Nieromantyczne małżeństwo Anny Kliwijskiej i Henryka VIII

Czwarte małżeństwo Henryka VIII nawet przez moment nie było szczęśliwe. O namiętności nie mogło być mowy. Henryk VIII wyjechał na spotkanie orszaku wybranki, który w drodze z Dover napotkał w Rochester. Ponoć gdy król zobaczył Annę, nie zapanował nad swoim wyrazem twarzy. Zamiast pięknego wizerunku z portretu Hansa Holbeina ujrzał kobietę, do której później przylgnęło określenie „flamandzkiej kobyły”[1]. Małym pocieszeniem może być fakt, że z czasem Henryk i Anna zostali przyjaciółmi.

Anna Kliwijska, niefortunna, czwarta żona Henryka. © Wikimedia Commons
Anna Kliwijska, niefortunna, czwarta żona Henryka. © Wikimedia Commons

Dobre złego początki

Po śmierci Jane Seymour, która obdarzyła króla tak długo wyczekiwanym męskim potomkiem, przypłacając poród życiem, do ponownego ożenku zmusiły Henryka zarówno samotność, jak i wydarzenia natury politycznej.

Anglia za sprawą Thomasa Cromwella i wprowadzonych przez niego ustaw, głównie Aktu Supremacji, który uznawał, że król jest „jedyną, najwyższą na ziemi głową Kościoła anglikańskiego”, zerwała z papieżem i Kościołem katolickim. Królestwo, do niedawna cieszące się estymą i prestiżem w Europie, teraz znalazło się w izolacji. Tym samym poszukiwania kandydatki na żonę na dworach monarchów katolickich nie wchodziły w grę. Posłowie zostali zatem oddelegowani na dwory protestanckie, aby tam znaleźć narzeczoną godną Henryka VIII. Monarcha określił, jaka uroda i przymioty charakteru interesują go najbardziej u przyszłej królowej.

Pomysłodawcą ożenku króla z niemiecką księżniczką był Cromwell, któremu myśl ta zaświtała podczas negocjacji z ligą szmalklandzką w 1538 r., związkiem obronnym księstw protestanckich Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Wybór padł na córkę księcia Kliwii[2] Jana III – Annę. Małżeństwo z księżniczką z tego rodu mogło być tym korzystniejsze, że najstarsza z sióstr, Sybilla, w 1526 r. poślubiła Jana Fryderyka I, przywódcę związku. Księstwo było postrzegane jako ewentualny, bardzo ważny sojusznik w walce z katolicką Francją i Cesarstwem.

Anna urodziła się 22 września 1515 r. w stolicy księstwa, Düsseldorfie. Wychowywała się pod okiem matki w zamku Burg (Solingen). Ambasador, który prowadził rozmowy na temat ożenku, Michał Wotton, wspominał, że matka Anny, księżna Maria, zaniedbała trochę jej edukację, i córka nie opanowała języków obcych. Dodał jednak natychmiast, że „jest osobą inteligentną (…) i nie wątpię, iż gdy tylko się postara, w krótkim czasie nauczy się języka angielskiego”. Była to spora niedogodność, tym bardziej że Henryk mówił płynnie kilkoma językami. Matka Anny zaniedbała jeszcze jedną ważną sprawę w życiu dorastającej kobiety: zupełnie nie uświadomiła jej w intymnych kwestiach damsko-męskich.

Przyjaciel Cromwella, obecny na dworze Kliwii Krzysztof Mont, pisał, że wszyscy bez wyjątku zachwycali się Anną: „Każdy, kogo tylko pytam, wychwala urodę owej damy, nie tylko jej oblicza, lecz także całego ciała, przeważającego krasą wszystkie inne niewiasty”[3]. Podobną opinię z wielkim zaangażowaniem przekazał ambasador Wetton.

Wraz z wysłannikami króla na dwory protestanckie udali się malarze. Hans Holbein młodszy, najbardziej znany i najzdolniejszy z malarzy dworu Tudorów, został wysłany na dwór księcia Kleve. Wotton uważał, że sporządzone przezeń portrety obu sióstr – Anny i Amelii – są bardzo wierne, a młode kobiety miały na nich wyglądać „jak żywe”. Portret Anny, który zaprezentowano Henrykowi, nieco podrasowano, za czym zresztą stał sam Cromwell. Anna była na nim kobietą wysoką i ponętną. Ambasador opisał ją również jako niefolgującą sobie przy stole, uwielbiającą „dobrą zabawę”, tak jak życzył sobie król – „przeciętnej urody, z wyrazem zdecydowania i rezolutności na twarzy (…)”. Król chciał, król dostał!

