Nie tylko Esterka. Prawdy i mity o kochankach Kazimierza Wielkiego

O jurnym temperamencie ostatniego z Piastów na polskim tronie zrobiło się ponownie głośno za sprawą telewizyjnego serialu Korona królów. Nie poświęcając tu jednak większej uwagi scenariuszowi serialowemu, należy potwierdzić, że istotnie król Kazimierz Wielki rysuje się pod tym względem w przekazach średniowiecznych dość barwnie, zwłaszcza w zestawieniu z surowym w obyczajach i obejściu ojcem, Władysławem Łokietkiem. Można wręcz powiedzieć, że poza może jednym Augustem II Mocnym żaden inny z polskich monarchów nie dostarczył tyle wdzięcznego materiału różnego rodzaju „kronikom skandalicznym”.

Kazimierz Wielki na rysunku Jana Matejki. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Monarcha ten, czterokrotnie wstępujący w związki małżeńskie, z których trzeci miał charakter bigamii, a czwarty wręcz poligamii, doczekał się ze swoich bardziej lub mniej legalnych małżeństw jedynie córek, co ówcześni odebrali prawdopodobnie jako karę bożą za niemoralne życie. Umierał zapewne w poczuciu własnego niespełnienia jako mężczyzny i troski o sprawy polityczne, na które rzutował brak legalnego potomstwa płci męskiej. Mimo tego ze swoich pozamałżeńskich związków doczekał się synów, o których pamiętał w swoim testamencie. Co jednak pewnego wiadomo o jego miłosnych przygodach i jak do tego ma się legenda, powielana następnie przez literaturę i film? Warto prześledzić także i ten wątek.

Felicjan Zach i Klara na obrazie węgierskiego malarza V. Madarásza. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Klara

Kazimierz stanął po raz pierwszy na ślubnym kobiercu w dość młodym wieku, mając zaledwie 15 lat. W 1325 roku poślubił Annę (Aldonę), córkę wielkiego księcia litewskiego Giedymina. Małżeństwo miało charakter wybitnie polityczny i musiało scementować antykrzyżacki i antybrandenburski sojusz Łokietka z Litwinami. Pomimo że Kazimierz doczekał się z Aldoną córek, nie wydaje się, aby czuł się mocniej związany ze swoją małżonką, chociaż później poparł jej sprawę w głośnej aferze koronacyjnej z 1333 roku, sprzeciwiając się własnej matce. Była to jednak bardziej kwestia polityki niż uczucia.

Do pierwszej „afery łóżkowej” przyszłego króla polskiego miało podobno dojść na przełomie 1329 i 1330 roku na Węgrzech. Według piszącego w XV wieku Jana Długosza Kazimierz miał jakoby uwieść – czy nawet zniewolić – Klarę Zach, dwórkę swojej siostry Elżbiety Łokietkówny, panującej wtedy nad Dunajem u boku króla Karola Roberta. O sprawie informują dwa wcześniejsze źródła. Pierwszym jest dość bałamutna anonimowa kronika wenecka z 1344 roku, która nie wymienia nawet imienia Kazimierza, zamiast tego mówiąc ogólnie o jakimś „królewskim krewniaku”. Drugim jest o 20 lat późniejsza, równie niepewna austriacka kronika Henryka von Müngeln[1], jako pierwsza oskarżająca o pohańbienie Klary polskiego królewicza. Obie kroniki łączą tę sprawę z nieudanym zamachem ojca Klary, węgierskiego magnata Felicjana Zacha, na węgierską parę królewską oraz ich synów, do którego doszło 17 kwietnia 1330 roku w Budzie. Podobno to królowa Elżbieta miała swemu bratu ułatwić spotkanie sam na sam z jej dwórką, co już wydaje się interpretacją mocno podejrzaną. Podobno też po wyjeździe Kazimierza Klara miała się przyznać przed swoim ojcem Felicjanem, co się stało, a ten, wpadłszy w szał, postanowił zgładzić całą królewską rodzinę. W zamachu król węgierski i jego żona zostali ranni (Elżbieta straciła kilka palców u ręki), Felicjan jednak został przez przyboczną straż zabity. Karolowi Robertowi to jednak nie wystarczyło. Na rodzinę Zachów spadły surowe represje, a okrutnej kary nie uniknęła ponoć także Klara, która straszliwie okaleczona (z odciętymi wargami, nosem i palcami u rąk), miała być obwożona po kraju, by świadczyć o swojej i swego ojca winie.

Ta pozornie wyglądająca na prawdziwą opowieść ma jednak pewien mankament. Nie ma bezpośrednich dowodów potwierdzających pobyt Kazimierza na Węgrzech na przełomie 1329 i 1330 roku, kiedy miało dojść do zdarzenia. Co więcej, o udziale polskiego królewicza w tej sprawie milczą kroniki polskie, węgierskie, a nawet czeskie, które trudno było podejrzewać o przychylność wobec Kazimierza, chociaż sama sprawa zamachu Felicjana Zacha była szeroko omawiana w źródłach z epoki. Historia ta mocno bowiem pachnie wrogą propagandą, mającą interes w tym, by rozsiewać plotki szkalujące polskiego króla i jego węgierskiego sojusznika. Mogli w niej maczać palce zarówno Krzyżacy, jak i antyandegaweńskie stronnictwo we Włoszech. Czyżby zatem cała afera była grubymi nićmi szytym późniejszym wymysłem? Jeśli nawet nie ma co do tego pewności, to przynajmniej wiele na to wskazuje.

