Analizując odległe czasy, przejawiamy tendencję do ich idealizowania. Zapominamy, że historię tworzyli i tworzą ludzie tacy jak my. Są wśród nich bohaterowie, choć zazwyczaj pozostają w mniejszości, obdarzeni wielkimi cechami charakteru, takimi jak odwaga, siła czy wizjonerstwo. To właśnie takie jednostki pomagają ludzkości zrobić wielki krok naprzód. Jednakże codzienność, także i ta historyczna, nie różni się wiele od naszej. Ludzie, którzy kształtowali świat przed wiekami, także mieli wady i zalety. Nie byli wolni od błędów, często zdarzały im się zaniedbania, ale właśnie to czyniło ich bardziej prawdziwymi i ludzkimi.
Łagodna, asertywna czy neurotyczna?
Historia przekazała nam stereotypowe myślenie o żonach Henryka VIII. Katarzynę Aragońską przedstawia się jako osobę bardzo dobrze wykształconą, biegle władającą trzema językami, o niezwykłej urodzie oraz łagodnym i miłym usposobieniu. Zwykło się też przeciwstawiać jej inną królewską małżonkę – Annę Boleyn. Anna otrzymała równie dobre wykształcenie co Katarzyna Aragońska, ale nie wyróżniała jej jednak tak niezwykła uroda. Często określa się ją jako neurotyczkę, osobę asertywną o trudnym charakterze. Jednocześnie, obok powyższych cech, pisano o niej jako o osobie miłej, zabawnej i wrażliwej. Prawda, jak to zwykle bywa, zapewne leży pośrodku. Nie możemy zapominać, że o czasach minionych, a tym bardziej tak odległych, jak okres panowania Tudorów, dowiadujemy się na podstawie przekazów im współczesnych, które obarczone są subiektywizmem autora, jego poglądami oraz sympatią – bądź jej brakiem – do opisywanej osoby. Historia przekazuje nam mnóstwo modeli charakterów. Jest to prawdziwy kalejdoskop, do analizy którego musimy podchodzić z uwagą, pozbawieni stereotypowego myślenia.
Żony Henryka VIII
Katarzyna Aragońska na tle innych żon Henryka VIII wypada korzystnie. Większość przekazów traktuje ją jako osobę pokrzywdzoną przez los. Jednak również i ona sama była skłonna do złości (czy nawet kłamstwa, jak utrzymują niektórzy historycy), choć takie zachowania zwykło się przypisywać przede wszystkim Annie Boleyn. O Annie możemy powiedzieć, że zyskiwała sobie zwolenników dzięki wrodzonemu urokowi, czarowi i charyzmie. Miała jednak skłonności neurotyczne i wybuchowy charakter. Zachowało się wiele anegdot opisujących hojność i uprzejmość królowej, przy jednoczesnej tendencji do lekkomyślnych i nierozważnych zachowań. Pisarz z lat 50. XX wieku zajmujący się historią Tudorów pisał, że jej postępowanie było sprytne, choć nie zawsze mądre.
Jak chce romantyczna legenda, doskonałym antidotum na butę Anny była dla Henryka VIII jego kolejna miłość – Jane Seymour. W rzeczywistości jednak Jane zbyt krótko była jego żoną i nie zachowało się zbyt wiele precyzyjnych źródeł na jej temat, by można z przekonaniem mówić o jej prawdziwej osobowości. Jak często się podkreśla, stała się bezwolną marionetką w rękach swojej rodziny, która szybko podsunęła królowi uległą, choć interesowną kobietę, w miejsce temperamentnej Anny. Nie kwestionuje się wprawdzie jej serdecznego stosunku do pasierbicy, księżniczki Marii Tudor, ale historycy często podkreślają, że po upokorzeniu, jakiego Maria doznała ze strony swego ojca, pierścionek z brylantem otrzymany w dowód sympatii od Jane nie znaczył wcale tak wiele.
