Kobiety wojny stuletniej. Cz. I

Który czas w dziejach ludzkości można nazwać pierwszym stuleciem kobiet? Z pewnością można wskazać okres wojny stuletniej. Jak żadna wcześniejsza epoka był to okres, kiedy kobiety po wiekach lekceważenia mogły w końcu wyjść z cienia i zacząć działalność na polach dotąd zwykle dla nich niedostępnych. Z biernych obserwatorek i przedmiotów polityki i namiętności mężczyzn stały się kobietami współdecydującymi o ich losach. Nadal były żonami i matkami, ale ich żywiołem były już nie tylko alkowy i zacisza domowe, ale także dwory monarsze, pola bitewne, skryptoria i „salony” kultury.

Oto portrety sześciu spośród tych, które odcisnęły piętno na niespokojnej i przełomowej epoce w dziejach: trzech Francuzek, Włoszki, Niemki i Hiszpanki. Każda z nich była na swój sposób wyjątkowa.  

Izabela Francuska, Roger Mortimer i mały Edward III na czele armii; w prawym górnym rogu egzekucja Despensera. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Femme fatale. Izabela Francuska

O Izabeli, zwanej „Wilczycą z Francji”, córce Filipa IV Pięknego, zawsze pisano dużo i chętnie. Poślubiwszy w 1308 roku króla Anglii Edwarda II, Izabela okazała się równie wybitnym graczem politycznym co jej ojciec. Niemal dwie dekady musiała zmagać się z indolencją polityczną angielskiego monarchy i wszechwładzą jego faworytów, Piersa Gavestona i Hugesa Despensera, uchodzących – najprawdopodobniej słusznie – za królewskich kochanków. Królowej trudno było zatem nie dostrzec, że zaangażowanie króla w związek o charakterze homoseksualnym mogło doprowadzić do upadku także jej samej. Izabela zresztą nie pozostawała mężowi dłużna i wzięła sobie za kochanka Rogera Mortimera. Do przesilenia doszło w 1326 roku. Zebrana przez „Wilczycę z Francji” i Mortimera armia doprowadziła do upadku króla, a w kolejnym roku do jego abdykacji na rzecz Edwarda III, najstarszego żyjącego potomka pary królewskiej. Czy jednak to Izabela stała za śmiercią swojego męża w więzieniu – okrutnie zadanej, podobno przez wypalenie mu wnętrzności gorącym prętem wsadzonym w odbyt – nie sposób stwierdzić. Nawet jeśli to nie Izabela była inicjatorką tego czynu, śmierć męża była na rękę jej samej i jej kochankowi, nieuchronnie więc zaczęto szeptać o jej współudziale w zbrodni.     

Królowa Izabela znana jest również z tego, że swoimi działaniami doprowadziła do wojny angielsko-francuskiej o spadek po Kapetyngach, nazwanej później wojną stuletnią. To za sprawą jej działań ujawniono „skandal wieży Nesle”, który wstrząsnął fundamentami francuskiej monarchii, a mówiąc inaczej – zasadami dziedziczenia korony. Zakwestionowanie legalności potomstwa Ludwika X Kłótliwego i Małgorzaty Burgundzkiej, będące konsekwencją tego skandalu, z czasem, po wymarciu męskiego potomstwa Filipa Pięknego, skłoniło francuskich baronów do uznania prawa salickiego, odsuwającego od sukcesji kobiety. To z kolei otworzyło drogę do tronu Walezjuszom. A stąd była już prosta droga do wysunięcia syna Izabeli jako pretendenta do korony Świętego Ludwika, co kontestowało rozstrzygnięcie kontrowersji prawno-dynastycznej z 1328 roku.

Prawdą jest jednak i to, że kiedy Edward III w 1337 roku podnosił swoje prawa do francuskiej korony, jego matka była już przez niego od dawna odsunięta od władzy i wpływów. Nigdy też nie zabiegał o uznanie Izabeli królową Francji, do czego ta miała większe prawa niż jej syn. Swoją matkę Edward III potraktował instrumentalnie, jak swego rodzaju pas transmisyjny, rozpętując z jej powodu – choć nie w jej imieniu – najdłuższy konflikt średniowiecznej Europy.

Mimo tego w wywołaniu tej wojny królowa Anglii miała swój udział. To właśnie nie kto inny jak Izabela Francuska wpajała synowi dumę z jego pochodzenia i monarszą godność, w czym różnił się od własnego ojca. To dzięki Izabeli Edward III mógł o sobie mówić, że jest synem królewskim, w przeciwieństwie do zasiadającego na francuskim tronie Filipa VI Walezjusza, syna zwykłego hrabiego. A nawet jeśli to nie matka popchnęła syna do wojny o francuską koronę, to jej pochodzenie od Kapetyngów niewątpliwie stało się pośrednią przyczyną jej rozpętania. Zapewne docierały już do niej pierwsze wieści o klęskach jej rodaków i nieszczęściach ludu. Czy umierając w 1358 roku w swoim odosobnieniu w zamku Hertford, zdawała sobie w pełni sprawę ze swojej roli w tych zdarzeniach? 

