Wilhelm Marshal, „najlepszy z rycerzy”

Średniowieczne kroniki i pieśni przywołują przykłady wielu rycerzy wiernie służących swym panom mieczem i radą. Jednak który z tych szlachetnych wojowników był najznamienitszy, najmężniejszy i najbardziej lojalny? Z pewnością żaden rycerz nie zrobił tak oszałamiającej kariery jak Wilhelm Marshal1, hrabia Pembroke, służący wiernie aż pięciu kolejnym Plantagenetom, zaczynający służbę jako biedny najemny rycerz, by u kresu życia zostać lordem marszałkiem, hrabią, regentem i obrońcą królestwa oraz opiekunem następcy tronu.

Wilhelm Marshal ukazany podczas konnego pojedynku. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Początkowo nic nie zapowiadało jego awansu na drabinie społecznej. Wilhelm urodził się w 1146 lub 1147 roku jako drugi syn Jana Marshala i Sybilli, siostry hrabiego Salisbury. Zarówno jego ojciec, jak i dziad pełnili funkcję marszałków na dworze królewskim, stąd też pochodzi ich rodowy przydomek przekazywany z pokolenia na pokolenie2. Państwo Marshalowie doczekali się czterech synów: Jana, Wilhelma, Anzelma i Henryka, oraz dwóch córek. Wilhelm, jako drugi syn, nie mógł liczyć na odziedziczenie jakichkolwiek dóbr po swoim ojcu. Podczas wyniszczającej Anglię wojny między królem Stefanem z Blois a pretendującą do korony cesarzową wdową Matyldą Jan Marshal opowiedział się po stronie cesarzowej. I właśnie w 1152 roku, podczas obrony należącego do Marshala zamku Newbury, obleganego przez wojska króla Stefana, wkracza na scenę dziejów młody Wilhelm. W ramach przedłużenia rozejmu broniący zamku Jan Marshal jako zakładnika przekazał swego młodszego syna. Gdy Marshal złamał postanowienia zawieszenia broni, wprowadzając do twierdzy posiłki, król zagroził, że jeśli rycerz nie podda zamku, zgładzi chłopca. Na nic jednak zdały się groźby powieszenia pięciolatka, wystrzelenia z katapulty czy użycia jako „żywej tarczy” podczas szturmu. Ojciec wyśmiał żądania króla i pozostał niewzruszony. Tymczasem Wilhelm, nieświadomy zagrożenia… świetnie się bawił, śmiejąc się i ciesząc z coraz to nowych „zabaw” szykowanych przez katów, czyli szafotu i „huśtawki” z ramienia katapulty! Wzruszony monarcha szczerze polubił odważnego chłopca i kazał przenieść zakładnika do królewskiego namiotu i otoczyć go opieką.

XIII-wieczny wizerunek przedstawiający herb hrabiego Pembroke. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Gdy Wilhelm skończył 12 lat, rodzice wysłali go na dwór krewnego matki, szambelana Normandii Wilhelma de Tancarville, by uczył się dworności i rycerskiego rzemiosła od najlepszych. Jako giermek chętnie przyswajał umiejętności walki oraz eleganckie maniery i wyszukaną mowę (choć nie nauczył się do końca życia pisać i czytać). Nic jednak nie zapowiadało, że ze zdolnego, aczkolwiek leniwego żarłoka stanie się największą gwiazdą rycerstwa. Gdy w 1166 roku Marshal został pasowany na rycerza, nie miał nic poza koniem, zbroją, mieczem i sługą, gdyż po śmierci ojca wszystkie ziemie odziedziczył jego brat. Nazajutrz po pasowaniu przeszedł swój chrzest bojowy. Podczas bitwy pod Drincourt, kiedy stanął wraz z wujem po stronie Normanów broniących granicy przed Flamandami, walczył mężnie w pierwszej linii, pokonując licznych rycerzy, tracąc jednak w boju konia. Jakież było zdziwienie jego towarzyszy i dowodzącego Wilhelma de Mandeville, gdy okazało się… że Marshal, powalając kolejnych przeciwników, nie pomyślał, by wziąć ich do niewoli i zdobyć cenny ekwipunek, konie oraz okup! Biedny Wilhelm postanowił sprzedać kosztowną jedwabną szatę – prezent z okazji pasowania – by kupić mizernego rumaka i konia dla giermka. Powziął zamiar, by szukać szczęścia i fortuny na popularnych wówczas na kontynencie turniejach rycerskich. W tamtych czasach polegały one na starciu dwóch drużyn, walkach w szyku i pojedynkach toczonych na ogromnym polu bitwy (tak zwane mêlée). Był to ryzykowny sport, ale też idealny trening przed prawdziwymi bitwami, licznie przyciągający rycerzy.

