Wojny i armia Henryka VIII

Henryk VIII zapisał się w historii Anglii i Europy jako skandalista – obyczajowy ze względu na swoje sześć małżeństw, oraz polityczny (religijny), jako ten, który doprowadził do zerwania królestwa z papiestwem i katolicyzmem. Z tej perspektywy postać króla Anglii jako żołnierza, a przede wszystkim dowódcy, zdaje się być mniej popularna. Warto ten obraz, choćby fragmentarycznie, przypomnieć.

Henryk wstąpił na tron Anglii po śmierci ojca, 21 kwietnia 1509 roku. W początkach panowania młody król unikał osobistego angażowania się w sprawowanie rządów i administrowanie. To poletko pozostawił innym, bardziej doświadczonym, a co najważniejsze – bardziej zainteresowanym tematem niż on sam[1]. „Henryk VII był prawdziwym zawodowcem, który był o wiele zdolniejszy i bardziej pracowity od swego syna […]. Henryk VIII był […] niezbyt roztropny i kompletnie pozbawiony jakiegokolwiek poczucia obowiązku wobec społeczeństwa, którym władał” – pisze o dwóch pierwszych monarchach z dynastii Tudorów Paul Johnson. Jednakże Henryk VIII potrafił odpowiednio mocno „walić w bęben monarchii” i zachwycony naród podążał tam, gdzie go poprowadził[2].

Barwna rycina przedstawiająca jeden z okrętów Henryka VIII. © Wikimedia Commons.
Barwna rycina przedstawiająca jeden z okrętów Henryka VIII. © Wikimedia Commons.

W okresie panowania Henryka VIII Anglia miała dwóch głównych – i co tu dużo kryć – odwiecznych wrogów: Francję i Szkocję. Młody król miał wielkie ambicje, aby zostać arbitrem Europy. Interweniowanie w politykę kontynentu niekoniecznie musiało wiązać się z wrogością wobec sąsiada zza kanału La Manche. Jednak pomimo kilku porozumień i miłych gestów Anglia bardzo szybko znalazła się w sojuszu z państwami wrogimi wobec Francji[3]. To w efekcie tej polityki w 1501 roku doszło do umowy między Anglią i Hiszpanią w sprawie małżeństwa syna Henryka VII, księcia Artura, z Katarzyną Aragońską[4]. W 1511 roku Henryk VIII przyłączył się do Ligi Świętej, grupy europejskich władców przeciwnych francuskiemu królowi Ludwikowi XII. Członkami Ligi byli między innymi papież Juliusz II, cesarz Maksymilian I oraz król Ferdynand II, z którym Henryk podpisał też układ westminsterski.

Armia Henryka VIII

Król uwielbiał turnieje i kiedy już zaczął w nich uczestniczyć, nie opuścił ani jednego. Wraz ze swoją drużyną rycerzy zbierał kolejne nagrody i laury. Nawet przegrywając, Henryk pozostawał najbardziej zapalonym i wytrzymałym zawodnikiem, który nigdy nie opuszczał ćwiczeń ani pojedynków. Z równie wielkim zaangażowaniem przystąpił do organizacji armii, która była znacznie słabsza od wojsk ówczesnych sojuszników czy wrogów. Zaczął od własnego dworu. Popularne wezwanie na turniej przypominało dworzanom, że król „nie chciał mieć wokół siebie młodych dżentelmenów, niezdolnych do walki orężnej”[5]. Monarcha powołał specjalną gwardię, która miała rekrutować się spośród synów szlachty, szczególnie tych, którzy nie potrafili walczyć ani władać bronią. Ci rekruci mieli się stać wykwalifikowanymi żołnierzami gotowymi do walki na polu bitwy, wyposażonymi w dwa konie, giermka, panoplia oraz dwóch konnych łuczników. Król hołdował tradycji rycerskiej, która choć z wolna zmierzała ku końcowi, nie odeszła jeszcze całkiem w zapomnienie. Chociaż łucznictwo w Anglii zanikało na początku XVI w., monarcha próbował je kultywować, zarówno dając przykład swoim zamiłowaniem do tej sztuki, jak i wydając odpowiednią ustawę. Wiedział, że nadal z odległości 230 jardów (ok. 210 m) dobrze wyćwiczeni łucznicy strzelali celniej i sześć razy szybciej niż żołnierze uzbrojeni w arkebuzy. Cesarz Ferdynand w obszernych listach udzielał Henrykowi wskazówek militarnych, informując, że podstawą armii powinni być pikinierzy i muszkiety, a nie łucznicy. Henryk wiedział jednak swoje. Król wzmocnił garnizony w najbardziej newralgicznych punktach kraju – Szkocji i Walii – do 500 żołnierzy (do 1547 roku). Wprowadził też królewski monopol na artylerię. U kupców zbrojnych z Flandrii zamówiono 12 000 kompletów zbroi oraz działa.

