Inês de Castro. Trupia królowa 

Jeśliby za przejaw gniewu uznać bunt przeciwko racji stanu i woli Bożej, to Inês de Castro niewątpliwie zgrzeszyła, a grzech ten przywiódł ją do śmierci. Łamiąc zasady obwiązujące w zhierarchizowanym świecie, sprowokowała do nienawiści całą portugalską szlachtę i króla, który w końcu oskarżył ją o zdradę stanu i kazał uśmiercić.

Według legendy Inês de Castro została zamordowana na oczach dzieci. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Historia Kopciuszka

Inês, galicyjska piękność o złotych włosach i jasnej jak mleko cerze, nie była odpowiednią kandydatką na żonę przyszłego monarchy. Pochodzenie z pozamałżeńskiego związku bogatego szlachcica, wywodzącego się od nieślubnych potomków królów Kastylii i Leónu, nie stawiało jej przecież na równi z prawowitymi księżniczkami, które zwykło się wydawać za następców tronu. Los jednak sprawił, że zwróciła na siebie uwagę infanta Piotra, gdy około 1340 r. przybyła na portugalski dwór w orszaku jego narzeczonej, a swojej kuzynki, Konstancji Manuel. Ich romans, nawiązany na przekór konwenansom i stanowiący niejako symbol buntu wobec racji stanu, nie zapobiegł ślubowi infanta, który miał odtąd wieść podwójne życie.

Inês jednak nie od razu uległa zakazanemu uczuciu. Wiedziała, że książę ją kocha, ale w tym trójkącie miłosnym stała na przegranej pozycji. Górą była Konstancja, która – choć niekochana – została legalną małżonką i na dodatek szybko zachodziła w ciąże. Aby zmniejszyć zagrożenie ze strony rywalki, poprosiła ją nawet na matkę chrzestną swojego starszego syna, co w świetle prawa kanonicznego czyniło Inês częścią najbliższej rodziny i w przyszłości miało jej uniemożliwić ewentualny ślub z Piotrem.

Lecz jak długo można było tłumić własne pragnienia? Co ponad 20-letnia panna miała z samotnego życia? Czy tylko dlatego, że była szlachecką córką, nie przysługiwało jej prawo do szczęścia przy boku księcia? W końcu żal, gniew i frustracja popchnęły ją w ramiona Piotra. Stało się to, kiedy szczęśliwie wyzdrowiał z ran odniesionych na wojnie.

Wiadomość, że książę został śmiertelnie ranny, Konstancja przyjęła ze spokojem. Dla niej śmierć męża oznaczała koniec łez i upokorzeń, a ponieważ była matką następcy tronu, jej pozycja na dworze miała pozostać niezachwiana. Inês – przeciwnie – nie kryła żalu i smutku, co natychmiast zwróciło uwagę dworzan. Przez wiele dni żyła pewnością, że straciła mężczyznę, który tak natarczywie zabiegał o jej względy, więc kiedy cudem ozdrowiał i wrócił, przestała się mu opierać. Odtąd kochała i była kochana. Przestały ją także wzruszać łzy nieszczęśliwej Konstancji, nie obchodziły jej względy polityczne i nie przestraszył gniew króla Alfonsa IV.

Pośmiertny portret Inês de Castro. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Zakazany owoc

Z czasem wpływ Inês na księcia zaczął niepokoić jego przyjaciół i zaufanych doradców oraz samego Alfonsa IV, który do tej pory łudził się, że – jak to bywało w podobnych przypadkach – młodzieńcze zauroczenie syna szybko przeminie. Zniecierpliwiony, korzystając z nieobecności Piotra, odesłał Inês do Kastylii, ale nawet rozłąka nie zniszczyła uczucia kochanków. Syn nie potrafił zapomnieć o bladolicej piękności o włosach długich niemal do ziemi, która wyróżniała się na tle ciemnowłosych Portugalek, i potajemnie ją odwiedzał. A potem, po śmierci Konstancji, która zmarła w listopadzie 1345 r., nie chciał słyszeć o innej kobiecie niż Inês. Według legendy tak tęsknił za nią między spotkaniami, że wysyłał listy miłosne przez rury prowadzące wodę z posiadłości Quinta do Pombal do klasztoru św. Klary, gdzie zamieszkała po powrocie z wygnania.

