Filmowe smakołyki, czyli jedzenie w kinie

Jakie znaczenie ma jedzenie w filmach? Posiłki mogą informować widza o upływie czasu oraz o tym, gdzie dzieje się akcja. Ukazują rytuały lub obrzędy danej kultury bądź ilustrują przemianę wewnętrzną postaci i wzajemne relacje między bohaterami.

Często jedzenie „niczemu nie służy” ani niczego nie symbolizuje, ale daje efekt komiczny, np. gdy bohater komedii slapstickowej przewraca się na skórce od banana lub obrywa tortem śmietanowym. Kiedy indziej postaci piją określony napój lub jedzą konkretne danie, co stanowi oczywiście product placement.  

Gangster w kuchni

O statusie postaci w filmach gangsterskich wiele mówią spożywane przez nich dania czy rytuały związane z jedzeniem. Przypomnijmy scenę z Ojca chrzestnego (reż. F.F. Coppola, 1972), kiedy podczas wojny gangów mężczyźni należący do rodziny Don Corleone gotują wielki gar sosu do spaghetti dla swoich żołnierzy, przejmując w tym niezwykłych okolicznościach kuchnię z rąk kobiet. Gotowanie przestało być „babskim zajęciem” i nie przynosi im ujmy.

Gangsterzy często jadają w restauracjach i klubach, załatwiają brudne interesy nad talerzem, mlaskając, jedząc palcami i mówiąc z pełnymi ustami. Ujawnia to ich plebejskie pochodzenie, czego nie ukryje elegancki garnitur i drogi lokal.

Słodki drobiazg

Czasem określony szczegół kulinarny staje się pretekstem dla pokazania wewnętrznej walki bohatera lub jego ukrytej motywacji. W scenie z Dawno temu w Ameryce Sergia Leone (1984) młody bohater kupuje ciastko, które ma być zapłatą dla dziewczyny z sąsiedztwa za wprowadzenie go w świat seksu. Czekając długo na schodach przed jej mieszkaniem, chłopiec powoli traci cierpliwość, ekscytacja mija, a pożądanie ustępuje łakomstwu. Chłopiec najpierw zlizuje odrobinę kremu, by ostatecznie zjeść całe ciastko. Dziecko triumfuje nad dorosłym. Druga scena pochodzi z filmu Amadeusz Miloša Formana (1984). Żona Mozarta, Konstancja, przynosi Salieriemu manuskrypt jego kompozycji, pragnąc uzyskać pomoc dla męża ubiegającego się o stanowisko na dworze. Siada na sofie, obok na stoliku na półmisku kuszą łakocie – kasztany w lukrze, „sutki Wenus” – żartuje Salieri, z wyższością zachęcając Konstancję do poczęstowania się tymi delicjami, podczas gdy on przejrzy genialne nuty. Zmysłowość, naturalność Konstancji i rozkosz jedzenia, którą trzeba opanować – wszak damie nie wypada się objadać – tworzą wymowny kontrast z kostyczną i sztywną postawą udającego przyjaźń muzyka, zazdroszczącego z całej duszy Mozartowi rozbuchanego talentu.

Nie ma jak w domu

W wielu filmach posiłki rodzinne ujawniają podskórne napięcia między członkami rodziny – podczas kolacji wybuchają awantury lub ktoś wyznaje długo skrywane sekrety. W duńskim filmie Festen Thomasa Vinterberga (1998) jubileusz rodzinny staje się okazją do konfrontacji członków szacownej rodziny. Inny ton znajdziemy w Klatce na ptaki Mike’a Nicholsa (1996), gdzie główny bohater – gej od lat mieszkający ze swoim ukochanym – wydaje uroczystą kolację z okazji zaręczyn syna z córką konserwatywnego senatora, co – jak można się domyślić – rodzi wiele komicznych sytuacji.

