Postać szlachetnego rozbójnika z lasu Sherwood, który rabował bogatych i wspomagał biednych, już od średniowiecza była wdzięcznym tematem opowieści ludowych, a później na dobre zadomowiła się w literaturze i kinie.

Douglas Fairbanks jako Robin Hood (Robin Hood, 1922). © Wikimedia Commons, domena publiczna.

Najwierniejszy z poddanych

W popkulturze utrwalił się obraz szlachetnego banity w zielonym kapturze i jego wesołej kompanii, która z powodzeniem walczy z nikczemnym szeryfem Nottingham, względnie księciem Janem bez Ziemi (1166–1216), uzurpującym sobie prawo do tronu starszego brata, Ryszarda Lwie Serce (1157–1199). Wierny prawowitemu władcy Robin Hood aż do jego powrotu z trzeciej krucjaty wiedzie z kompanami niemal sielski żywot w lesie Sherwood, z powodzeniem płatając wrogom mniej lub bardziej niewybredne „figle”. Głównie jednak skupia się na zabieraniu pieniędzy poborcom i oddawaniu ich biedakom.

Ukochany i długo wyczekiwany król, którego powrotu wyczekują zarówno banici z lasu Sherwood, jak i poddani, po wielu perturbacjach – czasem przy współudziale Robin Hooda – zostaje wreszcie wykupiony z austriackiej niewoli i przybywa, aby rozprawić się z szeryfem Nottingham i podstępnym bratem oraz aby ucztować na weselu swojej krewnej lady Marion z Robin Hoodem.

Prawda jest jednak inna. Ryszard Lwie Serce nie był ani jednym z najukochańszych władców, ani nie kochał Anglii, peryferyjnego państewka w imperium Plantagenetów, bo za swoją ojczyznę uważał dziedziczne księstwo matki – Akwitanię. Mało tego, w okresie swoich ledwie dziesięcioletnich rządów przebywał w Anglii okazjonalnie i głównie po to, aby zbierać podatki, które przeznaczał na organizację trzeciej wyprawy krzyżowej (1189–1192). O jego wyjątkowej surowości w ściąganiu podatków ma także świadczyć przydomek Lwie Serce, który podobno otrzymał ze względu na swoją bezwzględność, a nie na rycerskość.

Kolejnym faktem, oprócz wysokich podatków, znanym z opowieści o Robin Hoodzie, jest spisek księcia Jana przeciwko Ryszardowi. Intryga Jana, który zawiązał sojusz z Filipem Augustem, ówczesnym królem Francji, nie powiodła się dzięki zabiegom matki, Eleonory Akwitańskiej (1122–1204), która kochała Ryszarda najbardziej spośród swoich dzieci. Pod jego nieobecność to ona, w dodatku całkiem skutecznie, sprawowała regencję w Anglii, i to ona zadbała o zebranie okupu w wysokości 150 000 marek, którego zażądał austriacki książę Leopold za uwolnienie Ryszarda, uwięzionego w trakcie powrotu przez jego terytoria z Ziemi Świętej.

Modyfikowana współcześnie na wiele sposobów legenda o Robin Hoodzie, który być może nie istniał, wyidealizowała postać króla Ryszarda i dzisiaj niewiele osób pamięta, że to jego polityka wpędziła Anglię w długi, co w kolejnych latach zaowocowało buntami baronów i doprowadziło do osłabienia władzy monarszej. Jednak to nie Ryszarda, ale jego następcę – Jana bez Ziemi, paradoksalnie pierwszego z Plantagenetów, który na stałe osiadł w Anglii, oskarża się dziś o słabość.

A co z samym Robin Hoodem? Jeśli założymy, że istniał, będziemy musieli pogodzić się z brakiem szczęśliwego zakończenia. Ledwie bowiem Ryszard Lwie Serce powrócił z krucjaty, wdał się w wojnę z Filipem Augustem we Francji i wiosną 1199 roku zmarł mało chwalebną śmiercią podczas oblężenia zamku Châlus Chabrol, od rany zadanej przypadkową strzałą. Wraz ze śmiercią Ryszarda musiałaby zatem umrzeć nadzieja banitów z lasu Sherwood na poprawę losu, chyba że – jak pokazał to Ridley Scott w nieszablonowej wersji przygód Robin Hooda z 2010 roku – dopiero wtedy narodził się prawdziwy Robin w Kapturze, walczący w imieniu uciskanego ludu przeciwko tyranii Jana bez Ziemi i niesprawiedliwości społecznej.

Statua Robin Hooda w Nottingham. © Wikimedia Commons, Olaf 1541.

Tradycje literackie i filmowe

Zanim motyw Robin Hooda zagarnęła popkultura, o banicie z Sherwood pisano od sześciu wieków, stąd liczba pozycji fabularnych i prac historycznych wynosi dzisiaj około 750.