Para kochała się na przekór Bogu, królowi i całemu państwu. Poczynając od 1345 r., na świat rok po roku przyszło troje dzieci – dziewczynka i dwóch chłopców. Kolejny syn urodził się kilka lat później. Z wyjątkiem najstarszego z synów, wszystkie dzieci chowały się zdrowo, czego nie można było powiedzieć o legalnym potomku Piotra. Maleńki Ferdynand, którego matka osierociła wkrótce po narodzinach, był słaby i wątły, a jego starszy braciszek już nie żył, zatem nie należy dziwić się królowi, że namawiał syna na kolejne małżeństwo. Ten jednak uparcie odmawiał.

Powodem był potajemny ślub z Inês de Castro. Chociaż w świetle prawa kanonicznego ich związek był kazirodczy, pobrali się. Stało się to w prawdopodobnie w Bragança, w 1354 r. lub wcześniej. Kiedy sprawa wyszła na jaw, król nie krył irytacji. O ile romans zwykłej szlachcianki z następcą tronu był jeszcze do przyjęcia, o tyle sekretnego małżeństwa nie mógł zaakceptować. Było ono przejawem nieposłuszeństwa i buntu. A skoro tak, równało się ze zdradą stanu.

Alfonsa IV oraz szlachtę szczególnie niepokoił coraz silniejszy związek infanta z braćmi Inês, przedstawicielami wpływowego rodu de Castro, którzy namawiali go do sięgnięcia po tron Kastylii. Czy plany te popierała Inês, trudno powiedzieć. Jednak jej opór wobec woli monarchy musiał spotkać się z odzewem. Zagrożeniem stawało się również potomstwo, zrodzone w potajemnym małżeństwie, które w razie śmierci legalnego następcy mogło upomnieć się o tron. Co gorsza, obawiano się, że bracia de Castro mogą dokonać zamachu na małego Ferdynanda.

Aby uniknąć potencjalnych problemów, za namową swoich doradców, w styczniu 1355 r. król wydał na synową wyrok. Uznana na tajnym posiedzeniu za winną spiskowania i zdrady, nieważne czy słusznie, musiała zapłacić życiem za próbę przeciwstawienia się porządkowi świata. Jeśli sądziła, że uda się jej oszukać los, że ma prawo do zakazanej miłości i szczęścia u boku człowieka wyżej urodzonego, bardzo się pomyliła. Na długo przed nią i jeszcze wiele wieków po niej takie jak ona buntowniczki drogo płaciły za brak pokory wobec ludzi i Boga.

Ukochany Inês de Castro, Piotr. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Już za późno, Inês jest martwa[1]

Tradycja miejscem śmierci Inês uczyniła komnatę lub ogród w Quinta das Lágrimas w Coimbrze, w którym miała mieszkać wraz z dziećmi. Starsze – córka i syn – liczyły wówczas po kilka lat, a najmłodszy z chłopców miał kilka miesięcy. W kronikach i legendach można znaleźć przejmujące opisy sceny zabójstwa, w której mordercy na oczach przerażonych dzieci sztyletują bezbronną i błagającą o litość Inês.

Według XVI-wiecznej kroniki Cristóvão Rodriguesa Acenheiro, która stanie się inspiracją dla wielu pokoleń poetów i pisarzy, otoczona dziećmi Inês próbowała zaapelować do sumienia Alfonsa IV. W pierwszej chwili, kiedy go ujrzała, poczuła się zaszczycona wizytą. Sądziła, że skoro odwiedził ją po tylu latach, które spędziła w izolacji, z dala od nienawidzącego ją dworu, będzie chciał się pojednać. Z nadzieją, że w końcu zaakceptuje małżeństwo zawarte przed Bogiem, przedstawiła mu swoje dzieci. Rozdarty między dobrem państwa a potrzebami wnuków król nie chciał jej słuchać i wychodząc z komnaty, powiedział do otaczających go doradców: „Róbcie, co chcecie”. Kiedy tylko się odwrócił, kaci wykonali wyrok i porzucili ciało Inês na ziemi, obok Fontanny Miłości. Z czasem, na pamiątkę jej cierpienia i ostatnich wylanych przez nią łez, domniemane miejsce zabójstwa zaczęto nazywać Ogrodem Łez lub Willą Łez. Jej krew wciąż podobno plami czerwony kamień w miejscu, w którym po raz ostatni krzyknęła, a duch przechadza się po ogrodzie, szukając ukochanego.