Jan Długosz według A. Gramatyki. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Cudka

Teoria o związku miłosnym łączącym kasztelankę sieciechowską Cudkę z Kazimierzem Wielkim nie ma już żadnych średniowiecznych korzeni i jest sztuczną konstrukcją XIX-wiecznego historyka krakowskiego Oswalda Balzera. Ten wybitny badacz genealogii Piastów zwrócił uwagę na zbieżność imion dwóch synów Cudki, których miała z mężem Niemierzą z Gołczy, z dwoma spośród trzech z naturalnego męskiego potomstwa Kazimierza Wielkiego występującymi w źródłach. Chodzi o mianowicie o Niemierzę i Pełkę. Balzer zauważył również, że polski król przekazał dla „wdowy po Niemierzy” ogromną jak na owe czasy sumę 107 grzywien srebra, przypuszczając, że odgrywała ona w życiu władcy znaczącą rolę. Charakterystyczne jest jednak to, że w źródłach współczesnych Kazimierzowi Wielkiemu znani są wśród naturalnego potomstwa królewskiego jedynie Niemierza, Paszko i Jan. Syna o imieniu Pełka wymienia jedynie Jan Długosz, prawdopodobnie przez utożsamienie z Paszką. Co więcej, Długosz nic o Cudce jako kochance króla Kazimierza nie wie, przypisując wymienione przezeń potomstwo związkowi z Żydówką Esterą. Upada zatem argument wspierający przekonanie Balzera o związku uczuciowym łączącym Cudkę z królem, gdyż poza imieniem Niemierza nie ma już innych solidnych argumentów wspierających tę hipotezę. Nawet legat Kazimierza na rzecz Cudki można łatwo wytłumaczyć koniecznością zwrotu środków wydanych przez męża Cudki, Niemierzę z Gołczy, z tytułu sprawowanego w 1345 roku poselstwa w sprawie planowanego małżeństwa córki królewskiej Kunegundy z synem cesarza Ludwika Bawarskiego. Nic zatem dziwnego, że wywody Balzera zostały podważone przez kolejnych badaczy genealogii Piastów – Stosława Łagunę i Kazimierza Jasińskiego, jednak popularność Genealogii Piastów spowodowała, że tezy krakowskiego badacza trafiły nie tylko do opracowań historycznych, lecz także literatury pięknej, a nawet filmu[2].

Kazimierz Wielki u Esterki, obraz Wł. Łuszczkiewicza. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Krystyna

Po śmierci w 1339 roku swojej pierwszej żony, Anny Aldony, dwa lata później Kazimierz Wielki poślubił Adelajdę, córkę landgrafa Hesji – Henryka Żelaznego. Małżeństwo okazało się jednak bezdzietne i król polski odsunął ją po kilku latach, osadzając w zamku Żarnowiec nad Pilicą. Czy właśnie na ten okres przypadły miłosne przygody władcy, czego rezultatem było wspomniane naturalne potomstwo, tego tak naprawdę nie wiadomo. Pewne światło na te sprawy rzuca historia tragicznej śmierci wikariusza krakowskiego, księdza Marcina Baryczki, który według przekazu Kroniki katedralnej krakowskiej został w 1349 roku utopiony w Wiśle na rozkaz króla, w czym Jan Długosz widział jego zemstę za publiczne wezwania kapłana pod adresem monarchy, aby ten skończył z rozwiązłym życiem.

Podczas pobytu w czeskiej Pradze w 1356 roku Kazimierz poznał piękną Krystynę, wdowę po tamtejszym rajcy Mikołaju z Rokiczan, od razu czując do niej namiętność. Najpierw jednak Krystyna odrzuciła jego zaloty, nie godząc się na rolę kolejnej już zapewne królewskiej kochanki. Kazimierz wówczas oficjalnie się jej oświadczył. Zabrał Krystynę do Polski, a opat tyniecki Jan, przywdziawszy na tę okoliczność szaty liturgiczne biskupa krakowskiego, udzielił im ślubu[3]. Na wieść o tym skandalu legalna królewska małżonka Adelajda Heska wyjechała z Polski, nie rezygnując jednak z walki o swoje prawa należne królowej. Kazimierz popełniał tym samym bigamię, a mieszczka praska wchodziła w rolę morganatycznej królewskiej żony. Czy jednak w świetle prawa rzeczywiście nią była? Zdania na ten temat do dziś dzień są podzielone, Krystyna nie została bowiem koronowana i nie zachowały się żadne ślady jej królewskiej działalności, a sam Kazimierz niewiele zapewne się przejmował zawartymi wtedy węzłami małżeńskimi, o czym świadczą także i późniejsze wypadki. Związek z Krystyną przetrwał jednak zdaje się stosunkowo długo, skoro jeszcze w 1365 roku przebywała ona w Polsce, o czym świadczą akta śledztwa prokuratorów papieskich, przeprowadzanego w kierunku ustalenia legalności królewskiego małżeństwa. Możliwa jest jednak i taka interpretacja, że Krystyna, podobnie jak królowa Adelajda, została już wcześniej od króla odseparowana, przebywając mimo to w królestwie. Nie wiadomo jednak, jakie były tego przyczyny. Może zaważył tu brak potomstwa, a może Krystyna po prostu się Kazimierzowi znudziła. Wersja Długosza, wymieniająca jako powód rozstania odkrycie przez króla łysienia i choroby świerzbu u swojej morganatycznej żony, wygląda na zasłyszaną plotkę, podobnie jak o wiele późniejsza bajka o gniewie Kazimierza z powodu spalenia na rozkaz Krystyny chłopskiej chaty, zasłaniającej jej z rezydencji w Łobzowie widok na Wawel.

