwalała wybaczyć dawnych upokorzeń, ale przyjęła go w poczuciu obowiązku. Owocem krótkotrwałego pojednania był urodzony 13 listopada 1312 roku syn, przyszły Edward III, w imieniu którego Izabela będzie walczyła o koronę przez następne lata.

Edward III pojmuje Rogera Mortimera, znienawidzonego kochanka swojej matki, który przyczynił się do śmierci Edwarda II.
Edward III pojmuje Rogera Mortimera, znienawidzonego kochanka swojej matki, który przyczynił się do śmierci Edwarda II.

Wraz z narodzinami dziedzica tronu poniżana królowa nabrała sił do walki, a w słuszności podejmowanych działań umacniały ją bunty możnych. Powodem narastającej niechęci do króla była zarówno jego orientacja seksualna, z którą monarcha wcale się nie krył, choć udało mu się spłodzić z niekochaną żoną jeszcze troje dzieci, jak i przekonanie arystokratów, że jest miernym władcą. Jego notowania drastycznie spadły po klęsce, jaką poniósł w wojnie ze Szkocją, oraz po wyniesieniu do najwyższych urzędów kolejnego kochanka, Hugona Despensera Młodszego. Na czele opozycji stanęła tym razem sama Izabela. W wieku dwudziestu kilku lat nie przypominała już trzynastoletniego dziewczęcia, które niegdyś przypłynęło z Francji. Przeobraziła się w drapieżną Wilczycę, za cenę krwi broniącą swojego miotu.

Miniatura ukazująca Edwarda II. Czy nieszczęsny król faktycznie zginął w okrutnych męczarniach? © Wikimedia Commons.
Miniatura ukazująca Edwarda II. Czy nieszczęsny król faktycznie zginął w okrutnych męczarniach?
© Wikimedia Commons.

Król męczennik

W 1326 roku Izabela zawładnęła Anglią. Dokonała tego przy wsparciu królewskiego brata, Edmunda Woodstocka, i hrabiego Rogera Mortimera, który kilka miesięcy wcześniej został jej kochankiem. Nie bez znaczenia była też postawa ludu, który przyjął ich z otwartymi ramionami, kiedy przypłynęli z Francji na czele zebranej tam armii. Anglicy, zmęczeni rządami Edwarda II i jego faworytów, nie zareagowali na przymusową abdykację, lecz sytuacja miała się odmienić na wieść o morderstwie króla. Uwięziony monarcha wciąż stanowił zagrożenie dla Izabeli i Mortimera. Po pierwsze, pozostawał władcą z boskiego nadania i w razie niezadowolenia z nowej władzy mógł posłużyć możnym za pretekst do walki. Nawet jako marionetka. Po drugie – sytuacja królowej, sprawującej wraz z kochankiem regencję w imieniu nieletniego syna, wcale nie była taka pewna. Kiedy bowiem minęła radość z obalenia zdegenerowanego króla, poddani wzięli ją i Mortimera na języki. Bo o ile mogli przymknąć oko na rozwiązłość mężczyzny, o tyle nieślubny związek kobiety wywoływał powszechne zgorszenie. W dodatku kobieta ta uzurpowała sobie prawo do niezależnych rządów, co nie przystawało do porządku ówczesnego świata. Królowe, zgodnie z planem Bożym, miały rodzić następców tronu, wspierać mężów i synów, ale – nie rządzić. Niezależność była sprzeczna z niewieścią naturą. Tymczasem upokarzanego na rozmaite sposoby Edwarda II, który z ogoloną głową przypominał obraz nędzy i rozpaczy, przewożono od zamku do zamku. Ostatecznie trafił do twierdzy Berkeley w Gloucestershire. Decyzja o egzekucji zapadła we wrześniu 1327 roku i choć tak naprawdę nikt nie wie, w jaki sposób zginął, w powszechnej świadomości utrwaliła się makabryczna scena. Na początek, aby nie zostawiać śladów zbrodni, postanowiono go zagłodzić. Lecz kiedy śmierć nie nadchodziła, znudzeni czekaniem strażnicy więzienni, kawalerowie de Mautravers i de Gournay, wpadli na szatański pomysł. Był on w dwójnasób korzystny: nie zostawiał śladów na ciele i stanowił karę za jego homoseksualne praktyki. Jeśli wierzyć opisom, chwycili więźnia, rzucili na pryczę i zasłonili mu twarz poduszką, żeby zdusić okrzyki. Potem, przycisnąwszy go stołem do łóżka, wprowadzili w odbyt przez rogową rurę rozpalony do czerwoności żelazny pręt. Mimo poduszki, nieszczęśnik krzyczał tak bardzo, że straszliwa zbrodnia wyszła wkrótce na jaw. Sposób, w jaki zadano śmierć Edwardowi, nie przysporzył zwolenników Izabeli i Mortimerowi. W oczach ludu przeklinany latami król z kata stał się ofiarą, a upokarzana niegdyś i godna współczucia królowa przeobraziła w okrutną mężobójczynię. Opowieści o konającym w męczarniach Edwardzie II wzbudziły w społeczeństwie falę współczucia, a jego cierpienie stało się odkupieniem dla całego rozwiązłego życia. I jakby tego było mało, kilka lat po jego śmierci do katedry w Gloucester, gdzie został pochowany, zaczęli napływać liczni pielgrzymi, nieomal podnosząc go do rangi męczennika.

