Anna Boleyn. Dwórka czy królowa?

Nie można jej odmówić dobrego wykształcenia ani inteligencji, ale czy Anna Boleyn naprawdę nadawała się do roli królowej? Być może nigdy do końca nie porzuciła roli dwórki, którą pełniła przez większość swojego życia, i właśnie to doprowadziło do jej upadku…

Dwórka Anna Boleyn po zawrotnej karierze na dworze zajęła miejsce królowej – Katarzyny Aragońskiej. © Wikimedia Commons, domena publiczna
Dwórka Anna Boleyn po zawrotnej karierze na dworze zajęła miejsce królowej – Katarzyny Aragońskiej. © Wikimedia Commons, domena publiczna

W szesnastowiecznej Anglii rzadko spotykało się kobiety wykształcone, które posiadały umiejętność czytania i pisania, nie mówiąc już o znajomości polityki. Dziewczynkom od najmłodszych lat wpajano, że w przyszłości mają przede wszystkim rodzić dzieci i wspierać oraz zabawiać męża. Te biedniejsze musiały także dbać o domostwo lub pracować w polu, bogatsze natomiast powinny umieć grać na instrumentach i pięknie tańczyć. Oprócz tego u młodych dam ceniło się umiejętność haftowania i szycia.

Szlachetnie urodzone panny często uczono też alfabetu, żeby mogły pisać i czytać listy, kiedy już zaistnieją na dworze. Poza tym warto przecież umieć przeczytać poemat, który zadedykuje im zakochany po uszy młodzieniec. Dotyczyło to głównie księżniczek i członkiń rodziny królewskiej lub tych dziewcząt, które miały wystarczająco liberalnych i otwartych rodziców. Mało kto jednak wymagał od kobiet czegoś więcej. Wystarczało, że były elokwentne. Przecież kobieta nie mogła być inteligentniejsza od mężczyzny…

 

Anna Boleyn, wielka namiętność Henryka VIII i skazana przezeń królowa. © Wikimedia Commons.
Henryk dla Anny postawił na głowie całe królestwo. Czy żałował swojej decyzji? © Wikimedia Commons, domena publiczna.

Francuska szkoła

Anna Boleyn odebrała wyjątkowo gruntowną edukację, a powodem była najprawdopodobniej ambicja jej ojca. Tomasz Boleyn, choć nie był wysoko urodzony, szybko piął się po szczeblach kariery. Jednym z tych szczebli było małżeństwo z Elżbietą, pochodzącą z rodu Howardów. Tomasz z pewnością marzył o tym, by i jego dzieci zrobiły karierę na dworze, ale żeby zabłysnąć, musiały nabyć pewnych zdolności. Maria, Jerzy i Anna uczyli się więc języków, a także sztuki konwersacji. Nauka zaprocentowała, bo kiedy w 1514 roku księżniczka Maria Tudor, siostra panującego króla Anglii Henryka VIII, wybierała się do Francji, aby wyjść za mąż za wiele od niej starszego Ludwika XII, wśród jej dwórek znalazły się Maria i – najprawdopodobniej – Anna Boleyn.

Maria Tudor nie przebywała we Francji zbyt długo, gdyż jej mąż zmarł zaledwie trzy miesiące po weselu, ale siostry Boleyn na dworze francuskim pozostały. To właśnie tam Anna nauczyła się wszystkiego, co dla dwórki najważniejsze. Ponieważ żyła na jednym z najwspanialszych dworów Europy i otoczona była wybitnymi postaciami, takimi choćby, jak nowy król Franciszek I, nabierała powoli obycia i wiedziała, jak powinna zachowywać się w towarzystwie osób, które są od niej wyższe statusem oraz – co być może ważniejsze – jak zrobić na nich dobre wrażenie. Anna szybko wkupiła się w łaski nowej królowej – Klaudii, żony Franciszka, i pełniła m.in. rolę jej tłumaczki. Najprawdopodobniej zaprzyjaźniła się też z siostrą królowej, księżniczką Renatą. Na pewno we Francji radziła sobie lepiej niż jej starsza siostra, której największym osiągnięciem było zostanie jedną z wielu kochanek Franciszka. Król miał w zwyczaju nazywać ją swoją „angielską klaczą”.