Życie okazało się być wyjątkowo łagodne dla innej żony króla – Anny Kliwijskiej. O jej urodzie już w czasach Tudorów krążyły niewybredne opinie. Mimo że była osobą cnotliwą, posłuszną, delikatną i zabawną, do historii przeszła jako mało urodziwa królowa, której unikał sam Henryk VIII. Nie doszło nawet do skonsumowania ich małżeństwa. Alison Weir w swojej książce o żonach Henryka przywołuje opinię króla na jej temat. Henryk miał powiedzieć, że w Annie nie ma nic pięknego, a jej ciało nie nadaje się do wywołania jakiegokolwiek pożądania. Wątpił także w jej dziewictwo. No cóż, sam Henryk w tym czasie także nie mógł wiele zaoferować, zmagając się z nadwagą, cierpiąc na impotencję oraz wiele innych dolegliwości. W późniejszych latach król był już bardziej łaskawszy w ocenie swojej żony.
W latach 30. XX wieku ukazała się sztuka pt. Prywatne życie króla Henryka VIII, w której rolę Anny zagrała Elsa Lanchester. Postać królowej Anny została także odtworzona przez Elvi Hale w dramacie kostiumowym Sześć żon Henryka VIII, wyprodukowanym przez BBC. W obu przywołanych obrazach Anna Kliwijska została przedstawiona jako osoba niezależna, bogata i doskonale potrafiąca manipulować swoim małżonkiem. Jej życie różniło się zasadniczo od życia większości szesnastowiecznych kobiet i z pewnością mogło być powodem do zazdrości. Stereotypowe myślenie wskazywało na jej brak urody. Czy jednak dla Anny okazało się to wielką przeszkodą? W rzeczywistości, analizując jej życie, należy powiedzieć, że spośród żon Henryka VIII to właśnie Anna Kliwijska należała do tych szczęśliwych – wszkaże udało się jej uniknąć śmierci czy wygnania i dożyć starości w dostatku.
Dla Katarzyny Howard król anulował małżeństwo z Anną Kliwijską. Katarzyna była swego rodzaju trofeum dla niemłodego już króla. Nie zdołała jednak uchronić się przed lekkomyślnymi działaniami, które ostatecznie doprowadziły ją do zguby. Ładna, młoda królowa była obiektem westchnień wielu mężczyzn na królewskim dworze. Słuchając złych rad swojej rodziny i przypuszczalnie szukając rozrywki, wdała się w romans, który zaprowadził ją na szafot. Po śmierci Katarzyny Howard Anna Kliwijska, licząc na powrót do łask małżonki królewskiej, z wielkim niesmakiem i oburzeniem przyjęła wiadomość o wyborze Katarzyny Parr, twierdząc, że osoba ta jest dużo mniej urodziwa niż ona sama. Skomentowała także, że nowa królowa nawet nie wie, jak wielki ciężar będzie musiała dźwigać. Anna przypuszczalnie uważała, że jest osobą bardziej odpowiednią do sprawowania władzy królowej. Doświadczenia uczyniły z niej osobę pewną siebie i lepiej sytuowaną. Nie przypominała już przerażonej dziewczyny, która przybyła do nieznanego sobie kraju. Dlatego też pozbawienie jej korony – niejako po raz drugi – uznała za porażkę. Niemniej wydaje się, że należy jej życie uznać za szczęśliwe, mimo że prawdopodobnie ona sama tak o nim nie myślała.
Nowa królowa, Katarzyna Parr, przeżyła Henryka VIII. Nie bacząc jednak na żałobę, szybko wyszła po jego śmierci kolejny raz za mąż, czym wzbudziła niemałe kontrowersje, zrażając do siebie m.in. młodego króla Edwarda. W czasie swojego panowania dała się poznać jako osoba o silnym charakterze, zawiadując sprawami państwa w czasie nieobecności króla, zajmując się finansami czy podpisując królewskie rozporządzenia. Istnieje pogląd, jakoby siła charakteru Katarzyny Parr oraz jej postawa religijna wpłynęły w znaczący sposób na ukształtowanie charakteru przyszłej królowej Elżbiety I, dorastającej w jej otoczeniu. Katarzyna przedstawiana była jako osoba inteligenta, przykład mola książkowego i idealna macocha.
Dla żon Henryka VIII życie napisało różne scenariusze, z zakończeniami i szczęśliwymi, i tragicznymi. Nie należy zapominać, że za każdym z nich stoją różne charaktery, które zadecydowały o tych losach.
Bibliografia:
Weir A., The Six Wives of Henry VIII, New York 1991.
Fraser A., The Six Wives of Henry VIII, London 1992.
[online] http://garethrussellcidevant.blogspot.ca/2012/07/beyond-stereotype.html [dostęp: 15 sierpnia 2015 roku].