Kopiec Esterki z albumu Widoki Krakowa F. Ph. Usenera z 1805 r. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Esterka

Samo istnienie tej najsłynniejszej bodajże królewskiej kochanki jest sprawą mocno dyskusyjną. Estera występuje bowiem wyłącznie w relacji Długosza, w nawiązaniu do rozstania Kazimierza z Krystyną Rokiczaną. Jak jednak wiadomo, król polski po porzuceniu Czeszki poślubił w 1365 roku Jadwigę, córkę księcia żagańskiego Henryka V. Z małżeństwa z księżniczką żagańską dochował się trzech córek, jednak i ten kolejny związek nie spełnił pokładanych w nim nadziei, nie dając królowi oczekiwanego następcy tronu. Czy król powetował sobie zawód, wiążąc się z Żydówką? Trudno tak naprawdę to stwierdzić. Mogła przetrwać do czasów Długosza jakaś mniej lub bardziej wiarygodna tradycja, ale cała sprawa żydowskiej kochanki mogła równie dobrze zostać przez Długosza wydedukowana przez połączenie informacji o istnieniu naturalnego królewskiego potomstwa z przekazami o niespotykanej życzliwości króla Kazimierza wobec wspólnot izraelickich w Polsce. Na jeszcze bardziej nieprawdopodobną wygląda wiadomość, jakoby król pozwolił zrodzone z tego związku córki wychować, inaczej niż synów, w religii mojżeszowej.

Nie zmienia to jednak faktu, że Esterka i tak na trwałe weszła do polsko-żydowskiej tradycji. Dziejom jej rzekomego romansu z królem Kazimierzem poświęcono niezliczone powieści, poematy czy dzieła sztuki. Do krótkiego przekazu Długosza dopisano całą mitologię, wzbogacaną w ciągu wieków o dodatkowe elementy, od rzekomego miejsca pochodzenia Esterki poczynając, na podziemnych tunelach, łączących jakoby Łobzów z Wawelem, kończąc. Do lat 50. XX wieku na terenie dawnych ogrodów królewskich w Łobzowie istniał nawet kopiec kryjący rzekomo jej szczątki, niestety zniszczony podczas budowy stadionu sportowego. Dzieje kształtowania się tego mitu wydają się i dzisiaj pasjonujące, wypierając historyczne przekazy o bardziej lub mniej historycznych kochankach ostatniego z Piastów.

Bibliografia

Balzer, Genealogia Piastów, Kraków 1895.

Długosz, Roczniki, czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 9, tł. J. Mrukówna, Warszawa 1975.

Jasiński, Rodowód Piastów małopolskich i kujawskich, Poznań-Wrocław 2001.

Kronika Jana z Czarnkowa, tł. J. Żerbiłło, Kraków 1996.

Rudzki, Polskie królowe. Żony Piastów i Jagiellonów, Warszawa 1990.

Satała, Poczet polskich królowych i księżnych, Kraków 1993.

Wyrozumski, Kazimierz Wielki, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1986.

http://www.focus.pl/artykul/kazimierz-wielki-uznany-za-niewinnego?page=1

https://historia.org.pl/2017/10/27/kasztelanka-cudka-niemierzowa-kochanka-krola-kazimierza-czy-przykladna-zona/

https://historia.org.pl/2018/01/16/krystyna-rokiczana-romans-kazimierza-z-piekna-czeszka-zakonczony-bigamicznym-malzenstwem/

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/krol-i-esterka-niepowsciagliwa-legenda/1fgf6d

[1] Na niej właśnie oparł się Jan Długosz, wzbogacając relację o dodatkowe elementy.

[2] Poza obecnie emitowanym serialem Korona królów Cudka jest jedną z głównych bohaterek powstałego w 1975 roku filmu Kazimierz Wielki w reżyserii Ewy i Czesława Petelskich.

[3] Przypuszcza się, że Kazimierz Wielki przedstawił opatowi tynieckiemu fałszywą dyspensę papieską rozwiązującą małżeństwo z Adelajdą Heską.