Elżbieta i Thomas Seymour.
Skandaliczny romans z ojczymem?

Do dziś nie ma pewności, czy nastoletnia księżniczka miała romans z mężem swojej macochy, Thomasem Seymourem. © Wikimedia Commons.
Do dziś nie ma pewności, czy nastoletnia księżniczka miała romans ze swoim ojczymem, Thomasem Seymourem. © Wikimedia Commons.

Pewnego dnia do domu położnej wtargnęli nieznajomi ludzie, zawiązali jej oczy i zawieźli do jakiegoś majątku. Tam, 21 lipca 1548 roku, przy świetle świec, odebrała poród. Nie powiedziano jej, kim jest młoda pierworódka, ale domyśliła się, że to Elżbieta Tudor…

Syn Elżbiety I

Chłopcem, którego owej nocy rzekomo urodziła czternastoletnia księżniczka, miał być późniejszy hrabia Oksfordu, Edward de Vere, i zarazem domniemany Szekspir (zresztą, jeden z wielu). Wychowany na dworze przybranego ojca, odziedziczył po nim nazwisko i tytuł, a Elżbieta do końca życia otaczała go szczególnymi względami.

O hipotetycznym macierzyństwie królowej miało świadczyć bardzo wiele faktów: plotki o jej ciąży, tajemnicza choroba podczas pobytu w Cheshunt, wizyta w majątku hrabiego Oksfordu (ojca) wkrótce po koronacji i niezwykłe zainteresowanie edukacją małego Edwarda. Elżbieta uczestniczyła m.in. w uroczystościach w Cambridge i Oksfordzie, kiedy kończył naukę, a po śmierci starego hrabiego oddała chłopca pod opiekę zaufanego doradcy, Williama Cecila. Chociaż młody Edward był katolikiem, darzyła go wielką sympatią, brała udział w jego ślubie z córką Cecila, a gdy popadł w tarapaty finansowe, kazała wypłacać mu tysiąc funtów rocznie.

Edward de Vere, człowiek bez wątpienia nietuzinkowy, doczekał się nawet biograficznego filmu pt. Anonimus (2011) w reżyserii Rolanda Emmericha, bazującego na teorii, jakoby to on był autentycznym Williamem Szekspirem.

Dlaczego jednak Elżbieta nigdy nie potwierdziła, że jest jego matką i dlaczego „prawdziwe pochodzenie” chłopca zostało otoczone tajemnicą? Cóż, jeśli wierzyć przypuszczeniom, narodziny dziecka związane były z wielkim skandalem, jaki swego czasu wstrząsnął Anglią, a temat uczucia nieletniej księżniczki do przystojnego ojczyma stał się tematem licznych opracowań, powieści oraz innego dzieła filmowego – Młoda Bess z 1953 roku.

Thomas Seymour nie traktował ponoć księżniczki jak swojej córki, ale widział w niej dorastającą, atrakcyjną kobietę. © Wikimedia Commons.
Thomas Seymour nie traktował ponoć księżniczki jak swojej córki, ale widział w niej dorastającą, atrakcyjną kobietę. © Wikimedia Commons.

Dziwny trójkąt

Teoria o romansie młodziutkiej Elżbiety nie jest niczym nowym. Historycy od lat próbują jej dowieść, lecz bez powodzenia. Królowa nigdy nie potwierdziła historii o rzekomej ciąży i związku z Thomasem Seymourem (1508–1549), choć ówczesny Londyn trząsł się z oburzenia. I nic w tym dziwnego. Przebiegła księżniczka uwiodła męża macochy albo – według innej wersji – ambitny Seymour zbałamucił Bogu ducha winną wychowankę.

Prawda leży zapewne pośrodku, bo ani nastoletnia Elżbieta nie była aniołkiem, ani Thomas Seymour – uosobieniem rycerskości. Ten młodszy z wujów Edwarda VI chorobliwie wręcz zazdrościł bratu[1] władzy i cierpiał na kompleks niższości, który miał go wkrótce zaprowadzić na szafot. Nie uprzedzajmy jednak faktów.

Po śmierci Henryka VIII trzynastoletnia Elżbieta trafiła pod opiekę macochy, Katarzyny Parr (1512–1548). Po burzliwym dzieciństwie, kiedy po upadku matki odebrano jej tytuł księżniczki, pozbawiono dworu i nazwano bękartem, znalazła wreszcie prawdziwy dom i spokój pod dachem troskliwej opiekunki. Niestety, na krótko.

