Czarna legenda Joanny d’Arc

Joanna d'Arc – niepiśmienna wieśniaczka. © Wikimedia Commons.
Joanna d’Arc – niepiśmienna wieśniaczka. © Wikimedia Commons.

W chaosie wojny stuletniej, kiedy upadły wszelkie nadzieje Francuzów, pojawiła się ona. Niepiśmienna wiejska dziewczyna, ubrana w chłopięcy strój, która poprowadziła naród do zwycięstwa. W opinii rodaków była wysłanniczką Boga, ale wrogowie widzieli w niej pomiot szatana. Nic więc dziwnego, że jeszcze w XV wieku pojawiły się plotki, przeczące legendzie o jej świętości.

Zerwane zaręczyny

Na początku 1429 roku zaledwie szesnastoletnia Joanna dʼArc (1412–1431) przybyła na dwór delfina Karola (1403–1461) z proroctwem, które miała otrzymać od Boga za pośrednictwem Michała Archanioła i świętej Katarzyny. Twierdziła, że urodziła się po to, aby wypędzić Anglików z Francji i doprowadzić delfina do Reims, które znajdowało się w rękach Burgundczyków. Tam bowiem wznosiła się katedra, tradycyjne miejsce koronacji francuskich królów.

Zanim jednak przybyła do Bourges, dopuściła się samowolnej ucieczki z domu rodziców, którzy później wybaczyli jej nieposłuszeństwo. Zniewagi nie mógł jednak darować młody mężczyzna, z którym kilka lat wcześniej zaręczył ją ojciec. Nie dość bowiem, że uciekła przed małżeństwem, narażając go na pośmiewisko, to jeszcze przez jakiś czas pełniła służbę u właścicielki zajazdu nazwiskiem La Rousse, u której mieszkały kobiety lekkich obyczajów, sprzedające swe ciało zatrzymującym się tam często żołnierzom. Tak przynajmniej czytamy w aktach procesu z lat 1430–1431, wytoczonego Joannie w Rouen przez Anglików, którzy – świadomi wpływu, jaki wywierała na Francuzów – starali się oczernić ją na wszelkie możliwe sposoby. Natomiast w dokumentach z przeprowadzonego już po jej śmierci procesu rehabilitacyjnego (1455–1456) tę samą mieszkankę lotaryńskiego Neufchateau określono mianem „kobiety godnej szacunku”.

Rycina przedstawiająca Joanne d'Arc. © Wikimedia Commons.
Rycina przedstawiająca Joanne d’Arc. © Wikimedia Commons.

Anglicy wprawdzie nie oskarżyli Joanny o prostytucję, ale samo przebywanie w towarzystwie osób parających się tą profesją kładło się cieniem na jej reputacji. Było to jasne zarówno dla nich, jak i dla narzeczonego (nazwisko i pochodzenie nieznane), który natychmiast zerwał zaręczyny. O złamanie obietnicy małżeństwa Joanna miała go pozwać do sądu, którego przesłuchania[1] odbywały się latem 1428 roku lub wcześniej w Toul, dokąd wielokrotnie się udawała. Chociaż koszta procesu pochłonęły wszystko, co posiadała, sprawa utknęła w martwym punkcie, jako że niedoszły mąż nagle zmarł. Zapytana później w Rouen przez oskarżycieli, kto namówił ją do złożenia pozwu, odpowiedziała, że nigdy takowego nie składała i że to ów młodzieniec ją pozwał. Nie czuła się jednak winna złamania danego słowa, ponieważ niczego mu nie obiecywała i od trzynastego roku życia pragnęła poświęcić swoje dziewictwo Bogu. Tylko… czy dziewica może urodzić dziecko?

Ciąża i dziecko?

Pogłoski o rzekomej ciąży Joanny d’Arc pojawiły się już pod koniec XV stulecia. Rzekomej, bo gdyby faktycznie urodziła dziecko, nie uszłoby to uwagi sędziów obradujących w Rouen, którzy mieli orzec, czy jej słowa pochodzą od Boga, natomiast kobiety na czele z księżną Bedford miały zbadać, czy aby na pewno jest dziewicą. Była. A ponieważ czarownice zwykły spółkować z diabłem, dziewictwo wykluczało możliwość posądzenia o czary.