Okrutna śmierć, jaka według jednej z legend spotkała Edwarda II miała być karą za jego skłonności homoseksualne. Na zdjęciu obraz pędzla Marcusa Stone z 1872 roku, ukazujący króla i jego faworyta, Piersa Gavestona. © Wikimedia Commons.
Okrutna śmierć, jaka według jednej z legend spotkała Edwarda II miała być karą za jego skłonności homoseksualne. Na zdjęciu obraz pędzla Marcusa Stone z 1872 roku, ukazujący króla i jego faworyta, Piersa Gavestona. © Wikimedia Commons.

Zbrodniarka?

A Izabela? W historii po dziś dzień zachował się obraz krwiożerczej Wilczycy z Francji, zdolnej do najgorszych zbrodni, których zwieńczeniem miało być morderstwo męża. Fakt, jego opis jest makabryczny, ale czy bardziej od opisów tortur, tak często zadawanych ludziom w jej epoce? I czy w ogóle wiedziała o diabelskim planie kawalerów de Mautravers i de Gournay, których za samowolę kazała uśmiercić? Raczej mało prawdopodobne. Ponieważ była kobietą inteligentną, nie możemy zakładać, aby kierowała się ślepą rządzą zemsty i zaryzykowała utratę tego, co udało się jej zdobyć z tak wielkim trudem. Niemniej machina propagandy ruszyła i do działania przystąpili przeciwnicy królowej i Mortimera. Z ich inspiracji Edward III, który osiągnął już pełnoletniość, odsunął oboje od rządów. W 1330 roku na brzemienną matkę, której nie mógł wybaczyć niemoralnego związku, nałożył areszt domowy, a na jej kochanka wydał wyrok śmierci. W oczach gawiedzi Mortimer, w przeciwieństwie do zamordowanego króla, nie zasługiwał na litość, chociaż jego kaźń była nieporównywalnie bardziej okrutna. Najpierw był włóczony końmi po ulicach Londynu, gdzie każdy mógł na niego pluć lub obrzucać błotem i nieczystościami, potem został powieszony i potraktowany gorącym żelazem, a następnie obdarty ze skóry. Na koniec jego obciętą głowę nabito na pal i wystawiono na widok publiczny. Izabela przeżyła kochanka o blisko trzydzieści lat. Zmarła 22 sierpnia 1358 roku, podobno obłąkana. To była cena, którą przyszło jej zapłacić za odwagę i obronę własnej godności. I kara. Nie tyle za zabójstwo męża, ile za to, że ośmieliła się sięgnąć po władzę w świecie zdominowanym przez mężczyzn.

Bibliografia

Jones, Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii, Kraków 2014 Bricard, Leksykon śmierci wielkich ludzi, Warszawa 2000. Watała, Izabela – Wilczyca Francji – morduje swego męża [w:] Sodomici, Chorzów 2013, s. 203–210.
[online] http://www.radiownet.pl/publikacje/izabela-francuska-wilczyca-z-francji–2 [dostęp: 14 sierpnia 2015].