Święta

Wspólne obiadowe rytuały wiele mówią o kulturze i zwyczajach danej społeczności – wspomnijmy kolację szabasową ze Skrzypka na dachu (reż. Norman Jewison, 1971), kolacje wigilijne w polskim kinie, na przykład ilustrującą rozpad więzi rodzinnych Cichą noc Piotra Domalewskiego (2017) albo znakomity Żółty szalik Janusza Morgensterna (2000). Przyjęcia bożonarodzeniowe mogą kreować idylliczną atmosferę, lecz widz przeczuwa, że wkrótce bohaterów spotka czas próby, jak w Fanny i Aleksander Ingmara Bergmana (1982) czy w filmie Hannah i jej siostry Woody’ego Allena (1986), gdzie rodzinny obiad z okazji świąt Dziękczynienia stanowi klamrę rozpoczynającą i kończącą fabułę, a „pomiędzy” bohaterowie staną w obliczu wielkiego kryzysu egzystencjalnego.

Jedzenie i seks

Bywa, że jedzenie stanowi preludium do zbliżenia erotycznego lub samo w sobie niesie seksualne podteksty, by wspomnieć słynną scenę z Toma Jonesa Richardsona (1963), podczas której bohaterowie konsumują kolejne dania, pożerając się nawzajem wzrokiem i prowadząc wyrafinowaną grę erotyczną. Jedna z najlepszych takich scen w polskim kinie pochodzi z Magnata Filipa Bajona (1986). Bolko (Bogusław Linda) uprawia seks ze swoją macochą (Grażyna Szapołowska) na stole w kuchni pośród makowców przygotowanych do pieczenia, a słynne zdanie: „Spójrz, cała jestem w maku” przeszło do historii.

Uczta Babette w reżyserii Gabriela Axela.

Food film

Istnieje cała grupa filmów, gdzie fabuła podporządkowana jest jedzeniu jako pasji lub zawodowi. Bohaterem bywa kucharz lub smakosz, wszystko kręci się wokół gotowania, poznajemy szczegóły przyrządzania dań lub doznania, jakie daje ich spożywanie. Najważniejsza jest atmosfera, bohaterowie doskonalą swoje umiejętności, a fabuła zmierza do kluczowego wydarzenia kulinarnego, jak w Uczcie Babette (reż. Gabriel Axel, 1987), Tampopo (reż. Juzô Itami, 1985) Miłości o smaku orientu (reż. Robert Ackerman, 2008) lub w Soul kitchen Fatiha Akina (2009).

Element transgresji – kino artystyczne

Należy wspomnieć o filmach, gdzie jedzenie stanowi wątek zasadniczy, nie chodzi w nich jednak o przedstawienie bohatera zajmującego się gotowaniem. Oczywistym przykładem będzie tu Wielkie żarcie (reż. Marco Ferreri, 1973), którego dekadenccy bohaterowie – zamożni przedstawiciele klasy średniej – popełniają spektakularne samobójstwo, „zajadając się na śmierć”. Akt konsumpcji staje się aktem autoagresji, także o podtekstach erotycznych (poczynania bohaterów szokują nawet prostytutki, które uciekają z rezydencji). Film przenika atmosfera rozkładu, co w oczywisty sposób sugeruje krytykę kapitalizmu – konsumpcji i nadmiaru, prowadzącego do zepsucia i nihilizmu.

Kadr z filmu Kucharz, Złodziej, jego Żona i jej Kochanek Petera Greenawaya.