Moneta z wizerunkiem Henryka VIII na tronie i dosiadającego rumaka. © Wikimedia Commons.
Moneta z wizerunkiem Henryka VIII na tronie i dosiadającego rumaka. © Wikimedia Commons.

Warto tu podkreślić – jak pisze Zins – że w nowym układzie stosunków politycznych, rezygnując już z ekspansji na kontynencie, Anglia coraz większą wagę zaczęła przywiązywać do rozbudowy floty. Już za panowania pierwszego Tudora rząd angielski po raz pierwszy zaczął troszczyć się o rozwój marynarki, m.in. w związku ze wzrastającym znaczeniem handlu zagranicznego. Już w 1510 roku Henryk wystosował zamówienie do Hansa Popenruytera, wytwórcy dział z Malines, na ważące 24 000 funtów działa, które później zostały ochrzczone imionami: Róża, Korona, York i Lancaster, oraz taką samą liczbę 1000-funtowych serpentyn do uzbrojenia okrętów. Król dopiero pod koniec swego panowania zajął się przebudową, rozbudową i unowocześnianiem angielskich fortyfikacji i zamków. Główny program trwał od 1539 do 1547 roku.

Wojowniczy monarcha

Wenecki dyplomata Badoer tak opisał nowego monarchę: „Nowy król ma osiemnaście lat, jest godnym władcą i jest bardzo wrogo nastawiony do Francji. […] Uważa się, że z pewnością wyruszy na Francję”[6]. Henryk VIII ufał swym siłom i zdolnościom wojskowym. Miał dalekosiężne plany. Chełpił się przed Wenecjanami, że kiedy już rozgromi Francuzów, przeprawi się z armią do Włoch, aby przysporzyć sobie tam większej chwały. Wojskowe memorandum przygotowane w tym czasie zawierało zapierające dech w piersiach sformułowanie, iż „do zwycięstwa nad całym światem potrzeba tylko 12 000 żołnierzy piechoty”, pod warunkiem że będą uzbrojeni w olbrzymie mosiężne „owoce granatu, plujące dymem i kamieniami”. Thomas More melancholijnie zauważył, że „prości ludzie nie idą na wojnę z własnej woli, lecz wiedzie ich tam szaleństwo królów”[7].

W czerwcu 1513 roku u wybrzeża Dover roiło się od okrętów. Na zakotwiczonych jeden obok drugiego trzy- i czteromasztowcach wojennych powiewały olbrzymich rozmiarów chorągwie, ozdobione herbami, podczas gdy wokół uwijały się łodzie, którymi zwożono drzewce, mąkę i piwo. Na prowiant dla wojska nasolono mięso z dwudziestu pięciu tysięcy wołów. W ładowniach okrętów zabezpieczono machiny wojenne, działa polowe, a także gigantyczne ciężkie działa nazywane „Dwunastoma Apostołami”. Załogi okrętów miały na sobie zielone i srebrnobiałe stroje – w barwach Tudorów.

Król był świadomy – o czym powiedział swoim doradcom – „że przysparzanie sobie sławy w walce orężnej to jego obowiązek”, i zatrwożył ich, nie tylko ogłaszając swój zamiar rychłego wojowania z Francuzami, ale także fakt, iż sam poprowadzi armię na pole bitwy. Anglicy walczą odważniej i zacieklej, gdy dowodzi nimi król – wyjaśniał, chociaż posiadał też ważny powód osobisty. Miał nadzieję zapracować sobie na tak dobrą opinię o swoim męstwie, żeby wszyscy zrozumieli, iż jego ambicją nie jest tylko dorównać przodkom, ale też wznieść się ponad ich chwalebne czyny[8].

