Rządzący Francją w latach 1380–1422 Karol VI z dynastii Walezjuszy był władcą kochanym przez poddanych. Miły i uprzejmy w obyciu król w młodości chętnie spotykał się z ludźmi niższych stanów, którzy mogli podziwiać jego tężyznę fizyczną i urodę w czasie niekończących się turniejów i zabaw rycerskich. Zarazem Karol VI miał swoje mroczne sekrety, które czyniły z niego postać tragiczną. Choroba umysłowa sprawiła, iż wierzył, że jest zrobiony ze szkła i każdy dotyk czy nieostrożny ruch może zakończyć się śmiercią.

Karol VI Walezjusz. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Dziedzictwo Karola V Mądrego

Karol VI objął rządy po swym ojcu Karolu V w 1380 r. Miał wówczas zaledwie 12 lat, więc rządy regencyjnie w królestwie uwikłanym w wojnę stuletnią z Anglią powierzono radzie złożonej ze stryjów władcy: Jana księcia de Berry, Filipa II księcia Burgundii oraz Ludwika I Andegaweńskiego. Bardzo szybko doszło między nimi do walki o władzę, z której zwycięsko wyszedł książę Burgundii. W tym samym czasie krajem wstrząsnęła seria buntów ludności, których podłożem było nierównomierne obciążenie fiskalne. W tłumienie zamieszek były zaangażowane siły królewskie, niekiedy pod dowództwem samego monarchy (król dowodził m.in. pod Roosebecke w 1382 r., gdzie łamano opór zbuntowanych Flamandów). Dopiero w 1388 r. dwudziestoletni władca uwolnił się od opieki stryjów, powierzając faktyczne rządy w państwie dawnym doradom swego ojca. Liderem tej grupy pogardliwie zwanej les marmousets (karzełki, figurynki) był Bureau de la Rivière.

Bal des ardents na XV-wiecznej miniaturze. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Pierwszy atak szału

Katastrofa nastąpiła w lecie 1392 r. Karol VI postanowił wówczas osobiście dowodzić wyprawą przeciw księciu Bretanii Janowi IV, który podejrzewany był o udzielenie schronienia Piotrowi de Craon. Ten ostatni miał namawiać do zamachu na konetabla Oliwiera de Clisson. Naciskany przez marmousets król postanowił podjąć radykalne kroki. Pomimo gorączki, która go trapiła, władca wyruszył z armią w stronę Bretanii. W okolicach Le Mans przejął dowodzenie nad oddziałami, którym doskwierał wyjątkowy tego lata upał. Król pozostawał nieco w tyle za ciągnącym wojskiem, a towarzyszący mu książęta pozwalali na to, nie chcąc mu przeszkadzać. Nagle w trakcie pochodu do jadącego samotnie Karola VI podbiegł nieznany człowiek, chwycił jego konia za uzdę i krzycząc, ostrzegł władcę przed grożącym mu niebezpieczeństwem i zdradą. Na ratunek natychmiast pospieszyli książęta, pustelnik został obezwładniony, a Karol VI, choć wyraźnie wytrącony z równowagi, kontynuował wyprawę. 5 sierpnia oddziały dotarły na skraj lasu Mans. By do niego dotrzeć, niezbędne było pokonanie w pełnym słońcu rozległej równiny. Wówczas jeden z giermków przez przypadek upuścił włócznię króla na hełm innego z żołnierzy. Odgłos ten wyrwał króla z zamyślenia, w które popadł. Monarcha zareagował w sposób nieobliczalny – zaatakował nieszczęsnych giermków, wołając „Łapać zdrajców, chcą mnie porwać!”. Zanim został obezwładniony, groził mieczem swemu bratu, księciu Ludwikowi Orleańskiemu, ten jednak zdołał ujść z życiem. W trakcie zajścia król zabił cztery osoby. Czekano, aż monarcha się uspokoi; król nie rozpoznawał ludzi ze swojego otoczenia i nie odzywał się. Dopiero po dwóch dniach odzyskał zmysły. Niebawem okazało się, że nie był to pojedynczy incydent, ale początek prawdziwego szaleństwa.

Karol VI korzystający z usług medyków. Wikimedia commons, domena publiczna.

