Edward IV kochał kobiety. Według Thomasa More’a nie było takiej siły ludzkiej czy boskiej, która powstrzymałaby króla, jeśli jakaś kobieta przykuła jego uwagę. Samo małżeństwo z Elżbietą Woodville, zawarte wbrew zaleceniom doradców i zdrowemu rozsądkowi, świadczyło o skłonnościach monarchy do kierowania się raczej porywami serca niż rozumem. Dodatkowo król był mężczyzną wysokim i przystojnym – mawiano, że wręcz najprzystojniejszym w tamtych czasach. Uroda i pozycja sprawiały, że cieszył się wielkim powodzeniem wśród płci pięknej. Spośród licznych kochanek Edward najbardziej cenił sobie trzy kobiety, i jak często mawiał, były to: „ta najweselsza, ta najbardziej chętna i najświętsza ladacznica w całym królestwie”. W „najweselszej” historycy odnajdują Jane Shore – najsłynniejszą kochankę Edwarda.
Z kupieckiego rodu
Jane Shore naprawdę miała na imię Elizabeth i przyszła na świat około 1445 roku, jako córka znakomicie prosperującego londyńskiego kupca o nazwisku Lambert. Imię Jane przylgnęło do niej dopiero w XVI wieku za sprawą elżbietańskiego dramatopisarza Thomasa Heywooda. Spędzając wiele czasu w ojcowskim sklepie, mała Jane miała prawdopodobnie wiele okazji, aby przypatrywać się szlachetnie urodzonym damom i uczyć się manier charakterystycznych dla kobiet z wysokich rodów. Była do tego bardzo inteligentna i w rezultacie odebrała dużo staranniejszą edukację niż kobiety z jej klasy społecznej. Mimo młodego wieku córki ojciec już szukał dla niej odpowiedniego męża, i spośród wielu adoratorów zdecydował się na Williama Shore’a, kupca i bankiera, częstego gościa w domu Lambertów. Ich małżeństwo nie trwało długo – w 1476 roku zostało anulowane przez papieża Sykstusa IV, który jako powód unieważnienia wskazał impotencję Williama i brak potomstwa. Już samo anulowanie małżeństwa było czymś niezwykłym, a jeszcze bardziej zadziwiał całkowity brak jakiegokolwiek protestu ze strony Williama na tak uwłaczający przecież zarzut. Rozwiązanie zagadki było proste – otóż w ten sposób William oddał żonę za królewskie przywileje. Mniej więcej w tym bowiem czasie pani Shore została królewską metresą i potrzebowała niezależności i wolności.
Kochanka króla
Nie ma pewności, kiedy Edward poznał Jane. Pewne jest natomiast, że król był pod tak wielkim wpływem i urokiem Jane, że ich związek trwał do jego śmierci. Była z pewnością piękną kobietą – drobną blondynką, która u boku monarchy wyglądała niczym filigranowa lalka. Przede wszystkim jednak słynęła ze swojego charakteru. Na królewskim dworze dała się poznać jako dowcipna, błyskotliwa i pełna życia, zawsze uprzejma i uczynna, w przeciwieństwie do innych królewskich kochanek nie żądała bogactw ani zaszczytów. Miała maniery szlachetnie urodzonej damy, doskonale czytała i pisała. Powszechnie lubiana, nie miała ambicji, by zająć miejsce królowej, była więc akceptowana nawet przez żonę Edwarda, która zgadzała się na liczne romanse męża, znając jego charakter i będąc pewną jego miłości. Jane nie urodziła królowi żadnych dzieci, co przy szeroko komentowanym apetycie seksualnym króla budziło powszechne zdziwienie. Być może powód unieważnienia małżeństwa – bezpłodność – był tak naprawdę przypadłością Jane, co można odczytać jako prawdziwą ironię losu.
Edward cieszył się nie tylko towarzystwem pięknych kobiet, ale także folgował sobie przy stole – uwielbiał dobrze zjeść i wypić, stąd jego tusza przybierała coraz większe rozmiary. Król zmarł nagle 9 kwietnia 1483 roku, jak się przypuszcza na skutek nadmiernego obżarstwa i nadużywania alkoholu. Niestety przed śmiercią nie zabezpieczył finansowo Jane i nagle znalazła się ona w dość trudnym położeniu. Szczególnie że nowym królem został Ryszard III, który nie znosił kochanki swojego zmarłego brata.
domena publiczna.
Na celowniku Ryszarda
Ryszard oskarżał Jane o niemoralność i rozwiązłość. Za namową króla biskup Londynu nakazał jej – w ramach zadośćuczynienia za popełnione winy – przejść ulicami miasta, ubranej tylko w białą tunikę i czepek, ze świecą w dłoniach i recytującą psalmy. Jane zniosła to upokorzenie z największą godnością, chociaż wzbudzała olbrzymią sensację, szczególnie wśród męskiej części mieszkańców Londynu, idąc w prześwitującej szacie, która podkreślała tylko jej kobiece wdzięki. Ta publiczna kara nie wystarczyła jednak Ryszardowi. Lord Protektor nie tylko bowiem nie lubił Jane, ale także podejrzewał ją o zaangażowanie w polityczne intrygi. Kolejnymi kochankami Jane byli bowiem syn Elżbiety Woodville z pierwszego małżeństwa Thomas Grey, markiz Dorset, oraz teść Thomasa: William Hastings, baron Hastings. Jane przemycała wiadomości między królową wdową Elżbietą a Hastingsami, prawdopodobnie w celu zawarcia sojuszu przeciwko Ryszardowi. Król uwięził zatem dawną kochankę brata w Ludgate, oskarżając ją o praktykowanie czarnej magii i rzucanie zaklęć. Były to bezpodstawne oskarżenia, na które monarcha nie miał żadnych dowodów, musiał więc w końcu uwolnić Jane. Wydawało się, że czeka ją egzystencja w niedostatku, z niechlubną opinią królewskiej ladacznicy. Życie napisało jednak inny scenariusz. Wkrótce po odzyskaniu wolności Jane poślubiła królewskiego notariusza Thomasa Lynoma. Małżonkowie przenieśli się do Walii, gdzie Thomas został zarządcą w zamku Artura Tudora, księcia Walii. Jane spędziła resztę swoich dni jako szanowana żona urzędnika, ciesząc się bardziej swoim życiem klasy średniej, niż wspominając dni dawnej świetności. Zmarła w sędziwym – jak na tamte czasy – wieku, w 1527 roku. Jej życie i historia stały się inspiracją dla powstania wielu sztuk, nowel i książek, a słynny marsz pokutny zainspirował nawet samego George’a R. R. Martina.