Błędny rycerz

Na turniejach Wilhelm Marshal dowiódł mistrzowskich umiejętności walki oraz taktyki, zwyciężając w licznych starciach i dorabiając się sporego majątku. Wkrótce miał już własną drużynę rycerzy, z którą jeździł z turnieju na turniej, zdobywając chwałę i bogate łupy. W większości turniejowych starć zwyciężał właśnie Marshal i jego drużyna, choć nie było łatwo. Podobno po jednym z turniejów szukano wszędzie walecznego zwycięzcy, by wręczyć mu nagrodę. Towarzysze Wilhelma znaleźli go w końcu… z głową na kowadle u pracującego gorączkowo kowala, gdyż… po walce hełm Marshala był tak powgniatany, że rycerz nie mógł go zdjąć!

XIII-wieczne przedstawienie drugiej bitwy pod Lincoln. Wikimedia Commons, domena publiczna.

W służbie królestwa i królowej

Po licznych wygranych Marshal postanowił udać się do swego wuja Patryka, hrabiego Salisbury, i ofiarować swój miecz w służbie królewskiej. W 1168 roku wyruszył z armią monarszą do Poitou, by tłumić rebelię tamtejszych baronów. Gdy eskortował wraz z wujem i grupą zbrojnych królową Eleonorę Akwitańską, zmierzającą do Poitiers, królewski oddział wpadł w zasadzkę zastawioną przez buntowników pod dowództwem Godfryda i Gwidona de Lusignan. Mimo że w krwawym boju poległ hrabia Salisbury, eskorta wyprowadziła szczęśliwie królową z opresji. Widząc śmierć wuja, sir Wilhelm wściekle zaszarżował na wrogów, siekąc mieczem napastników nawet wtedy, gdy ubito pod nim konia. W końcu – raniony w udo – dostał się do niewoli. Mimo że Marshal przetrzymywany był w surowych warunkach i nie miał pieniędzy na okup, ta niebezpieczna przygoda okazała się uśmiechem losu dla biednego rycerza. O swoim obrońcy pamiętała bowiem królowa Anglii, która nie tylko zapłaciła okup, ale też przyjęła walecznego rycerza na służbę. Marshal pełnił rolę strażnika i dworzanina Eleonory, a także uczył rycerskiego rzemiosła królewskich synów – Henryka i Ryszarda. Gdy Henryk, zwany Młodym, został w 1170 roku koronowany na współwładcę przez swego ojca Henryka II, Marshal został najbardziej zaufanym i wiernym sługą nowego króla.

Wilhelm Marshal został pochowany w Temple Church w Londynie. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Doradca, wysłannik i rycerz dworski dwóch Henryków

Posiadanie w swym otoczeniu czempiona turniejów rycerskich wielce radowało piętnastoletniego monarchę, który właśnie w zmaganiach turniejowych lubował się najbardziej i na które nie szczędził pieniędzy. Marshal wszedł wówczas w „spółkę” z flamandzkim rycerzem Rogerem de Gaugi – panowie wspólnie jeździli na turnieje, by zdobywać nagrody. A było ich sporo. Podobno podczas swej kariery turniejowej Wilhelm pokonał ponad 500 przeciwników! Rycerze zyskali miano niepokonanych, a liczne łupy trafiły także do patrona Marshala – Henryka Młodego. Pozycja na dworze i prestiż Marshala rosły. Nie mogli tego zdzierżyć zazdrośni wrogowie Wilhelma, więc w 1182 roku oskarżyli królewskiego ulubieńca o romans z żoną Henryka Młodego – siostrą króla Francji, Małgorzatą. Wierny rycerz popadł w niełaskę u Plantagenetów. Po kilku miesiącach banicji stawił się przed Henrykiem II i Młodym Królem, pragnąc oczyścić swoje imię na sądzie bożym. Nie musiał jednak stawać do pojedynku, gdyż monarchowie mu wybaczyli i przywrócili odebrane przywileje. Jednak nie służył długo swemu panu. Podczas buntu młodego monarchy przeciwko braciom i ojcu łupiący bezlitośnie klasztory Młody Król zapadł na dyzenterię. Umierając w 1183 roku, poprosił wiernego sługę i przyjaciela o wyruszenie na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, by odkupić winy pysznego i próżnego Plantageneta. Wierny Marshal udał się zatem za morze, gdzie dwa lata służył jako krzyżowiec. Po powrocie do Anglii w 1186 roku wiernego rycerza swego syna przyjął na służbę Henryk II, nadając mu wreszcie pierwsze lenno – Cartmel. Wilhelm zrezygnował wtedy z udziału w turniejach rycerskich, służąc wiernie orężem i radą swemu królowi. Lojalność została przez Plantageneta nagrodzona, gdyż królewski rycerz ożenił się z najlepszą partią w Anglii – 17-letnią, piękną Izabelą de Claire, córką earla Pembroke. Wraz z małżonką Marshal stawał się dziedzicem bogatych ziem w Walii, Irlandii, Normandii i Anglii.