Anna nabywała ogłady, ale obserwowała też Francuzki, które od najmłodszych lat uczyły się innej sztuki – uwodzenia. Dwór Franciszka był jednym z najbardziej rozpasanych w Europie. Król uwielbiał kobiety i otaczał się nimi na każdym kroku, nie stronił też od sztuki, która przesiąknięta była erotyzmem. W takiej atmosferze ciężko było z pewnością zachować niewinność. W każdym razie nie wiadomo, czy udało się to Annie, choć nikt nie podejrzewał jej – kiedy była już związana z Henrykiem – o to, że to akurat podczas pobytu we Francji straciła dziewictwo. Z biegiem lat, kiedy jej osoba była coraz bardziej dyskredytowana, pojawiły się insynuacje, jakoby miała iść w ślady Marii i zostać kochanką Franciszka I, są to jednak tylko domysły niepoparte żadnymi dowodami. Nie ulega jednak wątpliwości, że Anna wiele nauczyła się od kobiet, które ją otaczały, i miała zapewne niejednego zalotnika. Dowiedziała się też, jak doprowadzić mężczyznę do szaleństwa, oraz pojęła zasady dworskiego flirtu, który mógł, chociaż nie musiał, być niebezpieczny dla dziewczyny, chcącej zostać dziewicą do ślubu.

 

Portrait_of_unknown,_formerly_known_as_Claude_de_France_(Corneille_de_Lyon,_1535-1540,_Pushkin_museum)
Anna nabyła ogłady na dworze francuskiej królowej Klaudii, _żony Franciszka I. © Wikimedia Commons, domena publiczna.

Hrabia, poeta, król

Gdy Anna Boleyn pojawiła się z powrotem w Anglii, jej siostra była już kochanką Henryka VIII. Maria jednak nie potrafiła na dłużej zatrzymać przy sobie władcy. Pewne jest jednak, że kiedy król był związany z Marią, darzył ją szczerym uczuciem, gdyż nie należał do mężczyzn, którym zależy jedynie na fizycznej stronie relacji z kobietami. Zawsze zwracał uwagę na damy, które pociągały go także pod innymi względami i które wzbudzały w nim uczucia. Sam chyba jednak nie spodziewał się, jak bardzo oszaleje na punkcie Anny, która robiła furorę na dworze jego żony, Katarzyny Aragońskiej.

Zanim jednak Henryk zwrócił na Annę uwagę, zakochał się w niej młody Henryk Percy, syn hrabiego Northumberland. Anna odwzajemniła jego uczucie, a jej ambicję zaspokajała z pewnością pozycja hrabiny, którą mogłaby się wkrótce stać. Zakochani postanowili się pobrać. Najprawdopodobniej wzięli po cichu ślub per procura, który był obietnicą rychłej oficjalnej uroczystości, lecz w oczach Boga i Kościoła był równie prawomocny. Być może nawet skonsumowali związek. Tak sugeruje część historyków, choć nie ma na to żadnych dowodów.

Nie byli jednak sobie pisani. Kardynał Tomasz Wolsey, opiekun Henryka, nie był zadowolony z wyboru podopiecznego. Stanowisko to podzielali także rodzice młodzieńca, tak więc Percy zmuszony został do opuszczenia ukochanej i wzięcia ślubu z Marią Talbot, z którą wcześniej był zaręczony. Dla Anny Boleyn była to zniewaga, nie uważała się bowiem za gorszą od innych. Obiecała więc sobie, że jeżeli będzie mieć kiedyś okazję, zemści się na Wolseyu. Zajęło jej to kilka lat, ale ostatecznie dopięła swego.

Urokowi Anny uległ także inny dworzanin, poeta Tomasz Wyatt. O wielkim uczuciu, jakim ją darzył, dowiadujemy się m.in. z jego wierszy. Wyatt niejednokrotnie sugerował, że łączyło go z Anną coś więcej, lecz czy była to prawda? Młoda kobieta z pewnością była pod wrażeniem niezwykle przystojnego i utalentowanego artysty, który dedykował jej kolejne poematy, lecz była również inteligentna i wiedziała, że Tomasz nie opuści swojej żony. Poza tym nie miał pozycji, która by ją zadowoliła. Tomasz obserwował karierę Anny na królewskim dworze. Z pewnością przez cały ten czas darzył ją ciepłymi uczuciami, lecz wiedział, że musi ustąpić pola potężniejszemu rywalowi, któremu lepiej było nie wchodzić w drogę.