W rzeczywistości 29-letnia Inês de Castro została zasztyletowana w tzw. starym, nieistniejącym już klasztorze św. Klary w Coimbrze, gdzie mieszkała z rodziną. Stało się to pod nieobecność Piotra, który wyruszył na wyprawę wojenną, 7 stycznia 1355 r. Na przekór romantycznej legendzie, król nie był obecny przy egzekucji, którą z jego rozkazu wykonali trzej ludzie – Pêro Coelho, Álvaro Gonçalves i Diogo Lopes Pacheco. Istnieje również wersja mówiąca, że na oczach syna i córki oprawcy odcięli jej głowę.

Dzieci uszły z życiem, bo podobno ich widok zmiękczył serce starego króla. W istocie nie wiadomo, czy i one miały zginąć. Być może Alfons IV obawiał się konsekwencji zbiorowej zbrodni i nie śmiałby spojrzeć synowi w oczy, gdyby uśmiercił jego potomstwo. Niemniej morderstwo Inês tak nim poniewczasie wstrząsnęło, że doznał ataku serca, po którym już nigdy nie odzyskał pełni sił.

Pedro Okrutny

Historia zakazanej miłości, a także grzechu i kary, byłaby jedną z wielu i pewnie nie zapadłaby tak głęboko w ludzką pamięć, gdyby nie „życie po życiu” Inês de Castro.

Na wieść o śmierci ukochanej oszalały z rozpaczy Piotr (Pedro), przy wsparciu braci de Castro, wzniecił bunt przeciwko ojcu. Przez kilka miesięcy jego oddziały przetaczały się przez kraj, paląc, plądrując i oblegając siedziby wrogów Inês, m.in. miasto Porto. Zamieszki trwałyby dłużej, gdyby nie interwencja królowej matki, która zdołała przekonać męża i syna do pojednania się dla dobra kraju i wymogła na nich wzajemne wybaczenie win. Mordowanie przeciwników Inês nie mogło przywrócić jej życia, więc wydawało się, że z czasem Piotr ochłonie i pogodzi się ze stratą. Spokój miał zapanować na krótko.

Kiedy w maju 1357 r. Alfons IV zmarł, a Piotr został koronowany na króla Portugalii, złożone niedawno obietnice odeszły w niebyt. Nowy król z bezwzględnością, która miała mu zapewnić przydomek „Okrutny”, zaczął tropić morderców Inês. Jednemu udało się uciec do Francji, natomiast dwóch zdołano sprowadzić z Kastylii, gdzie szukali schronienia. Na miejsce kaźni żądny zemsty władca wyznaczył plac przed Pałacem Królewskim, gdzie zamachowcy byli torturowani, a na koniec zostali uśmierceni w symboliczny sposób – pierwszemu wyrwano serce przez rozciętą klatkę piersiową, a drugiemu przez plecy. Piotr, ze stoickim spokojem spożywający wieczerzę, upajał się widokiem zadawanych im mąk, a w niektórych wersjach legendy miał im wyrwać serca osobiście.

Egzekucja zabójców to nie wszystko. 12 czerwca 1360 r. król ogłosił, że Inês była jego prawowitą żoną i że poślubił ją potajemnie w mieście Bragança. Jako świadkowie zawartego sakramentu małżeństwa wystąpili biskup Guarda, Dom Gil oraz jeden ze służących, Estêvão Lobato. Lecz co ciekawe, żaden zdawał się nie pamiętać daty tamtej uroczystości.