Plotka jednak zaczęła się szerzyć, szczególnie wśród Anglików, którzy za panowania słabowitego Henryka VI (1421–1471) ponieśli sromotną klęskę w zmaganiach z Francuzami i na zawsze musieli pożegnać się z marzeniami o utrzymaniu rządów we Francji. Wielu za taki stan rzeczy winiło „francuską czarownicę”, która doprowadziła do koronacji delfina Karola i której determinacja obudziła nadzieję w sercach rodaków. Dlatego, pomimo upływu lat, w wielu angielskich tekstach, obok niewybrednych epitetów pod adresem Joanny d’Arc, zaczęły pojawiać się alternatywne wersje wydarzeń. W tekście Williama Caxtona (1421–1491), pisarza, tłumacza i pierwszego angielskiego drukarza czytamy na przykład, że w Rouen odroczono jej wyrok z powodu ciąży. Lecz kiedy okazało się to nieprawdą, została spalona na stosie.

Skazana Joanna d'Arc tuż przed wykonaniem wyroku śmierci. © Wikimedia Commons.
Skazana Joanna d’Arc tuż przed wykonaniem wyroku śmierci. © Wikimedia Commons.

Nie inaczej poczynał sobie później Szekspir (1564–1616), który potrafił w swoich sztukach zszargać opinię niejednej postaci historycznej. Chociaż Dziewica przedstawiona w dramacie Henryk VI nie ma nic wspólnego z pierwowzorem, oczywiste wydaje się, że ojciec teatru elżbietańskiego czerpał inspirację z czarnej legendy. Szekspirowska bohaterka jest bowiem służką szatana, któremu w zamian za triumf Francuzów nie waha się zaprzedać własnej duszy. A ponieważ posiada moc przyzywania demonów, które służą jej pomocą, każde zwycięstwo nad Anglikami okazuje się efektem działania nieczystych sił. W momencie pojmania, książę Yorku nazywa ją „czarownicą”. Nikczemny charakter Dziewicy objawia się zaś w finale, w którym wyrzeka się ona rodzonego ojca. W tej samej scenie, pragnąc uniknąć stosu, mieni się jeszcze kimś na kształt Matki Bożej – brzemienną dziewicą, co dla Anglików jest czystym bluźnierstwem.

Nicże okrutnych serc waszych nie wzruszy?
(…) Jestem ciężarna. Krwawi rozbójnicy,
Jeśli na tę straszną śmierć mnie posyłacie,
Nie zabijajcie dziecka w moim łonie.
[Szekspir, Henryk VI, cz. I, akt piąty, scena czwarta]

Jeden z wizerunków Joanny. © Wikimedia Commons.
Jeden z wizerunków Joanny. © Wikimedia Commons.

O ojcostwo dziecka Szekspirowskiej bohaterki angielscy arystokraci podejrzewali najpierw Karola VII, ale Dziewica utrzymuje, że ciąża jest owocem związku z księciem Alençon, „jawnym Francji Machiavellim”. Kiedy ich to nie wzrusza, zmienia zeznania, podając imię króla Neapolu.

W dramacie nie ma jednak mowy o królewskim szwagrze, księciu Rene Andegaweńskim, który miał być ojcem dziecka rzeczywistej Joanny. Urodzona pomiędzy styczniem a marcem 1430 roku dziewczynka wychowywała się potem na książęcym dworze wraz z kilkorgiem rodzeństwa. Na imię dano jej Małgorzata[2], i piętnaście lat później miała poślubić angielskiego króla, Henryka VI. Gdyby Małgorzata Andegaweńska (1430–1482) rzeczywiście była córką Joanny d’Arc, a nie prawowitej żony księcia, los okrutnie zakpiłby sobie z Anglików. A może coś było na rzeczy, skoro tak bardzo nienawidzili swojej królowej, która wojowniczą naturę odziedziczyła po prawdziwej matce?