Co sprawiło, że Henryk w końcu zauważył Annę? Zapewne wyróżniała się orientalną, niespotykaną wśród Anglików urodą. Jej oliwkowa cera i ciemne włosy oraz oczy robiły wrażenie, choć z niektórych przekazów wiemy, że wcale nie była wielką pięknością. Wyjątkową czyniły ją przede wszystkim jej urok osobisty i inteligencja. Anna doskonale wiedziała, jak się zachować w towarzystwie, jak zwrócić na siebie uwagę. Stawiała przed Henrykiem intelektualne wyzwania, nie bała się, że jest „tylko” kobietą w męskim świecie – wręcz przeciwnie, szczyciła się tym, że wśród otaczających ją mężczyzn jest damą, która wie o polityce niemal tyle samo co oni, a oprócz tego ma jeszcze inne atuty. Zaskarbiła tym sobie przychylność Henryka, który nie tylko pragnął jej fizycznie, ale też podziwiał ją i ubóstwiał za to, że mogła być dla niego równorzędnym partnerem, a nawet doradcą.

Anna była na wskroś francuska, co również ją wyróżniało. Wychowana na tamtejszym dworze, zachowywała się inaczej niż Angielki. Była bardziej otwarta i głośniejsza od nich, nie bała się dobitnie wyrażać swojego zdania i była wręcz duszą towarzystwa. Nosiła się po francusku, wprowadziła modę na francuskie czepki, a także zdarzało jej się podobno po powrocie do Anglii mówić z francuskim akcentem. Była jak egzotyczny ptak, który przyciągał uwagę wszystkich wokół. Nic dziwnego więc, że w kobietach budziła zazdrość i nienawiść, a swoim wsparciem dla angielsko-francuskiego sojuszu zniechęcała do siebie niektóre dworskie frakcje.

 

Henryk VIII, pragnąc zapewnić królestwu męskiego następcę tronu, nie zawahał się oddalić od siebie legalnej małżonki i ożenić się ponownie. © Wikimedia Commons.
Anna nie przypuszczała zapewne, że tak jak Henryk oddalił od siebie Katarzynę Aragońską, tak i ją odsunie i ostatecznie skaże na śmierć. © Wikimedia Commons, domena publiczna.

Rozrywkowa królowa

Kiedy skradła już królewskie serce i wygrała długą walkę z pierwszą żoną Henryka i Kościołem, Anna w oczach ludu pragnęła uchodzić za wzór cnót. Spędzała znacznie więcej czasu na modlitwie i chciała zaimponować nieprzepadającym za nią poddanym, udowadniając im, że jest hojną i dobrą królową, którą powinni pokochać. Pragnęła, żeby szanowali ją tak, jak kiedyś szanowali królową Katarzynę Aragońską. Nie było to jednak łatwe, gdyż Katarzyna była dla katolickich poddanych symbolem, którego Anna nie mogła zastąpić, nawet pomimo usilnych starań. Mogła liczyć na poparcie jedynie ze strony protestantów.

Choć Anna próbowała grać rolę królowej idealnej i dbała o właściwe prowadzenie się swoich dwórek, sama korzystała z uroków noszenia korony. Otaczała się luksusami i bogactwem, a jej dwór był pełen przepychu i rozrywek. Królowa nie lubiła się nudzić, więc jej komnaty wypełniała muzyka i tańce. Młodzi dworzanie mogli miło spędzać tam czas – oczywiście w mieszanym towarzystwie. Królowa nie spodziewała się, że w przyszłości ktoś może wykorzystać ten fakt przeciwko niej – w końcu była to tylko rozrywka i ona sama nie robiła nic złego. Być może powinna być bardziej ostrożna i uważać, przede wszystkim na to, co mówi. A królowa Anna miała cięty język. Na początku znajomości z Henrykiem robiło to na nim spore wrażenie. Podobało mu się, że jego ukochana ma własne zdanie, ale z biegiem czasu zaczęło mu to przeszkadzać. Anna, kiedy zachodziła w kolejne ciąże, a Henryk szukał pocieszenia u innych kobiet, popadała w coraz większą frustrację. Miała nawet – zapewne nieświadomie – podać w wątpliwość męskość króla, co w tamtych czasach równało się zdradzie.

