Małgorzata Tudor i westminsterska bajka

To, jak wielkie znaczenie dla kształtowania osobowości każdego człowieka mają nie tylko nasze indywidualne cechy, ale również dzieciństwo i wiek młodzieńczy, wiadomo nie od dzisiaj. Miłośnicy historii, przyglądając się poczynaniom co ciekawszych postaci z odległych czasów, z pewnością zastanawiają się często, co determinowało ich wybory i postępowanie; czasem dziwaczne, gorszące lub przerażające, a czasem zaskakująco rozważne, szlachetne albo pełne heroizmu. Spróbujmy się zastanowić, skąd wzięła się siła i indywidualizm kobiety, która w niesprzyjających dla swojej płci czasach starała się zawsze być sobą.

Portret Małgorzaty Tudor, królowej Szkocji (ok. 1620–1638). © Wikimedia Commons.

Jest bezksiężycowy, posępny listopadowy wieczór 1489 roku. Ciemne i brudne londyńskie zaułki smaga deszcz. Wilgotne mury Pałacu Westminsterskiego wyrastające nad wzburzoną Tamizą ścierają się z przenikliwym, zimnym wiatrem. Jego zawodzenie miesza się ze stłumionym kobiecym krzykiem. Tu, w jednej z komnat, z widokiem na najdłuższą rzekę w Anglii, wśród płonących świec, zdobnych kotar, błękitnych arrasów, złota, haftowanego jedwabiu i świętych relikwii, na łożu porodowym z grymasem bólu na twarzy przyklęka urodziwa kobieta. Wokół niej wianuszek pomocnic. Każda zna swoje miejsce, najdrobniejszą bowiem czynność określa szczegółowy protokół. Do porodu królowej cały dwór przygotowywał się pieczołowicie od wielu miesięcy. Konsultowano się z najlepszymi medykami (choć z dzisiejszego punktu widzenia ich wiedza pozostawiała wiele do życzenia), starannie dostosowywano wystrój pokoju odosobnienia, dla większego komfortu brzemiennej. Przestrzegano osobliwych rytuałów i stosowano się do rozmaitych przesądów, aby tylko zapewnić szczęśliwe rozwiązanie. I wreszcie udało się! Wyczerpana Elżbieta York 28 listopada około godziny dwudziestej pierwszej wydała na świat zdrową, śliczną dziewczynkę, Małgorzatę Tudor.

Córka zamiast syna

Imię, jakie otrzymała na chrzcie, w dwa dni po swoich narodzinach, odziedziczyła w spadku po babce ze strony ojca, Małgorzacie Beaufort, która, być może z rozpierającej ją radości i dumy, odnotowała w swym brewiarzu dokładną datę urodzenia wnuczki. W przeciwieństwie do zadowolonej babci, londyński kronikarz z zakonu franciszkanów nie wprowadził do swych notatek żadnej wzmianki o tym wydarzeniu. Należy dodać, że pojawienia się na świecie jej dwóch braci – Artura, a później Henryka (późniejszego Henryka VIII) nie przegapił. Mimo że narodziny córki nie były w tych czasach powodem do tak wielkiego szczęścia jak powicie syna, królewscy rodzice z pewnością cieszyli się z przyjścia na świat małej, uroczej księżniczki. Mieli już pierworodnego dziedzica, poza tym śmiało mogli liczyć na to, że młoda, płodna królowa w niedługim czasie powiększy gromadkę potomków. Oprócz tego najstarsza córka króla Anglii Henryka VII i jednocześnie młodsza siostra następcy tronu – księcia Artura, mogła stać się cenną kartą przetargową w polityce ojca. Już od dnia narodzin zaczęto bowiem snuć plany korzystnego małżeństwa maleńkiej lady Małgorzaty, które zrealizowano już trzynaście lat później.

Dzieci Henryka VII podczas spotkania z Erazmem z Rotterdamu (detal). © Wikimedia Commons.