Najstarszym zachowanym tekstem jest napisana w połowie XV wieku ballada Robin Hood i mnich, przechowywana w rękopisie na uniwersytecie w Cambridge, zawierająca wiele elementów związanych z ludową legendą, opowiadającą o wrogości między Robinem a szeryfem Nottingham. Natomiast pierwszą drukowaną wersją przygód Robina był zbiór opowieści, zatytułowanych Czyny Robin Hooda z około 1500 roku, które łączyły pojedyncze epizody w całość.

Znany z ludowych legend Robin Hood w XV wieku został wchłonięty przez Zabawy Majowe i chociaż przemieszał się z innymi postaciami, dzięki temu świętu zyskał na popularności. W kolejnym stuleciu obok Robin Hooda pojawiła się lady Marion i odtąd wspólnie mieli przewodzić Zabawom Majowym – on jako ich król, a ona jako majowa królowa. Pierwszą znaną osobą, która połączyła te istniejące niezależnie od siebie postacie w nierozłączną parę, był poeta Aleksander Barcay piszący na początku XVI wieku.

Z czasem pojawiły się liczne sztuki i ballady, w których legendarny banita musiał stawiać czoła szeryfowi z Nottingham, pojedynkował się na pałki z mnichami, garbarzami, domokrążcami i całą rzeszą bohaterów z ludu. Znany dziś z wielu filmów motyw walki na kije (pałki) z Małym Johnem, które stanowiły typową broń uczestników wiejskich bójek, wielokrotnie przewijał się w ówczesnych utworach, przy czym Robin nie zawsze w pojedynku wygrywał.

Począwszy od XVII wieku, Robin Hood stał się jeszcze bardziej popularny, na co istotny wpływ miał rozwój rynku książek drukowanych. Nastąpił wówczas prawdziwy wysyp związanych z nim przysłów, nazw miejscowych oraz rozmaitych wersji legendy, niekiedy tandetnych w formie i treści. Co jednak ciekawe, w późniejszych utworach walczący na plebejskie pałki Robin przeobraził się w wyśmienitego łucznika. Jako taki pojawił się chociażby w jednej z najbardziej poczytnych powieści sir Woltera Scotta pt. Ivanhoe z 1820 roku, w której występował pod imieniem Locksley, jako bohater drugoplanowy.

Najsłynniejsza i wydawana do dziś adaptacja przygód Robin Hooda wyszła w 1883 roku spod pióra amerykańskiego pisarza Howarda Pyle’a. Powieść o znamiennym tytule Wesołe przygody Robin Hooda (w oryginale: The Merry Adventures of Robin Hood of Great Renown in Nottinghamshire) jest lekturą łatwą i przyjemną w odbiorze. Robin Hood, saksoński szlachcic skazany na banicję, urasta tu nieomal do rangi bohatera romantycznego, którego główną bronią jest oczywiście łuk, zaś atutami są szlachetność wobec dam, inteligencja, dyscyplina i spryt. Ukochany przez lud i znienawidzony przez możnych, przy wsparciu dzielnych zabijaków, takich jak Mały John, Will Szkarłatny czy pocieszny braciszek Tuck, nie szczędzi wysiłków, aby wspierać uciemiężonych.

Eksploatowany na rozmaite sposoby motyw konfliktu szlachetnego banity z szeryfem Nottingham i jego miłości do lady Marion w XX wieku przejęło kino. Poczynając od lat 20. minionego stulecia, powstało blisko dwadzieścia filmów, seriali i kreskówek – od filmu niemego z 1922 roku z Douglasem Fairbanksem w roli głównej, najdroższej hollywoodzkiej produkcji lat 20., poprzez nagrodzone trzema Oskarami Przygody Robin Hooda z 1938 roku z Errolem Flynem, po bodaj najsłynniejszy obraz filmowy lat 90. z Kevinem Costnerem. Spektakularny Robin Hood – książę złodziei nie był oczywiście ostatnią produkcją o przygodach wesołej kompanii z lasu Sherwood. W 2010 roku Ridley Scott nakręcił bowiem Robin Hooda, znacznie mniej optymistyczną wersję przygód tytułowego bohatera, w której Ryszard Lwie Serce umiera na początku filmu, a prosty łucznik Robin Longstride (w tej roli Russel Crowe) jest zmuszony odrywać rolę zabitego w zasadzce sir Roberta, lorda Loxley.

Ile w tych wersjach zachowało się elementów z pierwotnej legendy? Zapewne niewiele.

Robin Hood i sir Guy. © Wikimedia Commons, domena publiczna.

Gdzie szukać prawdy?