Christine de Pisan przy pulpicie pisarskim. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Literatka i feministka. Christine de Pisan

Trudno o bardziej reprezentatywną kobietę, niż córka weneckiego lekarza i astrologa osiadłego we Francji, którą koleje życia, ale i predyspozycje charakteru popchnęły do tego, by z własnej twórczości literaciej uczynić swoją profesję. Oczywiście, nie była pierwszą w średniowieczu kobietą, która chwyciła za pióro. Miała poprzedniczki, choćby Hrotswithę z Gardensheim, Hildegardę z Bingen, Annę Komnenę czy też polską królewnę Gertrudę Mieszkównę. Żadna z nich jednak nie traktowała pisarstwa zawodowo, ale uprawiała je na marginesie swojej działalności – politycznej lub religijnej. W przypadku Christine de Pisan było inaczej.

W 1379 roku w wieku piętnastu lat została wydana za mąż za pikardyjskiego szlachcica Etienne’a Castela. Doczekała się z nim trojga dzieci. Niespodziewanie osiem lat później owdowiała, co wkrótce sprowadziło na rodzinę katastrofę finansową. W średniowieczu młoda wdowa miała w zasadzie tylko dwie drogi do wyboru: mogła powtórnie wyjść za mąż, ze wszystkimi konsekwencjami tej decyzji, bądź wstąpić jako mniszka do klasztoru. Christine odważnie wybrała jednak jeszcze inną: została zawodową literatką, tworząc poezje, listy, komentarze literackie, dziełka historyczne, filozoficzne i refleksyjne. Nie bała się podejmować tematów zarezerwowanych do tej pory dla mężczyzn, jak etos rycerski czy religia, odbiorców mając głównie w bogatych i wpływowych klientach, w tym z królewskiego rodu. Nie zmienia to faktu, że jej utwory zdradzają niepospolity talent literacki i oczytanie autorki. Do grona jej wielbicieli, którym zresztą często dedykowała swoje utwory, należeli zarówno Ludwik Orleański i Izabela Bawarska, jak i Filip Burgundzki oraz Ryszard II Angielski. Jak nikt inny w jej czasach potrafiła zatem godzić przeciwstawne opcje polityczne, dbając jednocześnie o jak najszerszy odbiór swych dzieł. Mimo tego trudno ją posądzać o oportunizm – pomimo przebywania w „burgundzkim” Paryżu, cały czas pozostawała wierna Karolowi VII. 

Christine de Pisan uważana jest przede wszystkim za prekursorkę wczesnej wersji feminizmu. Aspekt ten ukazują zarówno jej krytyka mizoginicznych akcentów Powieści o róży Jeana de Meung zawarta w Liście do Boga MiłościSłowie o róży, jak i zbiór mitologicznych i historycznych biografii kobiecych Miasto dam. Ten wczesnofeministyczny aspekt widać także w jej pracach dydaktyczno-wychowawczych, z których warto zacytować Księgę trzech cnót dla edukacji dam. Lubiła przywoływać fakt, że kobiety, z racji swojego macierzyństwa, pełnią funkcję edukacyjną, ale także wychowują w duchu religijnym i wpajają zasady moralności, ucząc tym samym swoje dzieci zasad współżycia w rodzinie. Z tych umiejętności płynie wiele korzyści, w tym zamiłowanie do pokoju i harmonii, które kobiety mogą następnie upowszechniać w całym społeczeństwie. Tym samym Christine de Pisan sprzeciwiała się nauczycielskiej dominacji mężczyzn.

Warto przypomnieć, że u kresu życia pozostawała pod wielkim wrażeniem Joanny d’Arc, której w 1429 roku poświęciła swój ostatni utwór, widząc w niej emanację siły i potęgi moralnej kobiecości. Pisała go już w odosobnieniu w klasztorze w Poissy, gdzie się wycofała, nie chcąc uczestniczyć w zaogniającej się walce politycznej. Na tym etapie czuła się życiowo i literacko spełniona. Wkrótce zmarła.

Bibliografia

https://www.lemonde.fr/planete/article/2005/04/02/la-cause-de-la-mort-d-agnes-sorel-est-enfin-devoilee_634601_3244.html

https://fr.wikipedia.org/wiki/Agn%C3%A8s_Sorel

https://journals.openedition.org/crm/13091?lang=de

G. Bordonove, Joanna d’Arc, przeł. B. Szwarcman-Czarnota, Warszawa 2003.

H. Castor, Wilczyce. Angielskie królowe, przeł. M. Loska, Kraków 2015.

Favier, La guerre de Cent Ans, Paris 1987.

D. Feuer, J. d’Hendecourt, Dictionnaire des rois et des reines de France, Paris 1989.

M. Mollat, Średniowieczny rodowód Francji nowożytnej. XIV–XV wiek, przeł. E Bąkowska, Warszawa 1982.

J. Strzelczyk, Pióro w wątłych dłoniach. O twórczości kobiet w dawnych wiekach, t. III: Od Agnieszki z Blannbekin do Małgorzaty z Nawarry, Warszawa 2017.