Bal des ardents

Po wydarzeniach z 1392 r. króla leczył w Mans znany medyk Guillaume de Harcigny, który uważał, że cierpi on na schorzenie epizodyczne, choć wrodzone. Kuracja polegała na uspokojeniu władcy i zbiciu gorączki, po czym monarcha został odesłany do Paryża. Najwidoczniej był w dobrej formie, skoro odbył pielgrzymkę do Notre-Dame-de-Liesse. Idylla trwała do 28 stycznia 1393 r. W trakcie zorganizowanego tego dnia w hôtel Saint-Pol balu maskowego król znalazł się w grupie przebranej za dzikusów. Ich stroje, uszyte z płótna i słomy, na skutek nieszczęśliwego wypadku z pochodnią, w którym uczestniczył królewski brat, zajęły się ogniem. Karol VI został cudem uratowany dzięki przytomności ciotki, Joanny de Boulogne, diuszesy de Berry, która zdusiła ogień własną, bogato drapowaną suknią. Pozostali „dzicy” uczestnicy maskarady spłonęli żywcem bądź dogorywali w męczarniach (oprócz króla ocalał jedynie pan de Nantouillet).

Król ze szkła

Tragiczne wydarzenia ze stycznia 1393 r. głęboko dotknęły władcę, pogłębiły jego chorobę i rozwiały wszelkie złudzenia otoczenia, że możliwe jest jego wyleczenie. W czerwcu tego roku dwór powtarzał plotki o nieprzyzwoitym zachowaniu króla, który tańczył w sposób obsceniczny, aż padał z wyczerpania. Monarcha pieczołowicie usuwał ze wszelkich miejsc herb swój oraz swojej małżonki Izabeli Bawarskiej i utrzymywał, że jego prawdziwym znakiem jest lew przebity szpadą. Zdarzało się, że nie wiedział, kim jest; twierdził, że ma na imię Jerzy, nie rozpoznawał żony oraz dzieci. Władca stopniowo popadał w stany hipochondrii posuniętej do granic absurdu: Karol VI uważał, że jego ciało zrobione jest ze szkła i że trzeba zachować wszelką ostrożność, by nie zostało w żaden sposób naruszone. Król podróżował na wozach obłożony poduszkami, nie pozwalał też, by ktokolwiek go dotykał. Władca zarazem odrzucał wszelkie zabiegi higieniczne; odmawiał mycia się i golenia, a brudną koszulę będącą siedliskiem robactwa zmieniano mu siłą bądź podstępem. W efekcie jego ciało z czasem pokryło się nieleczonymi ranami, które przeradzały się w ropiejące wrzody. Możliwość ich leczenia „szklany” władca odrzucał, a swego medyka Renauda Fiérona oddalił z dworu, a następnie wygnał z Paryża.

Kraj pod rządami szalonego króla

Król miewał lepsze okresy, gdy odzyskiwał świadomość i był zdolny do rządzenia królestwem. Gdy jednak stany chorobowe brały górę, stery przejmowali jego stryjowie rywalizujący o władzę z bratem królewskim, Ludwikiem Orleańskim i królową. Eskalacja animozji personalnych wśród ambitnych książąt doprowadziła do wybuchu wyniszczającej Francję wojny domowej pomiędzy tzw. burgundczykami i armaniakami. Dodatkowo w 1420 r. Karol VI podpisał w Troyes traktat z Anglikami, w którym wykluczał od dziedziczenia tronu swego syna Karola i przekazywał sukcesję władcy angielskiemu Henrykowi V Lancasterowi. Decyzje te skomplikowały pozycję Francji w wojnie stuletniej i przyczyniły się do przedłużenia wyniszczającego konfliktu.

Śmierć Karola VI. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Na co cierpiał Karol VI?

Szalony władca rządził do swojej śmierci w 1422 r. Dla współczesnych jego dolegliwości pozostawały zagadką. Tłumaczono je najczęściej bożym gniewem, czarami bądź trucizną. Medycy nie potrafili ani zdiagnozować, ani wyleczyć zaburzeń władcy; dostrzegli jednak, że mogły mieć one dziedziczny charakter. Jego rodzice, Karol V i Joanna de Bourbon, byli ze sobą blisko spokrewnieni; a królowa Joanna przeszła w młodości załamanie psychiczne.

Dolegliwości Karola VI ciągle okrywa mrok tajemnicy. Historyk Robert Knecht uważa, że przyczyną jego cierpień była schizofrenia paranoidalna, brakuje jednak jednoznacznych dowodów na potwierdzenie tej hipotezy. W literaturze częściej można spotkać informację o psychozie maniakalno-depresyjnej jako przyczynie zachowania Karola VI (Cottin, Ruellan, 1986 r.). Pewną alternatywą dla tych wyjaśnień jest choroba dwubiegunowa, w której elementy podekscytowania przeplatają się z melancholią i jasnością umysłu, zaś stan chorego z reguły pogarsza się wraz z biegiem lat, prowadząc do osłabienia jego związków z rzeczywistością (co wydaje się pasować do historii Karola VI).