Katarzyna, która przeżyła trzech dużo starszych mężów, w tym zniedołężniałego Henryka VIII, odnowiła stosunki z Thomasem Seymourem, którego pokochała jeszcze przed swym trzecim ślubem. Przed laty przystojny kawaler musiał zejść królowi z drogi, ale teraz nic nie stało na przeszkodzie małżeństwu obecnego Lorda Admirała z wdową. Nic poza królewską radą i jego wahaniem. Atrakcyjniejszy bowiem byłby mariaż z którąś z królewskich sióstr, dający szansę na awans społeczny, a w przyszłości nawet na koronę. Maria, która domyślała się jego motywów, odrzuciła zaloty, i to samo poleciła uczynić Elżbiecie.

Edward de Vere. Czy rzeczywiście był synem Elżbiety i Thomasa, owocem skandalu? © Wikimedia Commons.
Edward de Vere. Czy rzeczywiście był synem Elżbiety i Thomasa, owocem skandalu? © Wikimedia Commons.

Widząc opór księżniczek, które bez zgody króla i rady nie mogły przecież nikogo poślubić, Seymour stwierdził, że lepszy wróbel w garści, i potajemnie ożenił się z Katarzyną Parr. Liczył też że szybko uczyni ją brzemienną. Gdyby tak się stało, dziecko automatycznie zostałoby uznane za potomka zmarłego Henryka VIII, po Edwardzie drugiego w kolejce do tronu. Pech chciał, że Katarzyna nie zaszła od razu w ciążę, i kiedy prawda o ślubie wyszła na jaw, wybuchł wielki skandal, a była królowa straciła na popularności. Szczególnie Maria nie mogła wybaczyć jej zbezczeszczenia pamięci wielkiego ojca, po którym żałoba jeszcze nie minęła, i zalecała Elżbiecie zerwanie stosunków z macochą.

Elżbieta tymczasem ani myślała słuchać. Na dworze Katarzyny czuła się szczęśliwa, kochana i nareszcie miała i matkę, i ojca. O ile jednak macocha traktowała ją jak córkę, o tyle ojczym widział w niej rozkwitającą młodą kobietę. To on, jak twierdzą niektórzy biografowie, był jej pierwszą miłością albo przynajmniej rozbudził ją seksualnie. Inni zaś sugerują, że ją molestował i z tego powodu nabrała niechęci do małżeństwa, a konkretnie – do współżycia.

Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że pewnego dnia służba poinformowała Katarzynę o porannych „zabawach” męża z księżniczką. Kiedy zaniepokojona udała się do sypialni wychowanicy, ujrzała skotłowane łóżko i Thomasa z Elżbietą w niekompletnych strojach. Oboje wprawdzie zapewnili, że do niczego nie doszło, ale sielanka się skończyła.

Według wielu świadków, Seymour miał w zwyczaju zachodzić o poranku do komnaty podopiecznej, która jeszcze nie wstała z łóżka. Łaskotał ją, klepał po pośladkach i obejmował, dopóki nie zdołała się wyrwać i uciec. Robiła to jednak ze śmiechem, co może wskazywać, że nie była molestowana, a raczej brała czynny udział w igraszkach. Zainteresowanie starszego i przystojnego mężczyzny na pewno jej pochlebiało, a pierwsze erotyczne doświadczenia fascynowały. Nie ma jednak dowodów na to, że zostali kochankami.

Katarzyna Parr jako troskliwa macocha po ślubie z Thomasem Seymourem przyjęła księżniczkę Elżbietę pod swój dach. © Wikimedia Commons.
Katarzyna Parr jako troskliwa macocha przyjęła księżniczkę Elżbietę pod swój dach. © Wikimedia Commons.

Jakby tego było mało, Seymour, aby dowieść żonie, że igraszki z księżniczką nie miały podtekstu seksualnego, namówił ją do… wspólnej zabawy! Pewnego dnia w ogrodzie razem z Katarzyną podarli suknię, którą miała na sobie zaśmiewająca się do łez, rozbawiona księżniczka.

Kto kogo uwodził?

Katarzyna patrzyła na wybryki męża przez palce do pewnego czasu. Nawet jeśli uwierzyła, że do niczego poważniejszego nie doszło, była kobietą doświadczoną i mogła się spodziewać, że wcześniej czy później tak się w końcu stanie. I nie chodziło wyłącznie o kobiecą zazdrość. Nie chciała, aby ktoś jej zarzucił, że nie sprawowała należycie opieki nad królewską córką. Aby zapobiec nieszczęściu, odesłała pasierbicę na czas nieokreślony do Cheshunt, majątku swoich przyjaciół, lorda i lady Denny.