Królowa Anna otaczała się mężczyznami. Do jej ulubieńców należeli Henryk Norris czy Franciszek Weston, a także utalentowany muzyk Mark Smeaton. Nie mogło też zabraknąć jej wiernego przyjaciela Tomasza Wyatta. Anna nie tylko spędzała z nimi czas, ale też tańczyła i zachęcała do zabawy cały swój dwór. Zdarzało jej się, że zwierzała się im ze swoich zmartwień, pozwalała sobie na coś, co niektórzy nazwaliby spoufalaniem się lub nawet bezczelnością. Jeszcze zanim Anna została oficjalnie żoną Henryka, a kiedy przypuszczała już, że jest w ciąży, miała zdradzić Wyattowi w otoczeniu innych dworzan, że ma ogromną ochotę na jabłka i król uważa, że jest przy nadziei. Powiedzieć coś takiego, nie będąc żoną króla? Na to mogła pozwolić sobie jedynie Anna Boleyn, która była niesłychanie pewna swojej pozycji.

Sztuka dworskiego flirtu nie była jej obca, z pewnością więc nie stroniła również od niego. Oczywiście flirt taki był dozwolony, a wręcz zalecany. Takie panowały wówczas zwyczaje, a niewiasta, choć na co dzień powinna zachowywać się skromnie, podczas tańca i dworskich rozmów mogła pozwolić sobie na nieco więcej, na przykład dotyk czy spojrzenie. Istniała jednak pewna zasada: nie ulegać i wiedzieć, kiedy należy przestać – w innym wypadku kobieta mogłaby zostać uznana za mało cnotliwą, a to nie pomagało w znalezieniu bogatego męża. Oczywiście na królewskich dworach całej Europy flirtowali wszyscy: panny i kawalerowie, zamężne kobiety i żonaci mężczyźni, wdowy i wdowcy, ale Anna zapomniała chyba, że królowej nie przystoi to, co dwórce. Podczas gdy otaczające ją dziewczęta mogły pozwolić sobie na flirt, taniec i okazywanie sympatii młodym mężczyznom, to żona króla powinna zdecydowanie bardziej się pilnować. Koronowana królowa była wręcz święta, jej ciała nie powinien dotykać nikt prócz namaszczonego małżonka – króla. Poza tym na pewno zdawała sobie sprawę z tego, w jaki gniew wpadłby Henryk, gdyby naraziła na szwank jego reputację. Problemem było to, że Anna czuła się zbyt pewnie. Uważała, że ciężko zapracowała na swoją królewską pozycję i nie przychodziło jej do głowy, że mogłaby ją stracić, nawet jeżeli brak męskiego potomka przysparzał jej wielu zmartwień.

 

596px-Wenceslas_Hollar_-_Anne_Boleyn_cropped
Jeden z portretów Anny Boleyn. © Wikimedia Commons,
domena publiczna.

Królewska dwórka czy dworska królowa?

Od Anny nie można było oczekiwać królewskiego wychowania. Podczas gdy Katarzyna Aragońska – córka dwojga wielkich władców, Izabeli i Ferdynanda – przyszła na świat po to, aby zostać królową, i już w wieku kilku lat została zaręczona z księciem Arturem Tudorem, następcą Henryka VII, Anna była zwykłą dziewczyną o średniej pozycji. Katarzyna od najmłodszych lat była kształcona i wychowywana na królewską małżonkę. Wiedziała – również dzięki przykładowi swoich rodziców – że królowa musi przymykać oko na małżeńskie zdrady i w każdej sytuacji zachowywać się jak prawdziwa dama, która nie zniża się do poziomu poddanych, nawet tych dobrze urodzonych. Anny Boleyn nikt tego nie nauczył. Chociaż jej ojciec zrobił wszystko, żeby w stu procentach wykorzystała swoje zdolności oraz inteligencję, a dobrego wychowania uczyła się od Klaudii Walezjuszki i Małgorzaty Burgundzkiej, to nie była królową z urodzenia i nie mogła się nią stać tak po prostu. Zbyt silne targały nią emocje.