Cieszące się popularnością opowieści o znakomitym łuczniku z lasu Sherwood, którego dzisiaj upamiętniają liczne pomniki, między innymi w Nottingham, a nawet flaga Nottinghamshire, są dalekie od prawdy. Robin Hood bowiem, taki jakiego znamy z literatury i filmów, nigdy nie istniał.
Jak to bywa z legendami, na postać bohatera skrywającego twarz pod zielonym kapturem, który na koniec umiera w zasadzce, raniony zatruty strzałą, złożyły się życiorysy co najmniej dwóch ludzi. Któryś z nich, o ile nie istniał jeszcze ktoś trzeci, musiał być znakomitym łucznikiem. Chociaż brak źródeł pisanych, które potwierdzałby czyny dzielnego banity z Sherwood, współczesny brytyjski historyk Mike Loades uważa, że jeśli Robin Hood kiedykolwiek istniał, to musiał żyć pomiędzy rokiem 1180 a 1280.

Niektórzy badacze spekulują, że jednym z pierwowzorów Robin Hooda mógł być nieznany z imienia saksoński szlachcic, który utracił ziemie po podboju Anglii przez Normanów w 1066 roku lub później, został skazany na banicję i do końca życia walczył z nowymi władcami kraju. Miano najsłynniejszego banity w historii miało natomiast wziąć się od żyjącego na początku XIII wieku Robin Hode’a, wyjętego spod prawa dzierżawcy w majątku arcybiskupa Yorku, który w 1225 roku umknął wyrokom królewskich sądów. W tym samym okresie w Wakefield i okolicach, gdzie miało rozegrać się wiele legendarnych przygód Robin Hooda, zamieszkiwała rodzina o przydomku Hood, a ziemie położone na południowy wschód od Wakefield znane były jako szczególnie niebezpieczne dla podróżnych. Czy Robin wywodził się spośród tych Hoodów? Czy może włączyli oni legendę o szlachetnym banicie do tradycji własnego rodu?

Są to teorie równie dobre jak inne. Bardziej nawet prawdopodobne wydaje się, że miano „Robin Hood” pochodzi od dowolnego przestępcy. Poczynając bowiem od roku 1261, określenia „Robinhood”, „Robehod” lub „Robbehod” pojawiały się kilkakrotnie w angielskich aktach sądowych jako synonim, pseudonim lub opis złoczyńcy.

Poszukiwaniu tożsamości Robin Hooda nie sprzyja także fakt, że imiona Robert i Robin były bardzo powszechne, zwłaszcza w XIII wieku. Równie częste były przydomki Hood, Hude, Hode itp., odnoszące się do kaptura. i mogły one określać zarówno szyjącego je rzemieślnika, jak i kogoś, kto nosił kaptur, a takich osób było przecież bez liku.

Z czasem, kiedy legenda odeszła od pierwotnych źródeł, Robin Hood, być może zwyczajny bandyta, którego tożsamości nie da się już ustalić, urósł do rangi szlachcica. W XVI wieku został nawet utożsamiony ze skazanym na banicję Robertem, hrabią Huntington. Kilkadziesiąt lat później potwierdził to Martin Parker w Prawdziwej opowieści o Robin Hoodzie (1632), przekonując czytelników, że jego opowieść została oparta na angielskich kronikach i „wydana dla satysfakcji tych, którzy pragną dostrzec prawdę oczyszczoną z fałszerstwa”.

Prawdziwe pochodzenie Robin Hooda zatarło się już w średniowieczu, zanim pojawiły się teksty pisane. W XVI wieku był on z powodzeniem ukazywany jako majowy król, hrabia Huntington, człowiek szlacheckiego pochodzenia albo przywódca bandy walczący z wieśniakami. Był też popularnym tematem ludowych opowieści, drukowanych tanio tandetnych ballad oraz doskonałym motywem dla dworskiego teatru. Innymi słowy, podobnie jak dziś dostarczał mniej lub bardziej wyszukanej rozrywki.

W historii Robin Hooda dwie rzeczy pozostają pewne – jego legenda wciąż cieszy się popularnością, a jego istnienia, jak i nieistnienia, nie sposób potwierdzić.

Literatura

Gillingham J., Ryszard Lwie Serce, Wydawnictwo Astra, Kraków 2016.

Holt J.C., Robin Hood. W poszukiwaniu legendarnego banity, Wydawnictwo Astra, Kraków 2017.

Pyle H., Wesołe przygody Robin Hooda, Zielona Sowa, Kraków 2007.

Robin Hood, reż. Ridley Scott, 2010.

Robin Hood – archetyp dobrego bohatera, rozmowa z prof. Sebastianem Dudą, http://www.polskieradio.pl/7/179/Artykul/1564590,Robin-Hood-archetyp-dobrego-bohatera

Scott W., Ivanhoe, Nasza Księgarnia, Warszawa 1984.