Tam Elżbieta napisała do macochy list, w którym dziękowała za życzliwość, za ochronę przed wszelkim złem i wyraziła żal z powodu rozstania i nieszczęsnego epizodu, który mógł zaszkodzić jej reputacji. Na koniec zamieściła podpis: „pokorna córka Waszej Wysokości, Elżbieta”. Był to początek systematycznej korespondencji zarówno z Katarzyną, jak i z Thomasem.

Czy czternastolatka mogła być aż tak cyniczna, że potrafiła się wybielić? Czy przekonana o jej winie macocha potrafiłaby jej tak szybko wybaczyć? Mało prawdopodobne. Również choroba, na którą zapadła podczas pobytu w Cheshunt, nie miała nic wspólnego z ciążą. Takiego skandalu nie sposób byłoby ukryć, a już na pewno nie omieszkaliby go wykorzystać jej wrogowie.

Sudeley Castle – zamek, w którym na skutek powikłań okołoporodowych zmarła Katarzyna Parr. © Wikimedia Commons.
Sudeley Castle – zamek, w którym na skutek powikłań okołoporodowych zmarła Katarzyna Parr.
© Wikimedia Commons.

Plotki o romansie i ciąży Elżbiety nie znalazły dotąd potwierdzenia, ale przecież musi w nich być jakieś ziarno prawdy. Księżniczka na pewno potrafiła kokietować, ale to dużo starszy i doświadczony Seymour był w tym układzie stroną aktywną. Choć mógł się podobać, przede wszystkim słynął z tupetu, braku rozwagi i nieposkromionej ambicji. Świadczy o tym chociażby fakt, że po śmierci Katarzyny, która we wrześniu 1548 roku zmarła na skutek powikłań okołoporodowych, znów zaczął zabiegać o względy Elżbiety. Aby osiągnąć swój cel, pozyskał zaufanych dworzan księżniczki – Kate Ashley i Thomasa Parryʼego, którzy zaczęli ją namawiać do małżeństwa z wdowcem.

Seymour być może dopiąłby swego, gdyby nie uwikłał się w spisek przeciwko bratu, Lordowi Protektorowi, i gdyby pewien dzielny piesek nie pokrzyżował mu planów. Którejś nocy, udając się do komnat małoletniego króla Edwarda, natknął się na niewielkiego spaniela. Ulubieniec monarchy rzucił się na intruza, który w odruchu obronnym go zasztyletował (według innych wersji zastrzelił). Hałas sprawił, że zbiegła się straż i służba, a rozżalony po stracie pupila król kazał aresztować swego ulubionego wuja.

Thomas Seymour, oskarżony o próbę porwania króla i tym samym chęć przejęcia władzy, został uznany za winnego zdrady stanu. Pod wyrokiem śmierci, który wykonano 20 marca 1549 roku, podpisał się Lord Protektor Królestwa, jego rodzony brat.

Na wieść o egzekucji Elżbieta miała podobno powiedzieć, że tego dnia zginął człowiek wielkiego dowcipu. Nigdy też o nim nie zapomniała. Jak chce Stanisław Grzybowski, polski biograf królowej, „wszyscy mężczyźni, którzy wywierali na nią potem osobisty wpływ, byli podobni do Lorda Admirała, jeżeli nie z postury i z urody, to z temperamentu”[2]. Nawet jeśli były to wybory podświadome i nigdy nie poznamy prawdy na temat tego, co działo się podczas porannych „zabaw” w jej panieńskiej sypialni, te pierwsze doświadczenia sprawiły, że Elżbieta w przyszłości będzie w relacjach z mężczyznami bardziej dyskretna.

Bibliografia

Grzybowski, Elżbieta Wielka, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1984.
M.H. Hart, Edward de Vere (powszechnie znany jako William Szekspir) [w:] 100 postaci, które miały największy wpływ na dzieje ludzkości, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 1995, s. 134–145.
http://elizabethan-era.org.uk/elizabethan-courties.htm
http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/726359,Elzbieta-krolowadziewica-Anglii

[1] Edward Seymour, Lord Protektor Królestwa i Opiekun Osoby Króla, był najważniejszym człowiekiem w kraju, dopóki przeciwnicy polityczni nie oskarżyli go o zdradę stanu. Skończył na szafocie (1552).
[2] S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1984, s. 18.