Dowódca w polu

W 1511 roku Henryk VIII po raz pierwszy wysłał do Europy, do Niderlandów, 1500 łuczników, aby wesprzeć wojska Małgorzaty Habsburg przeciwko siłom zbuntowanego księcia Guelders. W międzyczasie 5000 żołnierzy pod dowództwem markiza Dorset wspierało siły Ferdynanda w północno-wschodniej Hiszpanii. Wyprawa zakończyła się fiaskiem. Nie przeszkodziło to królowi w podjęciu kolejnej, zakrojonej na szeroką skalę wyprawy wojennej przeciwko Francji. Król zaangażował się w dwie ważne kampanie.

Jeden z portretów Henryka VIII. © Wikimedia Commons.
Jeden z portretów Henryka VIII. © Wikimedia Commons.

W Angielskiej flocie wojennej znalazło się osiemdziesiąt okrętów oraz pewna liczba długich jednostek, z niskimi burtami, których załogę stanowiły setki wioślarzy i o których sądzono, że na wodach La Manche są skuteczniejsze od galeonów. Wyruszyły one w drogę w czasie Wielkiego Tygodnia 1513 roku, na dwa miesiące przed wylądowaniem Henryk VIII i jego armii we Francji. Oprócz marynarzy flota przewoziła aż 16 000 pikinierów. Bitwa morska toczyła się w ten sposób, że jeden okręt przyciągano do drugiego za pomocą bosaków, i żołnierze przeskakiwali na pokład okrętu, walcząc jak na lądzie. Przed 21 kwietnia 1513 roku Anglicy odnieśli zwycięstwo w kilku większych starciach. Dowodzący nimi admirał Howard donosił z Bretanii, że dobyto cztery okręty francuskie. Henryk – jak to miał w zwyczaju – hojnie nagrodził marynarzy, którzy przekazali mu tę wiadomość. Pod koniec miesiąca admirał informował obszernie o sukcesach floty – król żądał szczegółowego opisu działania i sukcesów każdego z okrętów. Pogoda była jednak coraz gorsza, szalały sztormy i zaczynało brakować jedzenia. Jakby tego było mało, agenci donosili o flocie francuskiej liczącej 100 okrętów, która zmierzała, aby utrzeć nosa Anglikom. Jednak największym ciosem okazała się śmierć Howarda i jego żołnierzy.

Niezrażony, choć przygnębiony król kazał dokończyć przygotowania do inwazji na Francję. Armia zgromadzona przez króla liczyła 24 000–35 000 żołnierzy. Król wylądowała na jej czele w Calais, nadal znajdującego się w rękach Anglików. Stacjonowała tam niemal trzy tygodnie, zanim ruszyła w pole. W tym czasie dyplomaci angielscy i austriaccy opracowywali wspólną strategię. Do armii dołączyli najemnicy. Monarcha nudził się w czasie rozmów, nie mógł doczekać się wymarszu, i aby nie tracić kondycji, każdego dnia ćwiczył strzelanie z łuku.

Król poprowadził swoje wojska pod koniec lipca w głąb wrogiego terytorium. Armia rozciągnęła się na przestrzeni wielu kilometrów wzdłuż wąskiej drogi, tworząc trzy długie oddziały. W drodze do St. Omar Anglicy wygrali kilka potyczek z Francuzami, jednak zaniedbali zabezpieczenie tyłów. Król uważał to za nieistotną błahostkę. Grupa Francuzów zaatakowała angielskie wozy transportowe, jadące z Calais w kierunku głównych sił, w wyniku czego zginęło 300 żołnierzy. Francuzi przechwycili 150 wozów z zaopatrzeniem.

Lilie w królewskim herbie Tudorów świadczyły o ich roszczeniach angielskich królów do korony Francji. © Wikimedia Commons, Sodacan.
Lilie w królewskim herbie Tudorów świadczyły o ich roszczeniach angielskich królów do korony Francji. © Wikimedia Commons, Sodacan.