Starsza siostra Anny Kliwijskiej, Sybilla. © Wikimedia Commons
Starsza siostra Anny Kliwijskiej, Sybilla. © Wikimedia Commons

Wielkie rozczarowanie Henryka VIII

27 grudnia 1539 r. narzeczona dotarła do portu Deal w hrabstwie Kent. Następnie udała się do Dover, skąd już po oficjalnym powitaniu przez księcia i księżną Suffolk wyruszyła w ich asyście do Greenwich. Podróż do zamku Rochester zajęła cztery dni. Kiedy król zobaczył swą kolejną, czwartą żonę, przyjrzał się jej dokładnie i… Cromwell usłyszał z jego ust tylko słowa: „Nie podoba mi się”. Dopiero później padły mniej cenzuralne określenia, w tym „flamandzka kobyła”. Co ciekawe, słowa te – przypisywane królowi – w rzeczywistości wypowiedział biskup Burnet. Członkom swej świty król powiedział, że Anna „(…) nie ma w sobie nic pięknego i roztacza złe wonie i z przodu, i z tyłu. Obwisłe piersi i brzuch wywołały u mnie pewność, że nie jest dziewicą. Jej ciało nie jest w stanie wywołać jakiegokolwiek pożądania”[4]. Za taką postawą z pewnością stała nie tylko wybredna i egocentryczna natura króla, ale i obawa przed kolejnym atakiem impotencji, na którą cierpiał już od dłuższego czasu. Najwygodniej więc było uznać kandydatkę za odpychającą. Faktem jest, że twarz Anny szpeciły „dzioby” po ospie, defekt bardzo częsty w tamtych czasach (bardzo wyraźne ślady miał również np. Stalin), ale jak się wydaje – zatajony przed monarchą. Można śmiało rzec, że wszystko sprzysięgło się przeciwko niczemu niewinnej Annie. Odprawienie narzeczonej nie wchodziło jednak w grę i ślub musiał się odbyć.

W dniu ceremonii, 6 stycznia 1540 r., Henryk oznajmił bez ogródek, że gdyby poślubieniem kliwijskiej księżniczki nie musiał zadowalać całego świata i swojego królestwa, nie uczyniłby tego za żadną cenę. Oczekiwał też, że Cromwell wymyśli jakiś chytry, dyplomatyczny sposób, by wybronić go od ołtarza…

Bardzo krótkie małżeństwo

Po ślubie król stał się dla „swej królowej” jeszcze bardziej bezlitosny. Analizował i komentował każdy detal jej ciała, nie zamierzając przy tym nawet udawać gorętszych uczuć. Spędzał z nią noce, ale podkreślał, że królowa „pozostaje nietknięta, tak jak ją matka urodziła”. Królowi nie podobał się również jej zbyt obfity biust. Monstrualnie gruby władca, ważący 140 kg, nadal uważał się za okaz atrakcyjności. Sama Anna była za to kompletną ignorantką w kwestiach damsko-męskich. Na początku ponoć uważała, że spełniła swój małżeński obowiązek, całując męża na dobranoc i życząc mu dobrej nocy. W czasie jej krótkiego małżeństwa z Henrykiem VIII o jej życiu seksualnym krążyły dwie plotki: jedna mówiła o jej oziębłości oraz pruderii w alkowie; druga sugerowała zaś, jakoby wdała się w… lesbijski romans z jedną ze swych dam dworu, notabene przyszłą żoną króla Katarzyną Howard. Jedno jest pewne. Wraz z przybyciem Anny Kliwijskiej do Londynu, dwór na powrót, przeszło dwa lata po śmierci Jane Seymour, wypełnił się pięknymi, młodymi kobietami, które zostały wybrane do roli dam dworu z uwagi na świetność rodów, z których pochodziły, i oczywiście ich własne walory towarzyskie, tak bardzo cenione przez Henryka. W ich ramionach bez trudu znajdował pocieszenie. Jednak tym razem starzejący się król szukał raczej żony niż kochanki i już niebawem zakochał się bez pamięci w dynamicznej, kilkunastoletniej pannie Katarzynie Howard, siostrzenicy księcia Norfolk, którą hojnie zaczął obdarowywać.

Za nieodpowiedni dobór kandydatki na żonę, a jeszcze bardziej za wprowadzenie monarchy w błąd, Cromwell słono zapłacił. 10 czerwca 1540 roku podczas posiedzenia Rady Królewskiej został aresztowany. Oskarżono go o zdradę stanu i „ujawnienie stronie trzeciej intymnych szczegółów pożycia króla z Anną”, a następnie uwięziono. Ponad miesiąc później, 6 lipca, królową odwiedzili wysłannicy Henryka VIII i dali jej do zrozumienia, że sprawa legalności jej małżeństwa z monarchą będzie przedmiotem śledztwa. Królowa nie zgodziła się od razu, a sama nieprzyjemna skądinąd nowina miała nawet doprowadzić do jej omdlenia. Posłańcy wrócili nazajutrz, tym razem otrzymując jej zgodę na rozpatrzenie sprawy. Wydarzenia nabrały tempa. Wszyscy wiedzieli, jaki zapadnie wyrok, tym bardziej że król bez reszty zadurzył się w ponętnej Katarzynie Howard. W końcu 9 lipca Rada uznała małżeństwo króla z Anną Kliwijską za nieważne. Należało tylko wskazać powód. Zwykły brak namiętności do małżonki był wyjaśnieniem wstydliwym i nienadającym się do ogłoszenia światu. Znalazł się zatem inny powód, a były nim zaręczyny Anny z księciem Lotaryngii, do których rzekomo doszło, gdy księżniczka miała 12 lat. Zaręczyny uważano wówczas za zobowiązanie tak istotne jak samo małżeństwo. Unieważnienie trzeciego małżeństwa Henryka VIII okazało się niespodziewanie proste i w dodatku bezkonfliktowe.

