Piastówny na tronach Europy

Polskie kroniki znacznie więcej miejsca poświęcają żonom Piastów niż ich córkom i siostrom, co oczywiście nie dziwi. Imiona polskich królowych i księżnych przewijają się także w wielu współczesnych tekstach, podczas gdy Piastówny – szczególnie te mniej znane – są często pomijane. A szkoda. Oprócz Elżbiety Łokietkówny, jednej z najpotężniejszych kobiet średniowiecza, czy legendarnej królowej wikingów Świętosławy (Sygrydy Storrådy), dynastia Piastów wydała przecież wiele nieprzeciętnych kobiet. Z kolei ich mniej wpływowe krewniaczki, dzięki zawieranym małżeństwom, miały do odegrania ważną rolę w polityce swoich ojców i braci, a powikłane życiorysy niejednej z nich z powodzeniem mogłyby stanowić kanwę scenariusza filmowego.

Świętosława Swatawa, szkic Jana Matejki, XIX wiek. Wikimedia Commons.

Bohaterkami książki są Piastówny znane i mniej znane, których małżeństwa były rękojmią sojuszu wojennego, traktatu pokojowego albo gwarancją współpracy Piastów z Przemyślidami, Arpadami, Rurykowiczami, Askańczykami, Wittelsbachami i innymi dynastiami średniowiecznej Europy. W gronie tych kobiet znalazły się zarówno potężne królowe i cesarzowe, jak i mało znaczące kopciuszki. Obok niebezpiecznych intrygantek przewijają się zatem kochane i niekochane żony, nieszczęśliwe lub nobliwe wdowy oraz matki, które wychowywały przyszłych władców, niekiedy zaś pośredniczyły w pertraktacjach między członkami nowej rodziny a dynastią Piastów.

Rola kobiet

Wśredniowieczu kobiety nie miały podmiotowości prawnej i poza nielicznymi wyjątkami nie były dopuszczane do dziedziczenia tronu. Wydawane za mąż jako co najmniej dwunastolatki, co było zgodne z ówczesnym prawem kanonicznym, nie miały wpływu na wybór drogi życiowej, a ich najważniejszą rolą była rola matki. I nawet jeśli cieszyły się względami małżonków, z reguły nie udzielały się politycznie, zajęte wychowaniem dzieci, troską o ich wykształcenie, praktykami religijnymi i związaną ze swoją pozycją działalnością dobroczynną i fundacyjną.

Piastówien, które dyskretnie wspierały mężów i synów, zapewne było sporo, jednak brak informacji w źródłach nie pozwala tego jednoznacznie stwierdzić. Nie każda też dorównywała siłą charakteru uzdolnionej literacko wielkiej księżnej kijowskiej Gertrudzie Mieszkównie czy pierwszej królowej Czech Świętosławie, a niektóre większą autonomię zyskiwały dopiero jako przełożone klasztorów lub wdowy.

Elżbieta Łokietkówna z mężem i dziećmi na obrazie
Gniew Felicjana Zacha autorstwa Somy Orlai Petricha, XIX wiek. Wikimedia Commons.

Niepospolite Piastówny

W związkach podyktowanych interesem politycznym uczucia wydawanych za mąż Piastówien nigdy nie miały większego znaczenia, choć aranżowane małżeństwa nieraz okazywały się zgodne i kochające. Prościej jednak było wzbudzić zainteresowanie, szacunek czy nawet miłość poddanych i męża, jeśli miało się niepospolitą osobowość, zacięcie polityczne i urodziło się dziedzica tronu.

Do grona takich kobiet bez wątpienia należały nieznana z imienia żona króla Węgier Beli I i jej siostra, wielka księżna kijowska Gertruda Mieszkówna, które siłę charakteru odziedziczyły po matce, słynnej Rychezie Lotaryńskiej, potomkini rzymskich i bizantyńskich cesarzy. Dobre geny przypadły także w spadku ich bratanicy Świętosławie (Swatawie), której małżeństwo miało być rękojmią pokoju między Piastami i Przemyślidami, a która – podobnie jak potężna królowa Węgier Elżbieta Łokietkówna – miała znaczący wpływ na historię Polski.

Wszystkie te i podobne im kobiety nadawały ton życiu kulturalno-­religijnemu na dworach mężów i synów, nie stroniły od polityki i miały niezaprzeczalny wpływ na kontakty swojej nowej rodziny z dworem Piastów. W sposób szczególny wyróżniały się także na tle licznych kuzynek, którym los poskąpił bogactwa, odwagi, talentu politycznego i nade wszystko męskiego potomka.

Zapomniane kopciuszki

Brylować na dworze męża znacznie łatwiej było córkom królów i potężnych książąt niż Piastównom urodzonym na poślednich dworach, od których zaroiło się na mapie Polski w okresie rozbicia dzielnicowego. Niekiedy też błyskotliwą karierę, jaka przypadła w udziale choćby Annie świdnickiej, poślubionej cesarzowi Karolowi IV Luksemburskiemu, przerywała przedwczesna śmierć. Umierające w połogu świetnie zapowiadające się młode kobiety nie miały okazji, aby się wykazać na scenie politycznej i mocniej zapisać w historii. Jeśli zdołały urodzić przyszłego władcę, zostały przynajmniej zapamiętane jako matki, podczas gdy ich bezpłodne krewniaczki nie miały takiego szczęścia.

Bezpłodność – zmora wielu pogardzanych i odtrącanych królowych i księżnych – z reguły przekreślała nadzieje na szacunek, czego doświadczyła zapomniana dziś Maria bytomska, poprzedniczka Elżbiety Łokietkówny na węgierskim tronie. O tym, że Maria zyskałaby uznanie w oczach męża, gdyby tylko dała mu potomka, świadczy fakt, że potrafił on obdarzyć względami Elżbietę, która urodziła pięciu synów. Dla kobiet pokroju Marii, udręczonych psychicznie, często zdradzanych i pogardzanych, jedyną szansą na wyzwolenie była śmierć.

Sygryda Storråda odmawia Olafowi Tryggvasonowi, XIX wiek. Wikimedia Commons.

Pierwsza 
polska poetka

Gertruda Mieszkówna, jedna z najbardziej znanych Piastówien u boku Rurykowiczów, jawi się jako nieprzeciętna i niezwykle barwna postać. Chociaż nigdy nie odżegnywała się od polityki, zasłynęła nie ze swoich ambicji czy działań, ale za sprawą manuskryptu zwanego Kodeksem Gertrudy lub Modlitewnikiem Gertrudy. Spisane w nim modlitwy, pełne głębokich przemyśleń kochającej matki i oddanej żony, dowodzą nie tylko religijności księżnej, ale przede wszystkim jej starannego wykształcenia, wysokiej kultury i kunsztu poetyckiego.

To właśnie dzięki Kodeksowi Gertrudy wiadomo, że uczuciowość kobiet średniowiecza nie różniła się od dzisiejszej wrażliwości. Dlatego też – wbrew stereotypowemu myśleniu o księżniczkach spętanych nakazami etykiety i religii – można się pokusić o stwierdzenie, że kobiety średniowiecza potrafiły kochać równie mocno co my, równie mocno przeżywały rodzinne dramaty i cierpiały po stracie najbliższych.