Podczas inwazji na Francję przez kanał La Manche Henryk osobiście brał udział w oblężeniach i bitwach (zwycięstwo pod Guinegate, zdobycie Tournai i Théouanne) razem z angielską armią. Bitwa pod Guinegate została nazwana „bitwą ostróg”. W czasie tych bitew i oblężeń król nie okazywał strachu; lekceważył środki ostrożności i poruszał się konno w otwartym terenie, mając na sobie złotą tunikę krzyżowca, a na głowie bogato zdobione nakrycie zamiast hełmu. Okazywał więcej energii niż zwykle: wstawał przed świtem, ćwiczył z łucznikami, sam ustawiał własnych ludzi na pozycjach, które zapewniały najlepszą skuteczność ataku. Do końca kampanii zdobyto siedem warownych miast, i dopiero w październiku król wraz z armią wyruszył do domu. Monarcha potrafił bardzo szybko podejmować decyzje i działać w należyty sposób. W czasie oblężenia 16 sierpnia 1513 roku oddziały angielskie zostały zaatakowane przed odsiecz – francuską kawalerię w liczbie 1000 jeźdźców. Za nimi podążało 10 000–12 000 żołnierzy. Anglicy zareagowali bardzo szybko, a ich kawaleria uderzyła na Francuzów. Wrogowie zostali rozbici: zginęło 40 rycerzy, a 120 z nich zostało wziętych do niewoli, w tym wielu przedstawicieli świetnych rodów Francji. Był to wielki sukces.

Trzeba jednak przyznać, że Henryk VIII i jego dowódcy starali się, aby ich armia nie popełniała zbrodni, aby unikała okrucieństw typowych dla średniowiecznego stylu walki. Wydrukowano i rozprowadzono wśród żołnierzy 1600 kopii „statutów wojennych”. Walczącym zakazano rozboju, grabieży i świętokradztwa; nie wolno im było palić domów ani uprawiać hazardu (chyba że z królem…), kobiety zaś nakazano traktować z szacunkiem. Żołnierzom nie wolno było wchodzić do domów, gdzie były kobiety w połogu. nie mogli też zaczepiać niewiast (chociaż żadne zakazy nie były w stanie uchronić ludności cywilnej przed przypadkowymi wojennymi aktami okrucieństwa). Obcokrajowcy napotykający angielskie obozy we Francji potwierdzali opnie o panujących w nich porządkach oraz… przestrzeganiu przez żołnierzy czystości. Wspominali, że kiedy mieszczanie Théouanne wychodzili z miasta z dobytkiem na plecach, stojące w szeregach oddziały jazdy i piechoty nawet się nie ruszyły, aby grabić nieszczęśników. Miasto co prawda zniszczono, rozebrano mury obronne, ale nie tknięto kościołów ani przytułków.

Bibliografia:

Cornish, A. McBride, Henry VIII’s Army, Oxford 2000.
Erickson, Henryk VIII, Warszawa 2001.
Johnson, Historia Anglików, Gdańsk 2002.
Harrington, The Castle of Henry VIII, Oxford 2007.
The Oxford ilustrated History of Tudor and Stuart Britain, ed. John Morrill, Oxford 2000.
Zins, Historia Anglii, Wrocław–Warszawa–Kraków 2001.

[1] W ten oto sposób przynajmniej do 1511 roku sprawy państwowe nadzorowali: biskup Winchesteru i Lord Tajnej Pieczęci Richard Fox oraz William Warham. Począwszy od 1511 roku u steru władzy stanął biskup Tomasz Wolsey.
[2] P. Johnson, Historia Anglików, Gdańsk 2002, s. 138.
[3] Część Burgundii stała się częścią Francji, Niderlandy zaś przechodziły stopniowo w ręce Habsburgów. W 1492 roku inny dawny sojusznik Anglii, księstwo Bretanii, zostało ostatecznie włączone do francuskiej Korony.
[4] Katarzyna Aragońska byłą córka Ferdynanda i Izabeli. Poślubiła najpierw Artura, starszego syna Henryka VII, a po jego śmierci jego młodszego brata, Henryka.
[5] C. Erickson, Henryk VIII, Warszawa 2001, s. 64.
[6] Ibidem, s. 64.
[7] Ibidem, s. 92.
[8] Ibidem, s. 79.