„Ukochana siostra króla”

Anna po unieważnieniu jej małżeństwa okazała się wyjątkowo wyrozumiała i lojalna wobec Henryka VIII. 17 lipca postanowiła, że nie będzie odbierać żadnych listów czy wiadomości od brata, matki oraz krewnych, ale zamierza przekazywać je królowi. Kilka dni później, 21 lipca, napisała do brata, informując go, że jest zadowolona z tego, w jaki sposób jest traktowana, i stwierdzając, że „jeśli taka jest wola Boża, zamierza spędzić resztę życia w tym królestwie”[5]. Księstwo Kliwii podjęło nawet oficjalne starania, aby powtórnie połączyć Annę z Henrykiem. Niemiecki poseł usiłował rozmawiać z monarchą o Annie, „lecz nie zezwalał na to żal króla”, więc ostatecznie, w połowie grudnia 1541 r., Kliwijczyk zwrócił się z tym problemem do Rady. Biskup Gardiner grzecznie, acz zdecydowanie odprawił go z kwitkiem.

Rycina przedstawiająca Düsseldorf, w którym na świat przyszła Anna. © Wikimedia Commons.
Rycina przedstawiająca Düsseldorf, w którym na świat przyszła Anna. © Wikimedia Commons.

Trzeba oddać sprawiedliwość królowi, że potrafił docenić ugodowość byłej małżonki. Przyznał jej status „królewskiej siostry”, zapewnił hierarchiczne pierwszeństwo przed innymi damami (poza własną małżonką i córkami), a nawet przekazał jej zamek Hever, będący – co ciekawe – dawnym rodowym gniazdem Boleynów. Mało tego, odkrył, że lubi jej towarzystwo. Anna pozostawała w dobrych stosunkach ze swoją niegdysiejszą pasierbicą, księżniczką Marią, oraz Elżbietą. Między byłymi małżonkami nawiązał się pewien rodzaj przyjaźni, podobnie zresztą jak między Anną a jej następczynią i dawną damą dworu, Katarzyną Howard. W porównaniu z innymi byłymi żonami króla los obszedł się z Anną wyjątkowo łaskawie. Po egzekucji Katarzyny Howard w 1542 r., skróconej o głowę za romans z Thomasem Culpeperem, Anna miała przez jakiś czas nadzieję, że Henryk przywróci ją do godności królowej małżonki. Dowiedziawszy się, że król planuje poślubić o 5 lat młodszą od niej Katarzynę Parr, wykrzyknęła z oburzeniem, że nowa partnerka króla jest zdecydowanie mnie urodziwa niż ona. Preferencje byłej królowej nie miały jednak znaczenia…

Anna Kliwijska, tak jak postanowiła, dożyła swych dni w Anglii. Przed śmiercią, za namową królowej Marii Tudor, przeszła na katolicyzm. Umarła prawdopodobnie na raka, 16 lipca 1557, w wieku 42 lat, 17 lat po rozwodzie, nadal przebywając w królestwie Anglii, którego władca tak oschle się z nią obszedł.

Bibliografia:

Besala Jerzy, Miłość tyranów, Warszawa 2013.

Fraser Antonia, The Six Wives of Henry VIII, London 1992.

Hart Kelly, Żony i kochanki Henryka VIII, Warszawa 2010.

Hutchinson Robert, Ostatnie lata Henryka VIII. Spiski zdrady na dworze tyrana, Warszawa 2005.

Starkey David, Królowe. Sześć żon Henryka VIII, Poznań 2004.

Weir Alison, The Six Wives of Henry VIII, New York 1991.

[1] Cyt. za: A. Weir, The Six Wives of Henry VIII, New York 1991, s. 397.

[2] Terytorium księstwa rozciągało się na północnym zachodzie Rzeszy ze stolicą w Düsseldorfie – była to część Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Holandii (część Limburgii, Brabancji Północnej i Geldrii).

[3] D. Starkey, Królowe. Sześć żon Henryka VIII, Poznań 2004, s.624.

[4] J. Besala, Miłość tyranów, Warszawa 2013, s. 68.

[5] D. Starkey, Królowe. Sześć żon Henryka VIII, Poznań 2004, s. 647.