Ojciec Piotra, król Alfons IV. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Pogrzeb, jakiego świat nie widział

Pomimo licznych wątpliwości, Inês de Castro została oficjalnie uznana za królewską małżonkę oraz… królową Portugalii. Następnie Piotr rozkazał ekshumować ciało ukochanej i w uroczystej procesji przenieść je z klasztoru św. Klary w Coimbrze do królewskiego mauzoleum w opactwie cysterskim w Alcobaça, gdzie spoczęła 2 kwietnia.

W kronice Fernão Lopesa można znaleźć informację, że szczątkom Inês towarzyszyło wielu duchownych, szlachta i pospólstwo, którzy pieszo lub konno przez kilka dni przemierzali trasę z Coimbry do Alcobaça. Kiedy żałobny orszak wędrował przez Portugalię, wzdłuż całej drogi liczącej około 100 kilometrów stało tysiące ludzi z zapalonymi świecami. Lud był po stronie Inês.

Na koniec w opactwie Cystersów biskupi odprawili uroczyste nabożeństwo żałobne, a ciało złożono z szacunkiem w pięknie wykonanym sarkofagu, do dziś zwróconym stopami w kierunku stóp spoczywającego naprzeciwko Piotra. Niektórzy mówią, że król kazał zaprojektować grobowce w ten sposób, aby on i Inês, wstając z martwych w dniu sądu ostatecznego, mogli spojrzeć sobie w oczy.

Jeśli wierzyć kronikarzowi, pogrzeb Inês był najwspanialszym pochówkiem, jaki kiedykolwiek widziano w Portugalii. Zanim jednak królowa na zawsze została złożona w grobie, miało odbyć się makabryczne widowisko, którego przebieg zdaje się mieszać rzeczywistość z fikcją.

Pokłon dla trupa

Piotr nakazał podobno wyjąć zmumifikowane ciało Inês z trumny, ubrać w królewskie szaty, na głowę włożyć koronę i umocować je na tronie stojącym na podwyższeniu. Następnie ukląkł przed mumią, pocałował wysuszoną rękę i polecił to samo uczynić wszystkim swoim wasalom, mówiąc: „Przez osiem lat była moją królową. Teraz jest także twoją”. Nikt nie ośmielił się sprzeciwić woli monarchy i szlachta złożyła przysięgę na wierność trupowi Inês, która 10 lat po brutalnym morderstwie została uznana za legalną władczynię.

Według Fernão Lopesa był to przejaw „wielkiego szaleństwa” Piotra, które już w XIV w. stało się tematem literatury. Nieszczęśliwa miłość dwojga kochanków jest porównywalna tylko z tragedią Romea i Julii, a legendy i sztuka wyidealizowały ich historię, w której nie sposób dzisiaj oddzielić prawdy od mitu. Inês, która ośmieliła się zbuntować przeciwko konwenansom, padła jego ofiarą. Gdyby przeżyła, byłaby tylko kobietą, która siała zamęt w królestwie, ale krew zmyła ten grzech.

Literatura

Bricard I., Leksykon śmierci wielkich ludzi, Książka i Wiedza, Warszawa 2000.

Inês de Castro: The Queen Who Was Crowned After Death, www.theroyalarticles.com › Biography

Miłkowski T., Machcewicz P., Historia Hiszpanii, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1998.

Portugalia: Alcobaça – Tragiczna miłość Dom Pedra o Inês de Castro, http://www.globtroter.info/europa-artykuly/86-portugalia/1616-portugalia-alcobaca-tragiczna-mio-dom-pedra-i-ines-de-castro

Tomb of Ines de Castro, http://www.atlasobscura.com/places/tomb-of-ines-de-castro

The Tragic Story of Inês de Castro, http://www.algarvehistoryassociation.com/en/portugal/191-the-tragic-story-of-ines-de-castro

Watała E., Seks w królewskich alkowach, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2009.

Watała E., Wielcy zboczeńcy, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2007.

Vasconcelos F. De, Sztuka portugalska, Warszawa 1984, s. 68–69.

[1]   Portugalskie przysłowie.