Anna, cokolwiek by zrobiła i powiedziała, ludzie i tak zawsze głośno o niej plotkowali, przypinając łatkę ladacznicy. Sam fakt, że uwiodła króla i zatrzymała go przy sobie wystarczająco długo, aby włożył na jej głowę koronę, wystarczył, żeby poddani czuli do niej niechęć. Zawsze pozwalała sobie na zdecydowanie więcej niż inne kobiety, była tak pewna siebie, że straciła instynkt samozachowawczy. Chociaż wiedziała, jak obchodzić się z Henrykiem, aby skraść jego serce, to nie wiedziała, jak postępować, żeby go nie stracić.

Anna oczywiście podejmowała próby poprawienia swojego wizerunku. Brylowała pośród protestantów i ofiarnie walczyła o upowszechnienie Biblii. Wspierała reformację i miała wielu popleczników, choć poddani widzieli w niej wszetecznicę, która zwiodła króla i wyprowadziła Anglików na manowce z błogosławionej ścieżki katolicyzmu. Jednak nie to było jej największym problemem. Sęk w tym, że królowa Anna tak naprawdę nigdy nie pozbyła się nawyków dwórki. Była wykształcona, utalentowana, elokwentna, potrafiła tańczyć, śpiewać, grać na instrumentach, szyć, prowadzić rozmowę na wysokim poziomie – lecz nie miała w sobie tak potrzebnej królowej pokory. Być może gdyby miała rządzić samodzielnie, tak jak wiele lat później jej córka, byłaby wspaniałym monarchą. Została jednak królewską małżonką, powinna więc uważać na słowa i czyny. Błędem było oczekiwanie, że Henryk zawsze będzie słuchał jej rad i spełniał jej zachcianki. Był przecież potężnym władcą, który nie znosił, gdy inni ludzie narzucali mu swoje zdanie. Takiego zresztą stworzyła go sama Anna, kiedy chciała, żeby za wszelką cenę pozbył się swojej pierwszej żony. Henryk VIII musiał uwierzyć, że jego decyzje są najważniejsze i że przemawia przez niego sam Bóg, więc nikt nie może mu się sprzeciwiać – inaczej Anna nigdy nie dopięłaby swego. Kiedy jednak król uznał, że naprawdę może zrobić wszystko, Anna powinna być bardziej ostrożna. Niestety, brakowało jej wyczucia i nie wiedziała, kiedy się wycofać – gdyby było inaczej, zapewne nie pozwalałaby sobie na głośne awantury i pretensje. Ostatecznie jej trudny charakter i nawyki zaprowadziły ją na szafot. Gdyby zachowywała się nienagannie, być może jej przeciwnikom byłoby znacznie trudniej spreparować przeciwko niej dowody i znaleźć osoby, które by przeciw niej zeznawały.

Jedno jest pewne – król oczekiwał od swojej małżonki posłuszeństwa. Z tego powodu jakiś czas później Jane Seymour, która zastąpiła Annę u boku Henryka, usłyszała od niego przestrogę, że nie powinna wtrącać się w jego sprawy, pamiętając, co stało się z jej poprzedniczką, która w końcu straciła życie z jego rozkazu. Jane była przeciwieństwem Anny. Ta cicha, spokojna, ledwie piśmienna dziewczyna nie była może ideałem królowej (wielu mogłoby powiedzieć, że nadawała się do tej roli znacznie mniej niż Anna Boleyn), ale była ukojeniem dla zmęczonego drugą żoną Henryka. Być może gdyby Jane nie zmarła wkrótce po urodzeniu syna, Edwarda, król i nią w końcu by się znudził, odeszła jednak na tyle wcześnie, że Henryk na zawsze zachował ją w swoim sercu.

Na pewno nie potrafił też zapomnieć o Annie. Pyskatej, sprytnej, inteligentnej Annie, która skradła mu serce, owinęła go sobie wokół palca i nie potrafiła zrozumieć, że żona powinna przede wszystkim słuchać swojego męża. Nie wyczuła momentu, w którym z kuszącej dwórki powinna zmienić się w dystyngowaną i szanowaną królową.

 

Bibliografia:

Bordo, The Creation of Anne Boleyn. A New Look at England’s Most Notorious Queen, HMH 2013.
Ives, Życie i śmierć Anny Boleyn, Wydawnictwo Astra, Kraków 2012.
Licence, Sześć żon i wiele kochanek. Historie kobiet Henryka VIII, Wydawnictwo Astra, Kraków 2015.
Erickson, Anna Boleyn, Świat Książki, Warszawa 2001.