To tylko hipoteza, aczkolwiek nie jedyna, bo dziecko mogło wychowywać się pod innym nazwiskiem. Skąd jednak brały się opowieści o domniemanej ciąży Joanny, skoro niemożliwym jest, aby zdołała ukryć ją pod zbroją i nie wspominał o niej żaden z towarzyszących jej rycerzy? Wiadomo, że plotki pojawiły się pod koniec XV wieku, dziesiątki lat po jej śmierci, lecz na jakiej opierały się podstawie?

Czy Małgorzata Andegaweńska, znienawidzona angielska królowa, mogła być córką Joanny…? © Wikimedia Commons.
Czy Małgorzata Andegaweńska, znienawidzona angielska królowa, mogła być córką Joanny…? © Wikimedia Commons.

Otóż odmiennego stanu Joanny miały rzekomo dowodzić wypowiedzi towarzyszy broni, którzy w trakcie procesu unieważniającego świadczyli o jej niewinności. Były to więc wzmianki na temat braku menstruacji, które w połączeniu z opisem pełnych piersi – co kontrastowało ze wspomnieniem jej chłopięcej figury na początku kampanii – dały obraz kobiety ciężarnej. Jakkolwiek wydaje się to nadinterpretacją, każdy poszukiwacz sensacji może bez trudu wyrwane z kontekstu zdania i wydarzenia ułożyć w mniej lub bardziej prawdopodobną całość. Tym samym chęci ukrycia ciąży będzie dowodził fakt pozostawienia w opactwie Saint-Denis, jako wotum, otrzymanej od króla kosztownej zbroi i przywdzianie za dużego pancerza po jednym z rycerzy. Nie mniej „podejrzane” wyda się spanie w odzieniu, a kilkutygodniowy pobyt z dala od frontu, w pierwszych miesiącach 1430 roku, stanie się dogodnym terminem porodu.

Pokłosiem owych plotek jest podobno wykonana około 1502 roku rzeźba klęczącej Joanny, którą anonimowy autor obdarzył nienaturalnie dużym brzuchem (aczkolwiek dla przeciętnego obserwatora wygląda to na wypukłość pancerza). Dwojako także można interpretować pewien tryptyk, na którym malarz przedstawił Joannę stojącą obok Rene Andegaweńskiego, ojca jej dziecka. Ukazana zaś u jej stóp konwalia ma być symbolem nowego życia. Jednocześnie przeciwnicy tej teorii w mężczyźnie upatrują Karola VII, a kwiat ma wskazywać na miesiąc maj, w którym armia Joanny przełamała oblężenie Orleanu. Tak więc wszystko zależy od tego, co chce się w danym dziele zobaczyć.

Czego dowodzi czarny PR poza nienawiścią Anglików do dziewczyny, której siła oddziaływania przepędziła ich z Francji? Chyba tylko – i aż – fascynacji jej postacią zarówno wszelkiej maści pseudonaukowców, jak i uznanych autorytetów w dziedzinie historii.

Bibliografia:

Castor, Joanna dʼArc. Jej historia, Wydawnictwo Astra, Kraków 2015.
Szekspir, Henryk VI, cz. I [w:] Dzieła wszystkie, t. VII, Kraków 2004.
http://archive.org/stream/procsdecondamn02joanuoft#page/126/mode/2up/
http://www.monio.info/2013/03/03/tajemnice-zycia-joanny-darc-czesc-5-sprawy-osobiste/
http://www.stjoan-center.com/FAQ/question5.html/

[1] Akta tego procesu, o ile faktycznie się odbył, zaginęły, zatem nie sposób zweryfikować zasadności oskarżeń wytoczonych w trakcie procesu skazującego w Rouen (artykuł VIII i IX aktu oskarżenia).
[2] Małgorzata Andegaweńska urodziła się 23 marca 1429 lub 1430 roku.