Królewska codzienność

Księżniczka dorastała w atmosferze przepychu, okazałości i świetności angielskiego dworu. Jako niemowlę sypiała w dębowej kołysce wykładanej białym gronostajem i złoconą tkaniną. Żyła wśród pięknej gotyckiej architektury, otoczona luksusem i zbytkiem. Edukacją młodej panny zajmowała się jej babka Małgorzata Beaufort. Dzięki niej wnuczka potrafiła grać na klawikordzie i lutni, poznała również języki obce – władała francuskim i łaciną. Wydaje się, że dziewczyna odznaczała się nieprzeciętnym intelektem, elokwencją i radością życia. Wszystko to w połączeniu z wpływem mocnej osobowości babki pomogły Małgorzacie stać się nie tylko urzekającą księżniczką, ale także, w przyszłości, silną władczynią.

Zapobiegliwy ojciec

Henryk VII, dzięki swoim wyjątkowym zdolnościom biznesowym i wyczuciu politycznemu, w szybkim tempie zapełniał skarbiec państwa, który w momencie, gdy podbojem przejmował władzę po Ryszardzie III, świecił pustkami. Z własnego doświadczenia życiowego wiedział, że nie ma nawet co myśleć o potężnym państwie, gdy finansowo jest uzależniony od innych. Jego wyśmienity zmysł handlowy, skrupulatność i ostrożność w interesach sprawiły, że niesłusznie przypięto mu łatkę chciwego skąpca. Tymczasem monarcha był po prostu solidnym, gospodarnym, przewidującym przedsiębiorcą, który starał się budować świetlaną przyszłość dla swojego kraju i własnej rodziny. Bywał również człowiekiem skłonnym do wielkiej, nawet niespodziewanej hojności. Pozostały zapiski z ksiąg rachunkowych, z których wynika, że często sami obdarowani byli zaskoczeni tym, jak wielki gest potrafił mieć król.

Małgorzata Tudor odmawia oddania syna Jakuba regentowi Szkocji. © Wikimedia Commons.

Średniowieczne Public Relations

Władca Anglii kładł duży nacisk na kreowanie majestatu panującego w celu stworzenia aury wyjątkowości, a wręcz boskości monarchii. Przywrócił wcześniejsze średniowieczne rytuały i protokoły regulujące zasady zachowania w określonych okolicznościach. Wprowadził też wyszukane formy zwracania się do osób z rodziny królewskiej. Wydatki na jedwabie, satyny i aksamity, na których nie oszczędzał, stanowiły zaś solidną część budżetu dworskiego. Henryk zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne było wywieranie wpływu i odpowiedniego wrażenia za pomocą wykwintnego ceremoniału i olśniewającego zbytkiem otoczenia króla. Zabieg ten skierowany był nie tylko do poddanych, ale także do ważnych osobistości obcej sceny politycznej. Święta, turnieje, uczty czy wesela, w których uczestniczyli zagraniczni goście, budziły uznanie w oczach nawet najbardziej wymagających i obytych w świecie potentatów.

Małgorzata Tudor ukazana podczas modlitwy. © Wikimedia Commons.

Turniej rycerski

Dzieci Henryka VII od wczesnych lat uczestniczyły w życiu dworu. Pierwsza oficjalna uroczystość, w której wzięła udział Małgorzata, wiązała się z nadaniem jej małemu bratu Henrykowi tytułu księcia Yorku. Miała ona miejsce 31 października 1494 r., niespełna miesiąc przed jej piątymi urodzinami. Pomimo swej małoletniości, młoda dama odgrywała swoją rolę z ogromną pewnością siebie, bez cienia zażenowania czy onieśmielenia. Rycerski turniej zorganizowany z tej okazji trwał trzy dni. Pojawienie się na nim Jej Najjaśniejszej Wysokości Księżniczki Małgorzaty zostało odnotowane dla potomności. Dziewczynka miała na sobie tego dnia usztywnianą aksamitną suknię przybraną złotymi koronkami i białe nakrycie głowy w stylu niderlandzkim. Najlepsze cechy swojej urody, przejrzystą cerę i jasne włosy, odziedziczyła po pięknej matce, ale już temperament dostała w posagu od dziadka Edwarda IV. Była to cecha wspólna z jej młodszym o półtora roku bratem Henrykiem. Starszy brat Artur był młodzieńcem poważnym, spokojnym i opanowanym, który z wielkim zaangażowaniem oddawał się nauce. Z kolei Małgorzata i Henryk byli dziećmi żywiołowymi i energicznymi. Na turnieju bawili się wyśmienicie, a nawet tańczyli ku uciesze przybyłych gości, a królewska córka wręczała nagrody zwycięskim rycerzom.