Znany z mądrości i krasomówstwa, często posyłany był jako wysłannik Henryka czy to do króla Francji Filipa II, czy do zbuntowanego następcy tronu Ryszarda Lwie Serce. Gdy w 1189 roku schorowany i opuszczony przez większość lenników Henryk II ponosił klęskę za klęską w walkach ze swoim najstarszym synem, sprzymierzonym z królem Francji, Marshal wiernie stał przy królu Anglii. Dowodził obroną Le Mans i osłaniał ucieczkę swojego monarchy z miasta. By spowolnić pogoń, Wilhelm zaatakował oddział prowadzony przez Ryszarda Lwie Serce. Widząc, że zaskoczony następca tronu nie ma na sobie hełmu i kolczugi, skierował włócznię niżej, zabijając jego wierzchowca. Marshal był jedynym, który pokonał przyszłego króla w boju.

Niedoszły królobójca justycjariuszem

Gdy Ryszard I objął władzę po śmierci Henryka II, oskarżył Marshala o próbę zabicia go, na co sir Wilhelm odrzekł dumnie: Sire, nigdy nie miałem zamiaru was zabić ani się o to nie starałem, gdyż nadal dość sprawnie władam moją włócznią jako zbrojny […] I było dla mnie równie łatwo trafić wasze ciało jak waszego konia. Skoro w niego uderzyłem, nie sądzę, że źle uczyniłem i że miałbym tego żałować.

Nowy król przebaczył Marshalowi i przyjął go do grona najbliższych dworzan. Kiedy Ryszard wyruszył na krucjatę, Marshal znalazł się w zaszczytnym gronie czterech justycjariuszy, czuwających nad królestwem podczas nieobecności króla-krzyżowca. Po powrocie Ryszarda wiernie mu służył podczas walk w Normandii, dowodząc wojskami królewskimi oraz służąc władcy radą. Podobno jako jedyny nie obawiał się ataków złości porywczego króla. Nie zważając na zachowanie Ryszarda, ze stoickim spokojem przedstawiał mu różne sprawy. Po śmierci walecznego króla służył wiernie również Janowi bez Ziemi, jako jeden z najbliższych doradców. Chociaż przez pychę króla popadł w niełaskę, w 1213 roku monarcha wezwał go na pomoc, kiedy królestwo zagrożone było rewoltą baronów i spodziewano się inwazji Francuzów. W obliczu rebelii poddanych pozostał przy Janie, doradzając znienawidzonemu władcy podpisanie ugody. Jego nazwisko figuruje na podpisanej 15 czerwca 1215 roku Wielkiej Karcie Swobód (Magna Charta Libertatum).

Nagrobek Wilhelma Marshala. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Obrońca królestwa, regent i opiekun następcy tronu

Po śmierci Jana bez Ziemi, zgodnie z wolą władcy, sędziwy Marshal miał zostać regentem i opiekunem ośmioletniego syna monarchy – Henryka III. Pieśń o Wilhelmie Marshalu – rymowana biografia wielkiego rycerza – przytacza dramatyczną rozmowę hrabiego Pembroke oraz jego giermka, która najlepiej ukazuje jego wierność i oddanie koronie: „«Powierzyli mi prawie beznadziejne zadanie. Dziecko nie ma pieniędzy, a ja jestem mężczyzną podeszłego wieku». Gdy to wypowiedział, do oczu napłynęły mu łzy, inni także zapłakali z żalu. «Tak», rzekł Jan z Erley, który rozumiał bieg jego myśli, «podjąłeś się zadania, które musi być wykonane za wszelką cenę. Ale gdy je zakończymy, nawet jeśli sprawy pójdą źle, spadnie na nas wielki honor» […] «Na Boga», odparł Wilhelm Marshal, «ta rada jest prawdziwa i dobra. Głęboko wnika w moje serce. Jeżeli wszyscy porzuciliby króla, wiecie, co bym zrobił? Niósłbym go na moich ramionach, krok za krokiem, od wyspy do wyspy, od kraju do kraju, a nie opuściłbym go, nawet jeżeli znaczyłoby to, że muszę żebrać o chleb»”. Regent poprowadził wojska lojalistów do bojów, których kulminacją były zwycięskie bitwy pod Lincoln i Sandwich w 1217 roku. Pod Lincoln 71-letni Marshall ruszył na czele swoich oddziałów, walcząc mężnie w pierwszej linii, tnąc mieczem niczym dwudziestolatek! Królestwo zostało uratowane, a następca tronu był bezpieczny. W kwietniu 1219 roku, na miesiąc przed śmiercią, wyniszczony ciężką chorobą i cierpieniem Wilhelm Marshal zrzekł się regencji. Na łożu śmierci wstąpił do zakonu templariuszy, obok których walczył w Ziemi Świętej i których podziwiał. Pożegnawszy się z doczesnym i świeckim życiem, zmarł 14 maja w swoim dworze w Carvesham, uznany za najwaleczniejszego rycerza i największego bohatera królestwa Anglii. Pochowano go w Temple Church w Londynie. Król Francji Filip II miał powiedzieć o nim, że „był najlepszym z rycerzy”.

1 Faktycznie nazywał się Guillaume le Maréchal, pochodził z normańskiego, frankojęzycznego rodu. W angielskiej historiografii figuruje jako Wilhelm Marshal.

2 Giermek Wilhelma Marshala, uważany za informatora lub nawet autora Pieśni o Wilhelmie Marshalu.