Film Petera Greenawaya Kucharz, Złodziej, jego Żona i jej Kochanek (1989) rozpoczyna scena z psami, które jedzą padlinę, co zapowiada temat i estetykę dzieła. Obrzydzenie, sztuczność, teatralność oraz liczne nawiązania do sztuk plastycznych to elementy typowe dla twórcy filmu. Kucharz odgrywa tu rolę kapłana, nawet stół w sali jadalnej nawiązuje do Ostatniej Wieczerzy. Ustawione dania, półmiski ze zwierzyną i inne naczynia budzą skojarzenia z obrazami przedstawiającymi martwą naturę. Wszystko jest wystylizowane, sztuczne, a przy tym intensywne, dania zaś dostarczają wyjątkowych doznań zmysłowych – czy będzie to sos holenderski, czy deser czekoladowy. Georgina i jej Kochanek to jedyni klienci potrafiący docenić kunszt kulinarny Kucharza, a ich wyrafinowany gust kontrastuje z prostackim obżarstwem Alberta (Złodzieja). Upływ czasu w filmie wyznaczają zmiany w karcie dań oraz coraz bardziej rozkładające się mięso, co wystawia na próbę wytrzymałość widzów, podobnie jak akt kanibalizmu kończący film. Jest to bowiem opowieść o wzajemnym pożeraniu się, o resztkach, rozpadzie i nadmiernej konsumpcji (wszystkiego, nie tylko jedzenia).

Czekolada jako przykład komedii romantycznej, w której czekolada odgrywa jedną z głównych ról.

Bogactwo menu

Jedzenie pojawia się w wielu skrajnie odmiennych gatunkach: w komedii romantycznej (Życie od kuchni, Czekolada, Bagdad Cafe, Julie i Julia), w kinie autorskim (Wielkie żarcie, Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek), w groteskowych horrorach (Delicatessen) czy w animacjach (Ratatuj). Znajdziemy je również w opowieściach o kanibalach, wampirach i zombie, które stanowią specyficzną odmianę kina kulinarnego, niemniej zasadniczo ich celem jest budzenie grozy, przerażenia, obrzydzenia, a w warstwie głębszej stanowią krytykę „krwiożerczego kapitalizmu”. Niemniej wampiry czy kanibale zdradzają „wysmakowane” upodobania, jak chociaż Hannibal Lecter (zarówno w Milczeniu owiec, jak w serialu Hannibal) lub emanują nieodpartym urokiem, jak wampiry z Wywiadu z wampirem, Czystej krwi lub Zmierzchu.

Bohaterowie często karmią innych lub są karmieni. Robotnika, w którego wcielił się Charlie Chaplin w Dzisiejszych czasach (1936), karmi maszyna. Pozbawiony szansy na spokojne spożycie posiłku, staje ofiarą bezdusznej racjonalizacji i kultury wydajności. Pokazowy posiłek, choć pozornie komiczny, pozbawia bohatera cech człowieczeństwa, a niektórym wręcz może kojarzyć się z przymusowym tuczem gęsi lub innych zwierząt na farmach przemysłowych. Wspominając Charliego Chaplina, należy przywołać również znakomitą Gorączkę złota (1925), gdzie głodnemu bohaterowi z jedzeniem kojarzy się wszystko – w szaleńczych zwidach współtowarzysz staje się ogromnym kurczakiem, a na uroczysty obiad tramp podaje gotowany but.

Istnieje wreszcie wiele utworów, gdzie bohaterowie cierpią na przeróżne zaburzenia łaknienia, a obsesyjne jedzenie lub niejedzenie ujawnia pokłady głębszych problemów psychicznych współczesnego człowieka (np. Body/Ciało, reż. M. Szumowska, 2015).

Kino dokumentalne

Na koniec warto wspomnieć filmy dokumentalne Super Size Me (reż. Morgan Spurlock, 2004) czy Cały ten Cukier (reż. Damon Gameau, 2014), których realizatorzy przeprowadzają na sobie eksperyment ukazujący skutki jedzenia fast foodów lub taniej przetworzonej żywności zawierającej wszechobecny cukier. Z kolei Chleb powszedni (reż. Nikolaus Geyrhalter, 2005)pokazuje masową produkcję żywności i jej skutki dla środowiska. Oryginalnym pomysłem jest opowieść o konfliktach zbrojnych XX wieku widzianych oczami kucharzy wojskowych w filmie Kucharze historii (reż. Péter Kerekes, 2009).

Nie sposób w tak krótkim tekście odnieść się do wszystkich aspektów łączących kino i jedzenie. Siłą rzeczy ma on charakter przeglądowy, lecz być może zainspiruje czytelników do samodzielnych poszukiwań.