Księżniczka z krwi i kości

Swoje obowiązki publiczne Małgorzata wypełniała z upodobaniem. W pełni korzystała z uroków dworskiego życia i sprawowanej przez siebie funkcji. Stroiła się w najpiękniejsze suknie, przepadała za muzyką i tańcem, strzelała z łuku i namiętnie grała w karty. Uprzywilejowana pozycja, jaką się cieszyła, wpłynęła oczywiście na jej osobowość. Młoda Małgorzata była uparta i niecierpliwa; potrafiła też być mocno zdegustowana, gdy coś nie poszło po jej myśli. Na to jednak można spojrzeć z pewnym pobłażaniem, bo o większości królewskich dzieci śmiało można było powiedzieć to samo. Najlepszym przykładem niechaj będzie jej brat, który jako Henryk VIII nader często pokazywał mroczną, a wręcz przerażającą stronę swej natury. Charakter Małgorzaty, późniejszej królowej Szkocji, ewoluował na szczęście w zupełnie innym kierunku. Potrafiła ona walczyć o siebie i swoje prawa, ale również darzyć innych miłością, ciepłem i przywiązaniem. Była pewna siebie i asertywna, próbowała godzić dobro osobiste z racją stanu. Nie bała się popełniać błędów i ponosić konsekwencji swojego postępowania. Zawsze starała się pozostać wierną sobie i ojczyźnie. Z perspektywy czasu okazało się, że ta kobieta z krwi i kości przyczyniła się do zjednoczenia Anglii i Szkocji.

Rycina przedstawiająca Małgorzatę Tudor wykonana prawdopodobnie za jej życia. © Wikimedia Commons.

Wyszkolona ambasadorka

Królewska córka od samego początku przygotowywana była do pełnienia roli odpowiedniego reprezentanta Korony. Wpajano jej poczucie godności, własnej wartości i patriotyzmu. Henryk VII bowiem zręcznie prowadził politykę wizerunkową, chcąc budować w swoich dzieciach przekonanie o potędze państwa i ich własnego rodu. Późniejsze działania Małgorzaty w czasach szkockich pokazują jasno, że te wczesne lata życia pozostawiły w niej niezatarty ślad; dobro ojczyzny i jej interesy zawsze były dla niej na pierwszym miejscu; budowała frakcję pro-angielską, której otwarcie sprzyjała, nawet jeśli przysparzało jej to wrogów, dążyła też do zachowania dobrych relacji między obydwoma krajami, co parokrotnie naraziło ją na gniew jej ukochanego syna Jakuba V. Potrafiła również umiejętnie rządzić jako regentka, a nawet sprawnie odzyskiwać utraconą władzę. W razie potrzeby spiskowała, zmieniała sojusze i mężów; sama decydowała o swoich zamążpójściach, a także rozwodach, gdy czuła się zdradzona i oszukana. Życiowe porażki i osobiste dramaty tylko ją wzmacniały.

Szczęśliwe, dostatnie dzieciństwo Małgorzaty dające poczucie bezpieczeństwa, miłość i troska bliskich, dobre wzorce oraz odpowiednie wychowanie trafiły na podatny grunt; wszystko to, w połączeniu z jej usposobieniem i cechami umysłu sprawiło, że z wesołej, żywiołowej księżniczki wyrosła świadoma, wyzwolona królowa, która bez lęku potrafiła brać życie we własne ręce.

Źródła

Amy Licence, W łożu z Tudorami. Intymne życie dynastii, Kraków 2014.

Red. zbior., Dynastie Europy. Tudorowie i Stuartowie. Biografie, herby, drzewa genealogiczne, Biblioteka Gazety Wyborczej, 2010.

http://www.britannica.com/biography/Margaret-Tudor

http://tudorhistory.org/people/margaret/

http://www.theanneboleynfiles.com/margaret-tudor-gateway-to-the-united-kingdom-part-i-sweet-tudor-rose/